Rosyjska straż graniczna nie wpuszcza separatystów z Donbasu z powrotem na Ukrainę


Film opublikowany dziś w Internecie przez jednego z separatystów pokazuje batalion grupy z Donbasu, który utknął po rosyjskiej stronie granicy z Ukrainą. Żołnierze, którzy zostali zmobilizowani na terytorium niekontrolowanym przez Ukrainę, przekroczyli granicę z Rosją, aby uciec przed ukraińską kontrofensywą w obwodzie charkowskim. Teraz nie mogą wrócić na terytorium Ukrainy, ponieważ rosyjska straż graniczna grozi im “uwięzieniem, egzekucją”.

– Pozdrawiam wszystkich z Ługańskiej Republiki Ludowej. Mamy taką sytuację. Cały batalion wycofał się ze swoich pozycji i nie jest wypuszczany poza granice Federacji Rosyjskiej. Ludzie przebywają na granicy już od dwóch dni, nie są wypuszczani, nie udzielono nam żadnego komentarza. Nie wiemy, co robić, bo oni nie chcą nas wypuścić. Grożą nam więzieniem, egzekucją itd. – mówi osoba nagrywająca film.

Nie wiadomo, z jakiego powodu rosyjska straż graniczna nie chce wypuścić żołnierzy separatystycznych republik z terytorium Rosji. Zakładając, że żołnierze uciekli z północnej części obwodu charkowskiego, gdzie obecnie wojska ukraińskie prowadzą kontrofensywę, prawdopodobne jest, że na stacjonujący na terytorium Rosji batalion separatystów czeka reorganizacja i przerzucenie do bardziej perspektywicznego, zdaniem analityków, rejonu operacyjnego – obwodu ługańskiego.

Wiadomości
Ukraiński Sztab Generalny: Rosjanie nie zdołali się umocnić na prawym brzegu Dońca
2022.05.12 19:35

W częściach Donbasu de facto okupowanych przez Rosję od 2014 roku, masowa mobilizacja została wprowadzona 24 lutego, tuż po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na terytorium Ukrainy. Wiele osób skarżyło się w Internecie, że mężczyźni zmobilizowani z terenów okupowanych, są rzucani na front jako “mięso armatnie”.

W sieci pojawiło się również nagranie kobiety, która przedstawiła się jako żona i matka zmobilizowanych mężczyzn z Doniecka. Skarży się, że jej krewni zostali zmobilizowani 25 lutego, dzień po agresji Rosji na Ukrainę, po czym wysłano ich na front pod Charkowem. W nagraniu kobieta skarży się, że “władze” traktują zmobilizowanych żołnierzy jak “materiał zbędny”.

Film: “władze” tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej próbują złapać kandydata na mobilizację. Nie wiadomo, czy mężczyźnie udało się uciec.

Wiadomości
Kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie charkowskim może zmienić tempo wojny
2022.05.11 14:15

Pod koniec marca żołnierzy samozwańczej republiki ługańskiej opublikowali nagranie wprost z transportu w obwodzie sumskim, w którym skarżą się na warunki panujące na froncie.

– Jesteśmy zwykłymi energetykami, pracownikami fabryk, studentami. Co my tu robimy, wielu z nas już nie żyje. Rosyjskie Ministerstwo Obrony nie ma o nas najmniejszego pojęcia. Przywieźli nas do Rosji nielegalnie, bez dokumentów, ale z bronią. Wystawiają nas z karabinami przeciwko Gradom, moździerzy, artylerii – mówią zmobilizowani.

Władze samozwańczych republik nie podają oficjalnych statystyk dotyczących liczby poległych żołnierzy zmobilizowanych w czasie wojny na Ukrainie. Z kolei strona ukraińska twierdzi, że zmobilizowani żołnierze nie są uwzględniani w oficjalnych statystykach i są traktowani przez stronę rosyjską jako “mięso armatnie”.

Wiadomości
Meduza: Kreml przygotowuje opinię publiczną do inkorporacji republik Donbasu do Rosji
2022.05.12 19:16

lp/ belsat.eu

Aktualności