„Kiedy dziecko jest w więzieniu, to tak, jakby była tam część mnie”. Rozmowa z matką nastoletniej więźniarki politycznej


19-letnia Safija Małaszewicz od ponad roku przebywa za kratami. Dziewczyna została skazana na dwa lata więzienia za pisanie po milicyjnej zaporze podczas jednego z ubiegłorocznych protestów w Mińsku. W tym roku, w połowie listopada, Safiję odwiedziła na krótko jej mama. Ze Swiatłaną Małaszewicz porozmawialiśmy o tym, jak teraz wygląda życie jej – na wolności i jej córki – w kolonii karnej.

Safija Małaszewicz. Zdjęcie z prywatnego archiwum nastolatki

Siedem miesięcy bez wizyt

Safija Małaszewicz została zatrzymana 6 września podczas Marszu Jedności w Mińsku po tym, jak pomalowała sprayem tarczę przymocowaną do milicyjnego transportera. Dziewczyna miała wtedy 18 lat. Została oskarżona o udział w działaniach rażąco naruszających porządek publiczny (art. 342 Kodeksu Karnego Białorusi) oraz o chuligaństwo popełnione przez grupę osób (cz. 2 art. 339 KK). Wkrótce jednak została zwolniona za poręczeniem, że nie opuści miasta. Dziewczyna przebywała na wolności do 26 listopada 2020 roku, kiedy to ponownie została zatrzymana i przewieziona do aresztu. Wtedy też okazało się, że oskarżono ją również o znieważenie prezydenta (cz. 1 art. 368 KK).

W trakcie procesu druga część artykułu 339 została przekwalifikowana na część pierwszą (tylko chuligaństwo, bez zaznaczenia, że zostało popełnione przez grupę osób). W rezultacie sędzia Wolha Niaborskaja skazała Safiję na dwa lata kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Od 4 maja Safija Małaszewicz odbywa karę w Kolonii Karnej dla Kobiet nr 4 w Homlu. Białoruscy obrońcy praw człowieka uznali Safiję za więźniarkę polityczną.

Wywiad
“Dzieliło nas tylko kilka metrów”. W Polsce zamieszkało małżeństwo 9 razy skazane na Białorusi
2021.12.01 14:59

17 listopada Safii pozwolono wreszcie spotkać się z matką, ale tylko na trzy godziny i przez szybę. Była to dla nich bardzo długo oczekiwana wizyta: po raz ostatni matka i córka widziały się 24 kwietnia w Więzieniu Śledczym w Żodzinie, tydzień po rozpatrzeniu apelacji.

W lecie Safija została pozbawiona długoterminowego widzenia z powodu naruszenia więziennego regulaminu, za co została również ukarana umieszczeniem w karcerze. Z tego samego powodu nie pozwolono jej nawet na krótkie wizyty. Z kolei spotkanie w listopadzie, jak twierdzi pani Swiatłana, mogło nie dojść do skutku, ponieważ jej córka nie napisała wcześniej podania. Kierownictwo kolonii karnej pozwoliło jednak na przeprowadzenie spotkania.

„Więzienie to walka o siebie”

Safija Małaszewicz w sądowej klatce.
Zdj. Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”

Matka Safii jeszcze długo po spotkaniu nie mogła dojść do siebie

– Przez tydzień nie mogłam pojąć, co we mnie zostało po tym widzeniu. Te uczucia są trudne do opisania – mówi pani Swiatłana. – Nie jest łatwo marzyć o tym, by odwiedzić własne dziecko w kolonii, zobaczyć ją tam i zaakceptować zmiany, jakie w niej zaszły, jej stan emocjonalny.

Jak zauważa pani Swiatłana, Safija bardzo schudła i widać po niej zmęczenie warunkami, w jakich musi teraz żyć.

– Oczywiście, że chce odpocząć, wyspać się – mówi matka dziewczyny. – Mierzy się z ogromnym obciążeniem: zarówno pracą, jak i ciągłym przebywaniem wśród ludzi. W domu mamy to szczęście, że możemy przebywać w ciszy. Takie chwile zawsze były dla Safii ważne. W więzieniu jest zawsze wśród ludzi, z którymi trzeba się porozumiewać, a na to nie zawsze ma siły i ochotę.

 

Pani Swiatłana mówi, że Safii nie było łatwo przystosować się do zasad życia w kolonii:

– Panują tam bardzo surowe zasady, dyscyplina, trzeba się cały czas kontrolować. Nie można jeść kiedy się chce, nie można swobodnie rozmawiać na interesujące tematy, trzeba brać pod uwagę charakter ludzi, z którymi siedzisz. Nie wiem, czy można się do tego przyzwyczaić, chyba po prostu trzeba zmienić nastawienie i spróbować przetrwać w takich warunkach. Więzienie jest zawsze momentem załamania, zwłaszcza w życiu młodych ludzi. To jest walka o siebie.

Pracuje jako szwaczka, uczy się fryzjerstwa, a w wolnych chwilach rysuje

Safija Małaszewicz i Cichan Klukacz (obecnie także więzień polityczny) podczas opozycyjnego marszu 6 września 2020 r.
Zdj. sk.gov.by

W czasie pobytu w więzieniu Safija była trzykrotnie umieszczana w karcerze, przez co jej mama martwi się jeszcze bardziej.

– Wiem, że moja córka nie będzie milczeć: z powodu swojego maksymalizmu po prostu nie potrafi tego robić. Zawsze sama wyznacza swoje granice – podkreśla pani Swiatłana. – Bardzo się martwię i mam nadzieję, że będzie na tyle rozsądna, że przetrwa zimę i nie zachoruje. I zawsze mi powtarza: „Nie martw się o mnie, wszystko jest w porządku”. Myślę, że ona naprawdę uczy się adaptacji, analizuje i wie, jak się zachować w tej sytuacji – potrafi nie zwracać uwagi na pewne rzeczy albo brać w pewnych kwestiach jak najmniejszy udział i myśleć o swoich sprawach.

Historie
„Mojej radości życia nie zabiją żadne więzienia”. Rok w listach Kaciaryny Andrejewej, uwięzionej dziennikarki Biełsatu
2021.11.02 13:44

– Nie umiała szyć, nie lubiła tego, nie miała chęci – mówi matka więźniarki politycznej. – Nie sądzę, by teraz zakochała się w maszynie do szycia, ale nie miała wyboru.

Poza pracą Safija uczy się fryzjerstwa, co bardzo jej się podoba. Jak mówi pani Swiatłana, jej córka ciągle stara się być zajęta, żeby dni mijały szybciej.

Czasu wolnego jest niewiele, bo więźniowie obierają też warzywa, myją podłogi, prysznice i toalety. Sobota jest dniem roboczym.

W niedzielę można trochę odpocząć, wtedy Safija czyta lub rysuje. Zwróciła się do matki z prośbą o przysłanie do kolonii ołówków, flamastrów, długopisów i papieru. Pani Swiatłana podkreśla, że Safia jest bardzo kreatywną osobą, lubi tańczyć, śpiewać i grać na gitarze, dlatego bierze udział w wydarzeniach, które odbywają się w kolonii. I na nic się nie skarży.

– Raz w tygodniu przez telefon zapewnia mnie, że wszystko jest w porządku – mówi matka nastolatki. – Ale wyczuwam z jej intonacji, że jest to tylko postawa, która pomaga jej nie załamać się, a to, jak jest tam naprawdę, pozostaje niewiadomą. Kiedyś napisała: „Mamo, prosisz mnie, żebym pisała, ale w moim życiu nic się nie dzieje: o czym mam pisać?”.

W kolonii dla kobiet w Homlu coraz więcej politycznych

Matka Safii zwraca uwagę, że w kolonii w Homlu jest coraz więcej więźniów politycznych. Wcześniej więźniowie polityczni byli rozproszeni, ale teraz nie jest to takie proste: cały czas przywożeni są kolejni.

– Tam jest już tak dużo „naszych” – mówi pani Swiatłana. – W sumie około 40 kobiet.

Wywiad
„Odradzałam córce dziennikarstwo, ale teraz jestem z niej dumna”. Rozmowa z matką Darii Czulcowej
2021.11.15 10:07

Na uniformy więźniarek politycznych polityczek naszyte są żółte plakietki, a porozumiewanie się z innymi kobietami noszącymi takie plakietki jest zabronione.

– Safija nie może teraz komunikować się z dziewczynami, z którymi siedziała w areszcie, ale rozumie, że sam fakt, że los zetknął ją z tak wspaniałymi ludźmi, czas, który z nimi spędziła, jest bardzo cenny. To niezapomniana lekcja życia, tacy ludzie to dar losu – mówi matka Safii i opowiada, że jej córka była w więzieniu razem z dziennikarką biełsatu Darią Czulcową, przedstawicielką Swiatłany Cichanouskiej ds. studentów Alaną Hiebremaryjam, spotkała dziennikarkę Wolhę Kłaskouską, Anastasiję Nikicinę, a teraz razem z nią w jednostce przebywa Wiktoryja Hrankouskaja, skazana w „sprawie studentów”.

„Wszystkie etapy życia więziennego mojej córki przeżywam razem z nią”

Марш Адзінства
Safija Małaszewicz pisze wulgarne hasło na ruchomej barykadzie – tarczy zamocowanej na milicyjnym transporterze. Mińsk, 6 września 2020 r.
Zdj. belsat.eu

Safija ma wyjść na wolność 10 września 2022 roku. Jej matce ten dzień wydaje się bardzo odległy i nierealny:

– Od aresztowania Safii minął już rok i mimo, że na początku wydawało mi się, że to nigdy nie minie, to teraz zdaję sobie sprawę, że przeleciał jak w okamgnieniu. Do tej pory pamiętam szczegółowo wszystkie wydarzenia: zatrzymanie, przewiezienie do Żodzina, potem z Żodzina do Mińska, proces, oczekiwanie na apelację, przewiezienie do Homla – wszystkie te okresy życia więziennego mojego dziecka przeżywam razem z nią. Kiedy dziecko jest w więzieniu, to tak, jakby część mnie była tam.

Raport
Nieletnie ofiary Łukaszenki. Jak dzieci cierpią w wyniku represji
2021.12.13 13:31

Pani Swiatłana wspomina, że na początku było to dla niej szokiem – nagle stała się matką, która nosi paczki do więzienia, pisze listy, nie ma możliwości zobaczyć swojej córki, dotknąć jej, przytulić i pocałować. Cała komunikacja odbywa się przez szybę w pokoju odwiedzin.

– Najbardziej bolesne w tym wszystkim jest to, że chcesz pomóc, ale zdajesz sobie sprawę, że nie możesz zrobić nic, aby złagodzić jej ból lub cokolwiek zmienić – mówi nasza rozmówczyni – Trudno jest mi przyjąć do wiadomości i pogodzić się z tym, że nie mogę nic zrobić dla mojego dziecka.

„Wyjdzie stamtąd jako osoba, która wie dużo o życiu”

Zdaniem matki w czasie pobytu w więzieniu Safija bardzo dojrzała:

– To, przez co Safija teraz przechodzi, nie minie bez śladu.. Przechodzi przez ogromną ilość doświadczeń – pracę, komunikację, relacje z samą sobą i z innymi. Będzie osobą, która wie dużo o życiu.

Na razie Safija nie mówi nic o swoich planach po wyjściu na wolność: ani o tym, gdzie chciałaby pracować lub studiować, ani o tym, czy chce mieszkać na Białorusi, czy wyjechać. Pani Swiatłana zaakceptuje każdą decyzję córki, byleby tylko Safija była szczęśliwa.

Na krótko przed aresztowaniem Safija została usunięta z listy uczniów szkoły, w której miała się uczyć fryzjerstwa. Kolonia dała jej jednak szansę na zdobycie tego zawodu, co bardzo cieszy jej matkę: jest pewna, że jej córka może zostać świetnym rzemieślnikiem, znaleźć pracę i doskonalić swoje umiejętności w tej profesji.

Jak mówi pani Swiatłana, Safija jest impulsywna, ale i rozsądna. Wiele rzeczy widzi i analizuje dogłębnie. Jest również bardzo kreatywną osobą. Od dzieciństwa pociągała ją twórczość. W szkole zawsze chodziła na kółka pozalekcyjne: dziewiarstwo, malowanie na szkle, aż w końcu najbardziej zainteresowała się rysunkiem.

– W starszych klasach Safija zaczęła rysować kolekcje ubrań i portrety – mówi jej matka. – Cokolwiek robi, doprowadza to wszystko do perfekcji. Ma poczucie harmonii i od urodzenia dobrze widzi kombinacje kolorów. Ma twórczy dar.

„Wewnętrznej wolności nie da się ograniczyć żadnymi kratami”

Safija Małaszewicz. Zdjęcie z prywatnego archiwum nastolatki

W latach szkolnych mama dziewczyny nie zauważała u Safii przejawów zainteresowania procesami społecznymi czy aktywizmem.

– Myślę, że pojawiło się to u niej wraz z falą solidarności 2020 roku – mówi pani Swiatłana. – Zobaczyła, ilu mamy mądrych białoruskojęzycznych ludzi, którzy chcą żyć w wolnym kraju, i nie mogła się do nich nie przyłączyć.

Mama Safii mówi, że rozumie odruchy córki i nie może się na nią gniewać ani jej osądzać:

– To był jej wybór jako osoby dorosłej, jej pragnienie uczestniczenia w tych wielkich wydarzeniach, i to ją wtedy uszczęśliwiało. Tak, był tam moment chuligaństwa, i Safija sama to rozumie. Jednak to, co zrobiła, na pewno nie było przestępstwem.

Mama Safii prosi, by każdy, kto zechce wesprzeć jej córkę napisał do niej, pomyślał o niej lub pomodlił się za nią:

– Jeśli ktoś może – piszcie. Nie przekazują wszystkich listów, ale być może przekażą jej ten od was. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak bardzo będzie szczęśliwa, gdy otrzyma list, nawet od nieznajomego. Chcę wyrazić moją szczerą wdzięczność tym, którzy wciąż mają siłę, by wspierać ludzi w więzieniach. Rozumiem znużenie niekończącym się czekaniem. Wszyscy liczyli na zwycięstwo, ale czas mija i nic się nie dzieje. I ludzie zmieniają nastawienie, odchodzą od walki. A my nie możemy, codziennie czekamy na naszych bliskich – mówi pani Swiatłana.

Wiadomości
Jak wysłać list do białoruskiego więźnia politycznego bez wychodzenia z domu
2021.10.18 16:27

– Wierzę, że myśli się spełniają, a kiedy pomyślisz o czymś dobrym dla jakiejś osoby, pomodlisz się za nią, to ta osoba poczuje się lepiej. To bardzo pomaga. Codziennie modlę się za moją córkę. Wierzę w nią. Życzę jej siły, zdrowia, aby nawet tam pozostała sobą. I aby jak najszybciej wyszła. A wewnętrznej wolności, która w niej drzemie, nie da się ograniczyć żadnymi kratami.

Hanna Hanczar, ksz/belsat.eu

Aktualności