news
Analiza
Reżim Łukaszenki masowo wywozi dzieci z Ukrainy na Białoruś. Jakie będą tego konsekwencje?
Białoruski reżim potwierdza swoją zbrodniczość, wyraźnie gwałcąc prawo międzynarodowe.
16.07.202308:35

Do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze przekazano dowody na to, że ukraińskie dzieci z terytoriów tymczasowo okupowanych przez Rosję są nielegalnie wywożone na Białoruś. Przedstawiciele białoruskiego Narodowego Zarządu Antykryzysowego (NAU) mają nadzieję, że działania reżimu Alaksandra Łukaszenki zostaną zakwalifikowane jako zbrodnia wojenna. Wyjaśniamy, dlaczego sprawa nielegalnej deportacji dzieci zyskuje taki rozgłos i jak może się to obrócić przeciwko władzom Białorusi.

Pociąg Adler-Mińsk z 350 dziećmi z Donbasu przybył na dworzec kolejowy w Mińsku. Według prorządowych dziennikarzy jest to pierwsza wiosenna zmiana dzieci z Donbasu, które przyjechały na Białoruś na rekonwalescencję. 3 kwietnia 2023 roku. Na zdjęciu widać dzieci pozujące z flagą samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
Zdj. Jahor Jermalicki / sb.by

Czy ukraińskie dzieci rzeczywiście masowo trafiają na Białoruś?

Fakt wywozu dzieci na Białoruś nie jest ukrywany, a wręcz przeciwnie – reżimowi propagandyści aktywnie nagłaśniają ten temat twierdząc, że dzieci są przywożone na Białoruś w celu „rekonwalescencji”, a wszystko to odbywa się z „czystej chęci pomocy”.

Już na samym początku pełnowymiarowej wojny na Ukrainie, w marcu ubiegłego roku, białoruska państwowa agencja prasowa BiełTA poinformowała o 15 dzieciach z Donbasu, które są leczone w Dziecięcym Szpitalu Rehabilitacji Medycznej w Mińsku.

Jesienią ubiegłego roku do obozu dziecięcego Dubrawa w obwodzie mińskim przywieziono 150 dzieci z terytoriów Ukrainy okupowanych przez Rosję. Od tego czasu ukraińskie dzieci i młodzież w wieku od 6 do 16 lat wciąż trafiają do białoruskich obozów dziecięcych i sanatoriów. Dowody na to można znaleźć w otwartych źródłach, w tym w białoruskich mediach państwowych. O „projekcie” mówił sam Alaksandr Łukaszenka, a także sekretarz stanu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji Dmitrij Miezencew.

Według analityka opozycyjnego białoruskiego Narodowego Zarządu Antykryzysowego Arcioma Bruchana od początku wojny na Białoruś zostało wywiezionych ponad 2100 dzieci. Dyrektor donieckiej organizacji „Delfiny” Olga Wołkowa powiedziała w wywiadzie dla BiełTA, że w ciągu dwóch lat „ponad trzy tysiące dzieci dostało szansę wyjazdu na Białoruś”. Reżimowe media wspominają, że praktyka ta trwa od kilku lat.

Wiadomości
Ponad 3000 ukraińskich dzieci z Donbasu przeszło „rekonwalescencję” na Białorusi
2023.05.31 14:14

Jaka jest rola Łukaszenki w tym procederze?

Dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy trafiają na Białoruś nie dzięki prywatnym inicjatywom – jest to zakrojony na szeroką skalę „projekt” Państwa Związkowego Białorusi i Rosji, którego realizacja została prawdopodobnie uzgodniona przez Łukaszenkę i Władimira Putina. Świadczą o tym na przykład słowa Dmitrija Miezencewa dotyczące uchwały Rady Ministrów Państwa Związkowego, przyjętej 16 września 2022 roku w sprawie pomocy dzieciom z Donbasu. Uchwała ta stworzyła podstawę prawną do wywozu dzieci na Białoruś na koszt Państwa Związkowego. Według Miezencewa wydano na to „dziesiątki milionów rubli”.

Inicjatywa jest wspierana przez państwowe zakłady azotowe Biełaruśkalij, a realizowana przez fundację paraolimpijczyka i prołukaszenkowskiego działacza Alaksieja Tałaja. Sportowiec sam w swoich komentarzach i wywiadach wielokrotnie podkreślał rolę Łukaszenki w „projekcie”.

– Zdaliśmy sprawozdanie ze wszystkiego głowie państwa. Powiedział, żeby je [dzieci] tu przywieźć. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe, aby przyjechało jak najwięcej dzieci – powiedział w wywiadzie dla Alfa Radio.

Tak więc Łukaszenka nie tylko jest powiązany z wywożeniem ukraińskich dzieci na Białoruś, ale wszystko wskazuje na to, że proces odbywa się na Białorusi na jego bezpośredni rozkaz.

Wiadomości
Organizator wywozu ukraińskich dzieci na Białoruś przyznał, że dostał osobistą zgodę od Łukaszenki
2023.06.18 11:18

Co w tym złego? „Przecież to w celach zdrowotnych!”

Najważniejszym aspektem sprawy, który podkreślają prawnicy z Narodowego Zarządu Antykryzysowego, jest wywóz sierot z okupowanych terytoriów bez zgody strony ukraińskiej do kraju trzeciego, który nie jest stroną konfliktu. Według szefa działu prawnego NAU (nie podajemy nazwiska ze względów bezpieczeństwa) prawo międzynarodowe nie przewiduje wyjątków, dla których takie działania byłyby uzasadnione.

O ile strona białoruska może powołać się na fakt, że w niektórych przypadkach rodzice wyrazili zgodę na wywiezienie dzieci, to argument ten nie ma zastosowania w przypadku sierot. Zgodnie z art. 49 Konwencji Genewskiej o ochronie osób cywilnych podczas wojny, indywidualne lub masowe przymusowe wysiedlenie z terytorium okupowanego na terytorium innego państwa jest zabronione bez względu na motywy, a jeśli ewakuacja jest konieczna ze względów bezpieczeństwa, powinna ona mieć miejsce w obrębie okupowanego terytorium. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest przypadek, gdy ewakuacja w obrębie okupowanego terytorium nie jest możliwa z powodu sytuacji na froncie. W przypadku Ukrainy nie ma mowy o takiej wyjątkowej sytuacji, ponieważ dzieci narażone na niebezpieczeństwo mogą być ewakuowane na terytorium np. Krymu, a Białoruś nie powinna mieć z tym nic wspólnego.

Dwaj bracia z Donbasu w białoruskim obozie dziecięcym Dubrawa. Nie jest do końca jasne, jak można jednocześnie nosić czapkę z symbolem „Z”, pozycjonując się jako „patriota”, i kurtkę amerykańskiej firmy The North Face. 29 maja 2023 roku.
Zdj. Darja Citowa / sb.by

Niewątpliwie więc to, czego dopuszczają się białoruskie władze, można nazwać przymusowym wywozem dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy przy pośrednictwie Rosji. NAU posiada dowody dla 16 przypadków deportacji sierot na Białoruś. Co więcej to właśnie za te działania Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uznało, że Łukaszenka ma swój udział w ludobójstwie Ukraińców.

Wiadomości
Na Białoruś nadal nielegalnie przywożone są dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy
2023.04.25 18:13

Czy wywóz dzieci z Ukrainy można nazwać ludobójstwem?

Mowa jest o wspólnych działaniach Rosji i Białorusi. Zgodnie z Rzymskim Statutem Międzynarodowego Trybunału Karnego, przymusowe przekazywanie dzieci z jednej grupy społecznej do drugiej jest ludobójstwem. Tak więc nielegalna deportacja sierot z Donbasu na Białoruś, w przypadku której nie ma mowy o dobrowolności, jest bez wątpienia zbrodnią wojenną.

Znamiona ludobójstwa nosi również charakter wydarzeń organizowanych dla ukraińskich dzieci na Białorusi. Zgodnie z wspomnianą już Konwencją Genewską deportowane dzieci powinny być traktowane zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego – na przykład nie można zmieniać statusu rodzinnego lub osobistego dzieci czy też ich obywatelstwa, werbować ich do jakichkolwiek formacji lub organizacji podległych państwu okupacyjnemu, w tym tych, które mają głównie cele polityczne. Jednak program nauczania dla dzieci realizowany w białoruskich obozach ma na celu właśnie reedukację i przeformatowanie tożsamości narodowej.

Wiadomości
Spotkanie wysłannika papieża z urzędniczką Putina ściganą za porywanie ukraińskich dzieci
2023.06.29 14:24

Jak ukraińskie dzieci są reedukowane na Białorusi?

W Sieci pojawiło się wideo, na którym doradca Ambasady Rosji na Białorusi Siergiej Afonin przemawia do uczniów z Donbasu na koncercie w obozie Dubrawa na Białorusi.

– Koniec naszych wspólnych wrogów jest nieunikniony i już bliski, musimy tylko trochę poczekać, a potem będziecie mieli wspaniałe perspektywy życia na wspaniałej ziemi zarówno Rosji, jak i Białorusi – mówił Afonin do zebranych dzieci.

Białoruskie „celebrytki” siostry Gruzdiew na tym samym koncercie życzą:

– Abyśmy żyli w pokoju, aby Biden zdechł, Zełenski też i aby Putinowi dobrze się wiodło.

O tym, jakie narracje są przekazywane ukraińskim dzieciom, najprawdopodobniej ze świadomością konsekwencji, można dowiedzieć się z wypowiedzi organizatorów „rekonwalescencji” na Białorusi. Alaksiej Tałaj postrzega sytuację na Ukrainie zgodnie z białoruską i rosyjską propagandą, mówiąc między innymi, że „Ukraina powinna zostać zdemilitaryzowana, zdenazyfikowana, a do władzy powinny dojść rozsądne, lojalne, życzliwe siły”.

Dla ukraińskich dzieci na Białorusi organizowane są wycieczki do proreżimowego Białoruskiego Narodowego Związku Młodzieży lub jednostki wojskowej 3214 wojsk wewnętrznych białoruskiego MSW. W bazie jednostki oddzielnym punktem programu było zapoznanie dzieci z wychowankami wojskowo-patriotycznego klubu „Ryś”, a w Dubrawie dzieci odwiedzili przedstawiciele wojskowo-patriotycznego klubu „Rodnik”. Takie kluby znane są z szerzenia wrogości między innymi w stosunku do Ukraińców i Polaków.

Spotkania są tak skuteczne, że ukraińskie dzieci, jak powiedział pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego Białoruskiego Narodowego Związku Młodzieży Alaksandr Łukjanau, „prosiły o przyjęcie do Związku”. Według szefa działu prawnego NAU w komunikacji z dziećmi zaprzecza się państwowości i niepodległości Ukrainy, a przekazywana jest narracja o „zjednoczonym narodzie rosyjskim”, w którym „Ukraina jest częścią Rosji”. Program wydarzeń przewiduje ideologiczne formatowanie świadomości dzieci zgodnie z ideami „russkiego miru” w celu odrzucenia ukraińskiej mentalności.

Około dwudziestu uczniów szkół sportowych dla dzieci i młodzieży z Doniecka, którzy przyjechali do Białorusi w celu „rekonwalescencji”, zostało zabranych na wycieczkę do Republikańskiego Domu Młodzieży w Mińsku, gdzie mieli okazję spotkać się z pierwszym sekretarzem Komitetu Centralnego Białoruskiego Narodowego Związku Młodzieży Alaksandrem Łukjanauem. 15 czerwca 2023 roku.
Zdj. Alaksiej Wiazmicynau / sb.by

Niezależny dziennikarz śledczy Edward Snyder, który współpracował z zespołem NAU, w wywiadzie dla Radia Swaboda wypowiedział się w tej kwestii jeszcze bardziej kategorycznie.

– Te dzieci są wykorzystywane do szkolenia nowej generacji „żołnierzy DRL”, a także szpiegów i sabotażystów. Moje dochodzenie wykazało, że ci nieletni są już wykorzystywani w strefie działań wojennych do różnych celów – do pomocy w logistyce, w tym do pracy w magazynach wojskowych i zbierania informacji wywiadowczych – stwierdził dziennikarz.

Wiadomości
Ukraińska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie deportacji dzieci m.in. na Białoruś
2023.05.24 09:32

Spędzają na Białorusi tylko pół miesiąca – czy to naprawdę może wywrzeć na nich większy wpływ?

Ideologiczne formowanie świadomości na Białorusi to tylko część całego procederu, któremu poddawane są dzieci na okupowanych terytoriach. Na niektórych zdjęciach z dworców, gdzie witane są dzieci z Donbasu, widzimy na przykład chłopca w czapce z literą „Z” lub grupę dzieci z flagą tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Nawet po wyzwoleniu okupowanych terytoriów dzieci te, przynajmniej przez pewien czas, zachowają wizję świata wpajaną im przez apologetów „russkiego miru”, co oznacza, że będą wrogo nastawione do Ukrainy.

„Ale Białoruś może uratować życie tych dzieci!”

Aby ratować życie dzieci w Donbasie, Białoruś nie powinna była stawać się współagresorem w wojnie przeciwko Ukrainie. Zgodnie z rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ 3314 z 1974 roku, „działanie państwa, które pozwala, aby jego terytorium, które oddało do dyspozycji innego państwa, zostało wykorzystane przez inne państwo do popełnienia aktu agresji przeciwko państwu trzeciemu”, kwalifikuje się jako akt agresji. Ewakuacja dzieci z terenów objętych wojną, zgodnie z prawem międzynarodowym, powinna odbywać się na okupowanym terytorium. Białorusini nie mogą po prostu przyjechać do Doniecka i zabrać ukraińskie dzieci, niezależnie od tego, czy robią to w złych czy dobrych intencjach.

Gdzie trafiają dzieci po „rekonwalescencji” na Białorusi?

Z informacji, jakimi dysponuje NAU, wynika tylko tyle, że albo dzieci pozostają na terytorium Białorusi, albo je opuszczają. Wiadomo o kilku osobach, które po obozie wróciły do swoich rodziców, ale nie ma żadnych informacji o miejscu pobytu sierot.

Dziewczynki z Donbasu, które dotarły na Białoruś, trzymają rysunki z „podziekowaniami dla Białorusi”. 3 kwietnia 2023.
Zdj. Jahor Jermalicki / sb.by

Dowody zbrodni wojennych zostały przekazane do Hagi – co dalej?

Jeśli przedstawiciele MTK w Hadze stwierdzą, że zebrane dowody spełniają kryterium uzasadnionego podejrzenia, tj. że takie zbrodnie wojenne rzeczywiście mogły mieć miejsce, odpowiednie organy będą miały podstawy do wszczęcia śledztwa. Jeśli dowody będą w sposób uzasadniony świadczyć o udziale konkretnej osoby w zbrodniach wojennych, można będzie spodziewać się wydania nakazu aresztowania i rozpoczęcia postępowania karnego przeciwko Alaksandrowi Łukaszence.

Szef działu prawnego NAU zauważa, że większość osób, wobec których Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania albo stawiło się przed trybunałem, albo zmarło przed wydaniem nakazu. Łukaszenka nie będzie bezpieczny nigdzie poza Białorusią i Rosją z nakazem aresztowania za zbrodnię wojenną. 146 Artykuł IV Konwencji Genewskiej zobowiązuje do poszukiwania i postawienia przed sądem lub przekazania sądowi innego państwa osób, które popełniły lub nakazały popełnić przestępstwa wymienione w Konwencji. Poza tym nakaz aresztowania Łukaszenki wydany przez MTK zmusi przedstawicieli zbudowanego przez niego reżimu do zastanowienia się nad perspektywami dla nich samych, co oznacza, że system ten prawdopodobnie nie pozostanie tak monolityczny, jak tego wymaga dyktatura.

Historia
29 lat temu Białorusini wybrali Łukaszenkę
2023.07.10 13:08

Irena Kaciałowicz, ksz, lp/ belsat.eu