“Władze postanowiły się mnie pozbyć”. Były arcybiskup grodzieński o zdymisjonowaniu go


Arcybiskup Artemiusz podczas kazania w prawosławnej katedrze Świętej Opieki, 14 marca 2021 r.
Zdj. Katedra Św. Opieki / Youtube

Były już prawosławny arcybiskup Artemiusz powiedział Radiu Swaboda, dlaczego została mu odebrana archidiecezja, którą kierował 25 lat. Według niego reżim “chce ustawić Cerkiew na miejsce”, bo nie wszyscy duchowni popierają Alaksandra Łukaszenkę.

Arcybiskup grodzieński i wołkowyski Artemiusz był hierarchą popierającym białoruskie odrodzenie narodowe – podległych mu duchownych i wiernych zachęcał, by modlili się po białorusku. Gdy 9 sierpnia 2020 roku reżim Alaksandra Łukaszenki sfałszował wybory prezydenckie, a następnie brutalnie tłumił protesty, arcybiskup zdecydowanie potępił działania władz.

8 czerwca 2021 roku Artemiusz utracił swoją archidiecezję – o jej odebraniu postanowił Synod białoruskiego egzarchatu Rosyjskiej Cerkwi Prawosłwanej, a następnego dnia decyzję tą potwierdził moskiewski Cyryl.

Wiadomości
Zwierzchnik prawosławnej diecezji grodzieńskiej odwołany. Był krytyczny wobec władz
2021.06.09 14:37

– Zostało to uczynione na wniosek władz państwa – stwierdza w wywiadzie były już arcybiskup. – Teraz sytuacja jest inna niż po sierpniowych niepokojach i trwa powszechna czystka. Granice są zamknięte, ludzi zwalniają z pracy, sadzają w więzieniach. Póki panuje spokój, władze mają czas i chcą ustawić Cerkiew na miejsce. Bo nie wszyscy duchowni popierają obecny reżim.

Według niego obecnie urzędnicy państwowi odwiedzają diecezje i proszą, by m.in. nie modlić się za więźniów politycznych.

– Władze postanowiły też się mnie pozbyć. Z inicjatywy tych władz przedstawiciele naszego systemu rozmawiali z patriarchą w Moskwie i poprosili go, by wpłynął na uspokojenie sytuacji na Białorusi. Możliwe, że dał im na sto swoje błogosławieństwo i zgodę. Wtedy Synod od razu ogłosił swoją decyzję.

Cerkiew zarzuciła arcybiskupowi, że “podzielił społeczeństwo na dwa obozy polityczne”.

Foto
Konflikt w grodzieńskiej Cerkwi. Mniszki za Łukaszenką i przeciw biskupowi
2020.09.21 19:38

– Zaprzeczyłem, żebym wypowiadał się z powodów politycznych. Ja oceniłem moralnie to wariactwo, znęcanie sie nad ludźmi. To, co mi zarzucono, było śmiechu warte, mogę przywołać przykład. Pokazano mi koszyk z wielkanocnymi pisankami. Na jajkach była Pogoń, nasz odwieczny herb, przedstawiany też w cerkiewnej ikonografii. Po pierwsze, namalowanie tego herbu nie jest przestępstwem. Po drugie, to zwyczajnie śmieszne. Mamy sto parafii i co, jeśli gdzieś dziecko narysuje Pogoń na jajku, to mam o tym wiedzieć i zastosować jakąś karę?pisanka to pisanka, a Wielkanoc to święto radości.

Arcybiskupowi zarzucono także, że podlegli mu kapłani w sierpniu 2020 roku śpiewali kojarzoną z opozycją pieśń “Boże wszechmogący” (biał. “Mahutny Boża”), a on sam zanosił więźniom leki i wodę.

– Zamieniliśmy się więc w Cerkiew zastoju i prześladowań. Zbliżyliśmy się już do czasów Chruszczowa, gdy pełnomocnik partii mówił parafii, jak żyć i co mówić.

Zapytany o podejście kleru do sytuacji politycznej w kraju były arcybiskup stwierdził, że “to zgodne z prawem niepokoić się o swój naród”.

– Nie potępiamy władz ani struktur politycznych. Mówimy jednak, że widzimy łamanie wszystkich praw człowieka. Uważamy to za niedopuszczalne i występujemy z apelem, by powstrzymać przemoc wobec naszego narodu, uwolnić więźniów – podkreślił.

Na miejsce arcybiskupa Artemiusza mianowano dotychczasowego biskupa słuckiego Antoniego, znanego z posłuszeństwa wobec władz – zabronił on duchownym udziału w protestach i wypowiadania się w sprawach politycznych bez zgody zwierzchnika.

Wiadomości
Białorusin z wyboru i przeciwnik protestów. Co wiadomo o nowym prawosławnym biskupie Grodna?
2021.06.09 19:45

ii,pj/belsat.eu

Aktualności