Trwa „kryzys migracyjny” na polsko-białoruskiej granicy, Łukaszenka rozkręca spiralę represji wobec niepokornych, a w Kijowie odbył się pierwszy szczyt Platformy Krymskiej. Najważniejsze wydarzenia przełomu sierpnia i września przypomina Czytelnikom belsat.eu Tomasz Grzywaczewski z portalu Kresy24.pl.
wideo: kresy24.pl
Na polsko-białoruskiej granicy od kilku tygodni trwa wyreżyserowane przez reżim w Mińsku „migrant show”. W ramach opisanej przez Biełsat już na początku lipca operacji „Śluza” białoruskie służby specjalnej przerzuciły na granicę najpierw litewską i łotewską, a potem również polską, tysiące imigrantów. Komisja Europejska uznała to za „agresję na Polskę”.
– Ludzie, którzy znajdują się na granicy, stali się żywą bronią w rękach prezydenta Łukaszenki, co tylko pokazuje jak bardzo cyniczny i zbrodniczy jest reżim w Mińsku i kontrolujący go reżim w Moskwie.
Na Białorusi ponad 600 osób jest więzionych z przyczyn polityczych a reżim brutalnie niszczy wszelkie przejawy niezależności. Kolejne trzy miesiące w więzieniu spędzą Andżelika Borys i Andrzej Poczobut. Podczas Olimpiady w Tokio sportsmenka Kryscina Cimanouskaja po krytyce Białoruskiego Komitetu Olimpijskiego w obawie przed represjami uciekła z reprezentacji i poprosiła o azyl w polskiej ambasadzie. Na Ukrainie znaleziono powieszone w parku ciało opozycjonisty Witala Szyszowa, prezesa Domu Białoruskiego w Kijowie.
– Jedyne co mnie w tej przerażającej sytuacji pociesza, to fakt, że kiedyś to Polacy uciekający przed komunistycznym reżimem prosili o pomoc w ambasadach państw zachodnich, a dzisiaj to Polska pomaga tym, którzy są represjonowani przez władze w Mińsku.
W Kijowie przedstawiciele 46 państw i instytucji międzynarodowych spotkali się na pierwszym szczycie Platformy Krymskiej i we wspólnej deklaracji wprost przeznali, że doszło do nielegalnej aneksji Krymu a półwysep jest dzisiaj okupowany przez Rosję. W szczycie nie wzięła jednak udziału kanclerz Angela Merkel pomimo, że była wtedy w Kijowie a kilka dni wcześniej spotkała się z prezydentem Władimirem Putinem. Ważne słowa padły ze strony polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, który podkreślił, że „Krym to Ukraina”!
– Mnie osobiście bardzo ucieszyło wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy, który na tym szczycie mówił o Ukraińcach jako o braciach i powiedział wprost „Krym to Ukraina” i swoje wystąpienie zakończył „Niech żyje Ukraina!”. Jako Polak jestem dumny, że prezydent Rzeczypospolitej wypowiedział właśnie te słowa. Myślę, że to był dobry czas dla środkowoeuropejskiej solidarności.
Dla belsat.eu Tomasz Grzywaczewski/kresy24.pl