Kreml chce, by propagandyści zamilkli na temat mobilizacji. I nawet nie dementowali plotek


Administracja Prezydenta Rosji domaga się, by pracownicy mediów państwowych powstrzymali się podawania jakichkolwiek informacji o możliwej kolejnej fali mobilizacji. Urzędnicy nie chcą niepokoić społeczeństwa przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w 2024 r.

Do rosyjskich prokremlowskich mediów wpłynęło „pilne żądanie” z administracji prezydenta Rosji, aby w jak najmniejszym stopniu wspominać nawet o pogłoskach o drugiej fali mobilizacji, o czym portalowi Meduza powiedziało dwóch pracowników takich mediów.

Wiadomości
Brytyjski wywiad: Rosja próbuje wcielać do wojska imigrantów zarobkowych
2023.09.03 15:24

Zdementowane – znaczy prawda

Według nich propagandystów poproszono o niepublikowanie nawet oficjalnych zaprzeczeń takich plotek (jeśli pojawią się ponownie). Pracownik jednego z prorządowych tabloidów wyjaśnił, że takie komentarze cieszą się dużym zainteresowaniem i wiele osób właśnie z nich dowiaduje się o fake-newsach na temat:

– Bo jak my [w Rosji] wierzymy – jeśli władza czemuś zaprzecza, to znaczy, że to prawda – powiedział.

Na początku września w sieci pojawiła się kopia sfałszowanego rozkazu Ministerstwa Obrony Rosji o nowej fali poboru.

Rozmówcy wydania zauważyli, że rozkaz administracji Putina dotyczy m.in. wypowiedzi szefa komisji obrony Dumy Państwowej Andrieja Kartopołowa. Deputowany ten stał się powszechnie znany we wrześniu ubiegłego roku, kiedy zaprzeczył przygotowaniom do mobilizacji masowej tuż przed jej rozpoczęciem.

Kartopołow po raz kolejny przypomniał o sobie jesienią ubiegłego roku. Wtedy również dementował plotki na temat zmiany wieku poboru do wojska, zapewniał, że 18-letni poborowi do wojska nie są potrzebni i że teraz będą rekrutowani tylko ci od 21. roku życia.

Wiadomości
Sztab Generalny Ukrainy: spodziewamy się masowej mobilizacji w Rosji i na terenach okupowanych
2023.09.11 08:02

Tymczasem mimo jego zapewnień rosyjskie władze niedługo potem rozszerzyły okres poboru – tylko w drugą stronę. I podniosły górną granicę wieku poboru do wojska (do 30 lat). Część najpopularniejszych prorządowych mediów przestała już cytować wypowiedzi Kartapołowa.

Zamiast doniesień z komentarzami o możliwej mobilizacji na Kremlu, propagandystom zaproponowano skupienie się na publikacjach na temat rekrutacji żołnierzy kontraktowych, która rzekomo przebiega z dużym sukcesem.

Jednocześnie jeden z rozmówców pracujących w mediach prorządowych zauważył, że część tego typu wydań może ignorować rekomendację administracji prezydenta (i nadal zyskiwać na popularności), jeśli ich kierownictwo ma „dobre relacje osobiste” z kremlowskimi kuratorami.

Mniej wiesz – śpisz spokojniej

Z kolei źródło Meduzy, bliskie administracji prezydenta Federacji Rosyjskiej, takie zalecenie tłumaczyło faktem, że nawet sama wzmianka o mobilizacji „bardzo niepokoi społeczeństwo”: „łatwiej powiedzieć tak mało jak to możliwe w tym temacie, jest wówczas mniej czynników wyzwalających niepokój” – stwierdził rozmówca.

Przed wyborami prezydenckimi w 2024 roku Kreml nie potrzebuje takiego „niepokoju”:

– Wpływa on na nastroje ludzi, u niektórych może przerodzić się w nastroje protestacyjne. Tacy ludzie będą głosować przeciwko [Putinowi] lub nie pójdą na wybory – uważa źródło.

Jest to sprzeczne z celami bloku politycznego administracji prezydenta, który zamierza zapewnić Putinowi rekordowe wyniki w wyborach w 2024 roku (jak pisała już Meduza wcześniej, mowa o ponad 80 procentach głosów przy frekwencji ponad 70-procentowej). Jednocześnie bliscy Kremlowi rozmówcy Meduzy zaprzeczają, że wiedzą cokolwiek o tym, czy w Rosji w ogóle będzie nowa fala mobilizacji.

jb/ belsat.eu wg East24.info

Aktualności