Szef białoruskiego KGB zarzuca Polsce "nadzorowanie" chorągwi Pospolitego Ruszenia
Siedem chorągwi Pospolitego Ruszenia ma przygotowywać się w Polsce się do zajęcia obiektów i przeprowadzenia ataków terrorystycznych na Białorusi. Oświadczył tak przewodniczący łukaszenkowskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) Iwan Tertel, cytowany przez państwową agencję informacyjną BiełTA.
Według generała najbardziej agresywny oddział rzekomo przygotowujący akty terrorystyczne na Białorusi “znajduje się w miejscu znanym każdemu Białorusinowi” – czyli w Białymstoku.
– Na terenie Polski siedem tzw. chorągwi przygotowuje się obecnie do ataków terrorystycznych i zajęcia obiektów znajdujących się na terytorium Białorusi. Najbardziej agresywna trenuje w Białymstoku przy ulicy Kardynała Wyszyńskiego 6a [mieści się tam białoruski hub Nowa Ziemia – przyp. belsat.eu]. Kieruje nim nasz obywatel Asadułajeu, urodzony w 1991 roku, który kiedyś studiował na Akademii Wojskowej i uciekł za granicę. Ukrywa się pod pseudonimem “Szlachcic”. To jedna z najbardziej agresywnych organizacji – powiedział Iwan Tertel.
Szef KGB zapewnił, że znane mu są nazwiska pracowników polskich służb specjalnych nadzorujących działalność tych chorągwi.
– Uważamy to za niedopuszczalne. Nie stosujemy tych praktyk i nie uważamy, że są one dobre. Ukraińscy, polscy i bałtyccy koledzy muszą zadbać o to, aby ta broń nie zwróciła się przeciwko nim. Wielokrotnie docierały do nas informacje, że ludzie ci chcieliby dokonywać prowokacji metodami z 1939 r. Pamiętamy, jak zaczęła się II wojna światowa – od prowokacji Niemców przy użyciu polskich mundurów – podkreślił Tertel.
Powiedział też, że broń, której nie da się kontrolować, może zostać obrócona “przeciwko kuratorom”.
– To zdarzyło się więcej niż raz. Znamy sytuację z ISIS i historię ich relacji z amerykańskimi służbami wywiadowczymi. A nasi zagraniczni koledzy mogą sami osiągnąć te same negatywne wyniki – straszy Polaków szef białoruskiego KGB.
Po sfałszowaniu przez reżim Alaksandra Łukaszenki wyborów prezydenckich w 2020 roku na Białorusi rozpoczęły się trwające do dziś represje wymierzone w przeciwników politycznych. Po inwazji Rosji na Ukrainę białoruscy emigranci polityczni założyli w Polsce i na Litwie chorągwie Pospolitego Ruszenia. To stowarzyszenia patriotyczno-sportowe, których celem jest przygotowanie Białorusinów do obrony ich ojczyzny przez okupacją Rosji. Pospolite Ruszenie współpracuje politycznie z białoruską opozycją, a szkoleniowo i sprzętowo wspierane jest przez walczący na Ukrainie Pułk Kalinowskiego.
Na wideo: szkolenie członków Pospolitego Ruszenia przez Departament Bezpieczeństwa Narodowego Białorusi Walerego Sachaszczyka
Organizacja czerpie ze wspólnego z Polską, Litwą i Ukrainą dziedzictwa Rzeczpospolitej Obojga Narodów, w tym etosu szlacheckiego. Swoich członków uczy m.in. ratownictwa pola walki, strzelectwa (na strzelnicy), czarnej i zielonej taktyki z wykorzystaniem replik broni ASG. Bierze też udział w białoruskich manifestacjach w Polsce i na Litwie przeciwko reżimowi Łukaszenki.
pj/belsat.eu
