12 sierpnia w stolicy Litwy przypomniano rocznicę pierwszych Łańcuchów Kobiet, które spontanicznie powstawały na Białorusi w ramach protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich.
Przed stołecznym ratuszem pojawiły się Białorusinki w strojach utrzymanych w barwach narodowych i portretami więźniów politycznych. Autorami kolekcji “Rewolucja o kobiecym obliczu” byli projektanci pracujący pod kierownictwem Saszy Warłamawa. Zademonstrowano też t-shirty z nadrukami przygotowanymi przez wybitnego grafika Uładzimira Ceslera.
Akcja miała charakter charytatywny – zebrane środki zostaną przekazane rodzinom więźniom politycznych.
– Nadruki z wizerunkami znanych osób, jasne twarze kobiet stojących na czele tego protestu. Na koszulkach jest czerwony krzyż. Tak w areszcie na Akreścina oznaczano tych, których miano bić szczególnie mocno. Krwawe palce to ślady pozostawione przez OMON – tłumaczył Warłamau.
Modelkami i modelami prezentującymi kolekcję były osoby, którzy musiały wyjechać z Białorusi z powodu represji i politycznych prześladowań. Niektóre z uczestniczek osobiście brały udział w kobiecym proteście, który po raz pierwszy odbył się 12 sierpnia na ulicach Mińska.
hr, cez/ belsat.eu