Putin szykuje się na pogorszenie nastrojów społecznych w Rosji

Zwalniani w Rosji gubernatorowie i zmiany w służbach specjalnych nie są jeszcze oznaką poważnej erozji z powodu wojny na Ukrainie. Pokazują jednak strach przed pogarszaniem nastrojów społecznych i zwiastują pokoleniową rotację elit.

Atak na Ukrainę był zaskoczeniem dla rosyjskiej elity władzy. Na pewno większym, niż dla ukraińskiej administracji. Niby od miesięcy przygotowania do wojny były widoczne i codziennie pokazywane w telewizji, ale znaczna część potężnej kasty biurokratycznej zarządzającej Rosją sądziła, że to kolejne „straszenie”. Władimir Putin swoje plany trzymał w tajemnicy do ostatniego momentu, kiedy ogłosił inwazję 24 lutego. Najprawdopodobniej o decyzji wiedziała bardzo wąska grupa ludzi od spraw bezpieczeństwa i to też w ograniczonym składzie. Zaskoczony był rząd, gubernatorzy, merowie miast, dyrektorzy i prezesi największych spółek i oligarchowie.

Putin zrobił tak z jednego prostego powodu, kluczowego jednak dla zrozumienia w jak patologiczny sposób działa rosyjski system władzy. Po prostu bał się, że informacja o przygotowanej wojnie porazi system. Wywoła paniczną ucieczkę kapitału razem z oligarchami, histerię wśród urzędników, sabotaż na wielu poziomach, a nawet bunt. Putin skrajnie nie ufa swoim kadrom. Z wzajemnością zresztą. Efekty widać na wojnie. Wydarzenia mijającego tygodnia tylko potwierdzają, jak działa putinowski system i pokazują, czego Putin boi się najbardziej. Nie Ukrainy, ale fermentu w Rosji.

Opinie
Rosyjska armia jest przeżarta korupcją, od głowy do ogona
2022.04.12 14:05

Stres Putina

Dzień po obchodzonym hucznie w Rosji 9 maja, Putin zaskoczył. Ukraina obawiała się, że ogłosi mobilizację, albo, że wojna naprawdę jest wojną, a nie „operacją specjalną”. Zamiast tego Kreml zwolnił pięciu gubernatorów bez podawania przyczyn. Formalnie sami podali się do dymisji, ale w taką serię przypadków trudno uwierzyć. Tak się bowiem składa, że pięciu odwołanych gubernatorów z obwodów kirowskiego, riazańskiego, saratowskiego, tomskiego i republiki Mari El jest akurat z tych regionów, gdzie 11 września miały się odbyć wybory. To tak zwany wspólny dzień głosowania, kiedy wybierani są szefowie regionów. We wrześniu wybory mają się odbyć w 15 regionach. Nie wiadomo jednak czy w ogóle się odbędą.

Wiadomości
Meduza: Kreml przygotowuje opinię publiczną do inkorporacji republik Donbasu do Rosji
2022.05.12 19:16

Wybory są dla stabilności systemu bardziej stresujące, niż rozpoczęcie wojny z sąsiadem. Są fasadowe, fałszowane, ale mimo to bywają okazją do erupcji społecznego niezadowolenia, albo konfliktów w ramach elity. Pięciu gubernatorów nie bez powodu odwołano na cztery miesiące przed końcem ich kadencji. Według analiz Kremla nastroje w każdym z ich regionów nie są najlepsze, a w czasie ostatnich wyborów regionalnych i samorządowych w niektórych z tych regionów, np. tomskim, czy Mari El, niepokojąco dobre wyniki osiągnęła opozycja (ludzie Aleksieja Nawalnego, bądź koncesjonowana opozycja – komuniści). Jak poważne mogą być konsekwencje błędów w polityce wobec regionu kiedy nałożą się na lokalne frustracje, pokazał bunt w obwodzie chabarowskim z 2020 roku. Wtedy Kreml odwołał i aresztował gubernatora w Chabarowsku i przysłał swojego człowieka. Wywołał wielomiesięczne, trudne do opanowania protesty uliczne. Dziś wywołane wojną i kryzysem gospodarczym nastroje znów się pogarszają i jesienią depresja może być jeszcze większa. Wybory regionalne we wrześniu mogą być w ogóle odwołane pod pretekstem sytuacji wojennej.

Nowa elita

Na miejsce pięciu odwołanych gubernatorów Kreml postawił tych, z którymi na pewno nie zaeksperymentuje. Na razie będą pełnić rolę tymczasowych gubernatorów i zależnie od tego czy wybory we wrześniu będą, zostaną wybrani, albo zachowają stanowiska bez wyborczej legitymizacji. Wywodzą się z pokolenia 40-50 latków, dwóch z nich: Władimir Mazur, który oddelegowany jest do Tomska i Paweł Małkow wysłany do Riazania, to absolwenci państwowych akademii zarządzania. Rosyjska Akademia Służby Państwowej i Rosyjska Akademia Gospodarki Narodowej i Służby Państwowej, obie afiliowane przy prezydencie Rosji, pełnią rolę kuźni administracyjnych kadr. Mazur i wysłany do Kirowa Aleksander Sokołow pracowali wcześniej w administracji Putina, a Małkow był szefem Rosstatu (państwowa służba statystyczna – odpowiednik GUS).

Wywiad
„Reżim Putina sam zabił się tą wojną”. Rosyjski ekonomista o gospodarce Rosji i przyszłości kraju
2022.05.12 12:25

Wszyscy należą więc do wyższej kasty urzędniczej, która otarła się o Kreml, lub pracowała w administracji. Już w czasie ostatnich wyborów regionalnych doszło do fali odmładzania elit. Najmłodsi gubernatorowie – Dmitrij Artiuchow z okręgu jamało-nienieckiego to rocznik 1988, Anton Alichanow z Kaliningradu – 1986. Wraz z postępującą krocząco wymianą pokoleniową Putin otrzymuje coś więcej, niż zwykłe odmłodzenie kadry. Nowe pokolenie to ludzie wychowani przez putinowski system i lojalni wobec niego. Ich kariery urzędnicze rozpoczęły się już za Putina. Wychowankowie elitarnych uczelni kremlowskich doskonale rozumieją mechanizmy tego systemu. Na czas turbulencji, jakie wywołuje wojna, izolacja w świecie i kryzysu, Putin potrzebuje takich ludzi do zarządzania krajem.

GRU za FSB?

Znany rosyjski ekspert od świata służb specjalnych, Andriej Sołdatow, opublikował na portalu agentura.ru w mijającym tygodniu dość sensacyjną informację. Według jego źródeł Putin dokonał wymiany służb odpowiedzialnych za działania wobec Ukrainy. FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa) ma być zastąpiona przez GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego). Czyli cywilną służbę bezpieczeństwa zamienią służby wojskowe. Ma to być pokłosiem kompromitacji tzw. piątego wydziału FSB, odpowiedzialnego za działania na Ukrainie i przygotowanie wywiadowcze do inwazji. Ta struktura FSB miała odpowiadać za budowę agentury na Ukrainie, która w momencie inwazji podniesie głowy i rozpocznie masowe akcje sabotażu, dywersji oraz prorosyjskich protestów, które sprawią wrażenie, że Rosjanie są witani jak wyzwoliciele. Do niczego takiego nie doszło.

Wiadomości
Brytyjskie media: Putin wściekły na FSB za błędne dane, a FSB bała się mówić prawdę
2022.03.11 17:39

Wiele wskazuje na to, że rosyjska agentura była zneutralizowana przez ukraiński kontrwywiad i nigdy nie powstała w takiej skali, by sparaliżować Ukrainę. Klęska rosyjskiej inwazji spowodowana była w dużej mierze złą oceną ukraińskiego potencjału oraz woli oporu społeczeństwa i elit polityczno-biznesowych. W efekcie w marcu pojawiły się pierwsze doniesienia o rozprawie z piątym wydziałem FSB. Miało dojść do zatrzymań, a w areszcie domowym znalazł się szef wydziału, Siergiej Biesieda. Miało być już po nim. Tyle że 29 kwietnia stacja RTVI pokazała Biesiedę obecnego na pogrzebie byłego generała KGB. Inne źródła twierdzą, że normalnie pojawia się w swoim gabinecie na Łubiance. Może to oczywiście świadczyć o tym, że Kreml przestraszył się konsekwencji wielkiej czystki w służbach i nie chce chwiać imperium FSB.

Trudno również wyobrazić sobie, by z dnia na dzień zadania FSB przejęło GRU. Obie służby czasami konkurują i mają podobne obszary działań, ale zasadniczo działają w inny sposób i mają inne cele. FSB to potężna struktura, która działa na Ukrainie. Choćby na obszarach okupowanych przez Rosjan zajmuje się represjami wobec Ukraińców, operacją wywózek i poszukiwania ludzi powiązanych z ukraińską armią i organizacjami. Na Ukrainie niewątpliwie swoje agentury miała (i pewnie ma) zarówno FSB, jak i GRU, oraz trzecia rosyjska służba SWR (Służba Wywiadu Zagranicznego). Będą wykorzystywane nadal. Być może w związku z brakiem sukcesów na froncie i zmianą strategii, Kreml tymczasowo porzuci pomysły zajęcia całej Ukrainy. Do tego niewątpliwie potrzebna byłaby mu aktywna i rozbudowana sieć agentów w ukraińskich elitach. Jak się okazało, takiej sieci właściwie nie ma.

Wiadomości
Ukraiński wywiad: w Rosji trwa tajna mobilizacja
2022.05.13 08:47

Większa aktywność wywiadu wojskowego może mieć zatem związek z przełożeniem ciężaru działań na typowe operacje wojskowe na terenie ograniczonym do południowego-wschodu Ukrainy. I sprowadzeniem działań wywiadowczych do wsparcia informacyjnego dla wojska, działań dywersyjnych oraz polityki represyjnej wobec podbitej ludności. Natomiast trudno sobie wyobrazić zmarginalizowanie roli FSB w Rosji w ogóle. Przeciwnie, służba ta będzie grać coraz większą rolę. Również w kontroli samej armii – a każdej rosyjskiej jednostce są komórki kontrwywiadu wojskowego FSB zajmujące się pilnowaniem wojskowych. Zwłaszcza teraz będą szczególnie potrzebni Putinowi do nadzorowania nastrojów w armii. FSB to potężny aparat kontroli społecznej i nadzoru rosyjskiej elity. Jeśli nawet część służby skompromitowała się, to nie bardziej przecież niż pozostałe obszary państwa. Putin zbudował system w którym nie ceni się samodzielnego myślenia i inwencji. Chyba że chodzi o źródła pozyskiwania korupcyjnych dochodów, bo na to akurat system pozwala i nawet zachęca do tego. Ten system ceni przede wszystkim lojalność. Stąd postępująca od pewnego czasu generacyjna rotacja w służbach i administracji przyspiesza. Wbrew nadziejom młodsze pokolenie putinowskiej elity może się okazać gorsze, od wychowanków radzieckiego KGB.

Michał Kacewicz/ belsat.eu

Inne teksty autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności