Decyzję o przedłużeniu tymczasowego aresztowania wobec prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys na okres najbliższych pięciu miesięcy podjęła Prokuratura Generalna Republiki Białorusi – przekazał portal znadniemna.pl.
O decyzji prokuratury Związek Polaków na Białorusi dowiedział się ze źródeł, których nie może ujawnić ze względu na ich bezpieczeństwo.
– Nasze źródła nie potrafiły potwierdzić, czy taki sam środek zapobiegawczy śledztwo zastosowało wobec reszty Polaków, więzionych w mińskim areszcie śledczym Waładarka pod zarzutem „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym” i „rehabilitacji nazizmu”, za co grozi im kara od 5 do 12 lat pozbawienia wolności – pisze organ prasowy ZPB.
Są to członkowie Zarządu Głównego organizacji: prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Maria Tiszkowska, prezes Oddziału ZPB w Lidzie Irena Biernacka, członek Zarządu Głównego ZPB i znany dziennikarz Andrzej Poczobut oraz prezes niezwiązanej ze Związkiem Polaków organizacji Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia Anna Paniszewa.
O tym, że śledztwo w „sprawie Polaków”, jak okrzyknięto ją w mediach białoruskich, może potrwać jeszcze około pół roku informował swoich bliskich aresztowany z tego samego artykułu białoruski malarz Aleś Puszkin. Prokuratura zarzuciła mu m.in. „rehabilitację nazizmu” poprzez namalowanie i publiczne eksponowanie portretu białoruskiego bojownika antykomunistycznego z lat 50. minionego stulecia Jauhiena Żychara.
Portret Żychara był demonstrowany w ramach wystawy obrazów Alesia Puszkina w grodzieńskim Centrum Życia Miejskiego, którego szefem jest grodzieński dziennikarz Biełsatu Paweł Mażejka. On również jest oskarżany o „rehabilitację nazizmu”, za zorganizowanie wystawy Alesia Puszkina i na mocy decyzji sądowej dokonuje formalności, związanych z likwidacją należącej do niego instytucji kultury, jaką było Centrum Życia Miejskiego w Grodnie.
Prześladowanie Puszkina i Mażejki prokuratura usiłuje połączyć w jedno dochodzenie ze „sprawą Polaków”.
– Nikt z obserwatorów nie potrafi wytłumaczyć, jak będzie to możliwe, gdyż Jauhien Żychar był białoruskim działaczem antykomunistycznym zupełnie nieznanym Polakom, ani tym bardziej nigdy nie był przez Polaków czczony – pisze Znad Niemna. Absurdalność postawionych Polakom zarzutów zresztą mało, kogo już dziwi. Komitet Śledczy Białorusi nie ustaje jednak w nękaniu kolejnych polskich działaczy w ramach dochodzenia, przypominającego ponurą farsę. W ostatnich dniach na przesłuchania w „sprawie Polaków” byli wzywani do Komitetu Śledczego szefowie struktur ZPB m.in. z podgrodzieńskich Jezior, Indury, Mołodeczna (obwód miński), a także pozostający na wolności członkowie Zarządu Głównego ZPB z Mińska i Grodna.
pj/belsat.eu wg znadniemna.pl