Rosja atakuje Ukrainę w Sieci podszywając się pod Polskę?

Atak hakerski na ukraińskie strony rządowe pokazuje irytację Moskwy rezultatami rozmów z NATO. Sygnalizuje również, że Rosja nie porzuca drogi podgrzewania napięcia wokół Ukrainy.

Dziś przypuszczono atak na strony internetowe ukraińskich instytucji rządowych. M.in. Ministerstwa Oświaty i Nauki, MSZ czy Ministerstwa Energetyki. Zaatakowano również aplikację Dija, służącą jako platforma usług cyfrowych administracji rządowej dla obywateli. Strony nie działają, a wcześniej pojawiał się na nich sporządzony po ukraińsku, rosyjsku i polsku komunikat, sugerujący, że za atakiem stoją polscy hakerzy.

W komunikacie jest mowa o zemście „za Wołyń, UPA, Galicję” itp. Są odniesienia do bolesnych kart polsko-ukraińskiej historii oraz informacja, że zostały wykradzione dane. Polski tekst zawiera błędy językowe, charakterystyczne dla internetowego translatora. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zaprzecza i twierdzi, że żadne dane nie były skradzione. Sprawą już zajęły się ukraińskie służby, m.in. specjalnie powołana do takich celów cyber-policja.

Udawanie Polaków

Nie jest to pierwsza próba podgrzewania antypolskich nastrojów na Ukrainie, podobnie jak antyukraińskich w Polsce. Na przestrzeni ostatnich lat odbyło się wiele prób niszczenia pomników, mazania obraźliwych napisów antypolskich we Lwowie, antyukraińskich na Podkarpaciu. Rosjanie regularnie inicjują tego typu kampanie w mediach społecznościowych. Przy tym Polska i Polacy należą niezmiennie do najbardziej lubianych przez Ukraińców narodów. Tym razem hakerzy spróbowali wykorzystać konfliktogenne wątki pamięci historycznej w uderzeniu na rządowe strony Ukrainy.

Wiadomości
„Bój się i czekaj na najgorsze”: nieznani hakerzy zaatakowali strony rządowe Ukrainy
2022.01.14 09:13

Jednak to nie wątki jątrzące między Polską i Ukrainą są tu najważniejsze. Do ataku doszło zaraz po zakończeniu dwóch ważnych rund rozmów Rosji z Zachodem: z USA w Genewie i NATO w Brukseli. A tuż przed rozmowami Rosji na forum OBWE w Wiedniu. Tym rozmowom będzie przewodniczyć Polska, sprawująca obecnie rotacyjne przewodnictwo w OBWE.

Co nie jest bez znaczenia w kontekście tematu ataku hakerskiego. Atak ma pokazać, że napięcie na Ukrainie i wokół niej nie maleje. W ciągu ostatnich godzin w Charkowie doszło do całej serii fałszywych telefonów informujących o podłożonych w centrach handlowych bombach. W ten sposób ktoś próbuje wzbudzić na Ukrainie histerię. Przy okazji pokazując Ukraińcom słabość państwa. A Zachodowi, że zagrożenie wojenne ze strony Rosji wciąż jest realne i narasta.

Tupanie nogą

Służą temu również ćwiczenia rosyjskich wojsk w przygranicznych z Ukrainą obwodach, oraz rozpoczęte dziś, niezapowiedziane ćwiczenia we Wschodnim Okręgu Wojskowym, powiązane z przerzutem wojsk. Rosyjskie dowództwo nie informuje dokąd mają być przerzucane wojska z Dalekiego Wschodu i Syberii, ale internet tradycyjnie zalewają filmiki pociągów wyładowanych czołgami i innymi sprzętem.

To wszystko razem buduje presję. W grudniu amerykańskie służby, korzystając z przecieków do prasy informowały, że Rosja szykuje serię dużych ataków hakerskich na ukraińską infrastrukturę informatyczną. M.in. na sieci energetyczne, system bankowy, czy platformy cyfrowe obsługi administracji. Amerykanie i Brytyjczycy mieli jeszcze w ubiegłym roku wysłać do Kijowa zespoły specjalistów od IT, którzy mieli wspierać Ukraińców w obronie sieci. Ukraińska SBU o rosyjskich atakach hakerskich informuje regularnie. Tego typu ataków jest kilkadziesiąt miesięcznie.

Opinie
NATO stawia zaporę warunkom Putina
2022.01.13 14:41

Jednak obecny atak może napawać strachem właśnie dlatego, że był spodziewany, jako element przygotowań do uderzenia militarnego na Ukrainę. Rosjanom pewnie o to chodzi. Po fiasku w rozmowach z NATO i USA, zrozumieli, że nie da się łatwo wymusić ustępstw Zachodu. Moskwa może jeszcze żywić resztki nadziei, że rozmowy z Zachodem za pomocą przystawiania Ukrainie pistoletu do głowy przyniosą skutek. Jednak równie dobrze Władimir Putin mógł zrozumieć, że w tej rundzie rozgrywki o Ukrainę wiele już nie osiągnie. A ataki hakerskie są jedynie nerwowym tupaniem nogą w bezsilności i próbą wyjścia z twarzą z rozdętej do granic możliwości histerii wojennej.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Inne teksty autora w dziale “Opinie”

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności