Reakcją na atak na Związek Polaków na Białorusi powinno być wzmocnienie jego pozycji

Polakom na Białorusi w obecnej trudnej sytuacji ataku ze strony władz i propagandy łukaszenkowskiej na wszystkich kierunkach radziłabym trzymać się wskazówek swojej szefowej Andżeliki Borys.

Przez 15 lat Andżelika potrafiła nawigować łodzią polskiej mniejszości na tym niesłychanie trudnym akwenie. Wśród gór lodowych.

Z jednej strony mamy bezwzględną postsowiecką dyktaturę, od lat niechętną wszystkiemu, co polskie (rozumiane też jako zachodnie i wolnościowe), z drugiej niejasną „politykę polonijną” i politykę wspierania „Polonii” prowadzoną w Polsce przez różne grupy i koterie, które często więcej myślą o sobie i swoich poronionych ideologiach niż o realnie żyjących rodakach za wschodnią granicą.

Próby dyskredytacji Związku Polaków i mniejszości polskiej ze strony białoruskiej propagandy odbywają się w bardzo trudnym i newralgicznym momencie. A mamy do czynienia z zatrzymaniami, rewizjami, opartymi na podsłuchu telefonicznym programami w białoruskiej telewizji.

Do tego dochodzi niezwykle kosztowna wojna dyplomatyczna. Chodzi o praktyczne rozbicie przez władze białoruskie, w efekcie eskalacji konfliktu, ważnego dla Polski i działaczy mniejszości konsulatu w Grodnie. Reakcją na te działania powinno być wzmocnienie PO OBU STRONACH GRANICY pozycji jedynej legalnej reprezentacji Polaków na Białorusi, jaką jest ZPB oraz jego szefowej.

Agnieszka Romaszewska, dyrektor Biełsat TV

Inne teksty naszych komentatorów i publicystów znajdziecie w dziale Opinie

Aktualności