Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że wybuch składu amunicji na Krymie to dywersja


Media w Rosji donoszą o coraz większych rozmiarach strat spowodowanych wybuchem składu broni na okupowanym Krymie. Rosyjscy wojskowi twierdzą, że to robota sabotażystów.

Rano wybuchł tymczasowy skład broni w znajdującej się pod miastem Dżankoj wsi Majskie, który umieszczono na terenie gospodarstwa rolnego. Jak podaje Interfax, powołując się na dane rosyjskiego Ministerstwa Obrony, w wyniku wybuchów uszkodzeniu uległy również linie energetyczne, elektrownia, tory kolejowe, a także kilka budynków mieszkalnych. Wcześniej media informowały, że ewakuowano ok. 2 tys. okolicznych mieszkańców. Szef okupacyjnych władz Krymu Siergiej Aksjonow powiedział o dwóch osobach, które ucierpiały w wyniku incydentu.

Wideo: na Krymie zapłonął rosyjski skład z bronią

Według rosyjskiego urzędnika uszkodzenie linii kolejowej sprawiło, że zmieniono trasę pociągów przyjeżdżających z Rosji na półwysep. Teraz pociągi pasażerskie będą zatrzymywały się na stacji Władisławiwka, około 100 km od Dżankoju. Stamtąd podróżujący będą dowożeni autobusami do najbliższych dworców autobusowych.

Wideo pokazujące moc ekspolzji

Deputowany do parlamentu ukraińskiego Ołeksij Honczarenko stwierdził tymczasem, że od dziś nie ma połączenia kolejowego między Ukrainą kontynentalną a Krymem.

– Wszystkie pociągi jadące z okupowanego południa Ukrainy na okupowany Krym zostały zawieszone po uderzeniu na Dżankoj. Nie ma już komunikacji kolejowej. Przypomnę, że przez Dżankoj przewożono amunicję artyleryjską i strzelecką, sprzęt i żołnierzy  – oświadczył Honczarenko.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony nazwało wybuch sabotażem. Przedstawiciele ukraińskich władz wyrazili radość z powodu incydentu, jednak nie potwierdzili, że stoi za nim ukraińskie wojsko. Miejsce wybuchu jest oddalone od granicy terenów kontrolowanych przez Ukrainę o ponad 215 km.

Wideo: pasażerowie autobusu oddalonego kilka kilometrów od epicentrum twierdzą, że pojazd trzęsie się od wybuchów

To kolejny przypadek zniszczenia rosyjskiej infrastruktury wojskowej na Krymie. 9 sierpnia we wsi Nowofedoriwka również doszło do eksplozji.  Rosyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że była to przypadkowa detonacja kilku sztuk amunicji lotniczej. Według wojskowych w wybuchach nikt nie został ranny ani nie doszło do uszkodzenia sprzętu lotniczego. Co innego jednak pokazały obrazy satelitarne lotniska. Widać na nich, że doszło do zniszczenia co najmniej kilku samolotów.

Wiadomości
Kijów: Rosjanie stracili ostatniej doby na Krymie 9 samolotów
2022.08.10 12:11

Były rosyjski premier i prezydent Dmitrij Miedwiediew  obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji  wcześniej zagroził stronie ukraińskiej, że jeśli uderzą na Krym, to nadejdzie na nich „sądny dzień”.

jb/ belsat.eu wg Interfax, East24.info

Aktualności