Parlament, czyli Izba Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi, przyjął od razu w 2 czytaniach ustawę “O ludobójstwie narodu białoruskiego”.
Ustawa powstała z inicjatywy Prokuratury Generalnej. Jej autorka, deputowana Lilia Ananicz powiedziała, że ustawa ma “ustawić bariery na drodze do prób fałszowania wydarzeń i wyniku II wojny światowej”.
– Ma formować sprawiedliwe oceny zbrodni nazistowskich zbrodniarzy i ich współpracowników, nacjonalistycznych grup w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i w okresie powojennym – dodała.
Za publiczne negowanie “ludobójstwa” ma grozić do 10 lat więzienia.
Przewodniczący Izby Reprezentantów Uładzimir Andrejczenka przyznał, że przyjęcie ustawy ma “istotne znaczenie polityczne”.
– Ta ustawa będzie punktem wyjścia do uznania ludobójstwa Białorusinów na arenie międzynarodowej – mówił.
Reżim w Mińsku regularnie wykorzystuje oskarżenia o “propagowanie nazizmu” wobec swoich oponentów politycznych. Tak na jest w przypadku prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys oraz członka ZPB i dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Prokuratura Generalna szuka też nazistowskich kolaborantów w Polsce i na Litwie. Jej pisma są jednak ignorowane lub spotykają się z odmową współpracy.
Ustawa powinna być jeszcze zatwierdzona przez izbę wyższą, czyli Radę Republiki i Alaksandra Łukaszenkę. Białoruski parlament pełni rolę wyłącznie fasadową, a wybory do niego nie są uznawane za uczciwe m.in. przez OBWE.
pp/belsat.eu wg SB, Swaboda