Ministerstwo Sprawiedliwości wszczęło postępowanie dyscyplinarne wobec mecenas Nataliii Mackiewicz, obrończyni więźnia politycznego Mikałaja Dziadka. Prawniczka została już odsunięta od procesu.
Poinformował o tym Alaksandr Dziadok, ojciec więźnia politycznego, anarchisty Mikałaja Dziadka. Natalla Mackiewicz była jego obrończynią w motywowanym politycznie procesie karnym. Bloger i aktywista ruchu anarchistycznego jest oskarżony o organizację zamieszek, użycie substancji zapalających i wzywanie do działań na szkodę państwa. Podczas zatrzymania i przesłuchania mężczyzna miał być bity, a dowody sfałszowane przez białoruskie służby.
Natalla Mackiewicz pracuje w Mińskim Miejskim Kolegium Adwokatów. W ostatnich latach broni więźniów politycznych – takich jak Wiktar Babaryka i Siarhiej Cichanouski. Alaksandr Dziadok uważa, że Ministerstwo Sprawiedliwości chce odebrać jej prawo do obrony oskarżonych.
– Jest mowa o pozbawieniu jej licencji. Proces mojego syna to jakaś prawna katastrofa – już drugi raz zostanie bez obrońcy. Najpierw pozbawiono licencji Jauhiena Masława, teraz grozi to Natallii Mackiewicz. Tydzień temu mogła jeszcze odwiedzać syna w Areszcie Śledczym przy ul. Wołodarskiego. Planowali, że przyjdzie do niego wczoraj, a tu taki problem – mówi ojciec więźnia politycznego.
Sama Natalla Mackiewicz nie komentuje jeszcze działań Ministerstwa Sprawiedliwości.
Do tej pory odebrało ono licencje prawnikom broniącym głównych opozycjonistów i aresztowanych dziennikarzy. Prawo wykonywania zawodu na Białorusi stracił m.in. Siarhiej Zikracki, obrońca m.in. naszej redakcyjnej koleżanki Kaciaryny Andrejewej. Obecnie przebywa on na emigracji w Wilnie, gdzie został doradcą Swiatłany Cichanouskiej. Jest on autorem opozycyjnego projektu ustawy o amnestii.
ad,pj/belsat.eu