11 października w Norymberdze, gdzie w latach 1945-1946 przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym stanęli główni zbrodniarze III Rzeszy, odbyła się konferencja, podczas której dyskutowano na temat możliwości postawienia przed sądem przedstawicieli białoruskiego reżimu odpowiedzialnych za zbrodnie przeciwko ludzkości.
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja, która na samym początku konferencji mówiła o panującym na Białorusi bezprawiu, opowiedziała, jak jej biuro codziennie pracuje nad tym, aby w jej ojczyźnie przywrócona została sprawiedliwość. Podkreśliła jednak, że ważne jest nie tylko ściganie sprawców, ale także rehabilitacja i odszkodowania dla ofiar represji politycznych.
– Biuro w pełni popiera wszelkie wysiłki zmierzające do pociągnięcia reżimu do odpowiedzialności za naruszenie Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur i za porwanie samolotu Ryanair – powiedziała Cichanouskaja.
Wezwała również społeczność międzynarodową do prowadzenia procesów w ramach jurysdykcji powszechnej i wszczynania śledztw przeciwko Alaksandrowi Łukaszence, do wykorzystania międzynarodowych konwencji w celu wniesienia skarg przeciwko reżimowi do organów międzynarodowych oraz do pozbawienia reżimu głosu w organizacjach międzynarodowych.
– Wiem, że to wszystko, co opisałam, nie jest łatwe do osiągnięcia, ale nie jest też niemożliwe – podkreśliła Cichanouskaja.
Zwróciła też uwagę na konieczność poniesienia przez władzę odpowiedzialności za zbrodnie.
Następnie głos zabrał Paweł Łatuszka, przewodniczący białoruskiego Narodowego Zarządu Antykryzysowego i jeden z organizatorów konferencji. Wspominając o represjach, przyznaniu się Łukaszenki do zabójstw swoich przeciwników, porwaniu samolotu Ryanair i szantażowaniu Unii Europejskiej migrantami, wezwał “systemy prawne państw europejskich do wszczęcia postępowań sądowych przeciwko dyktatorowi i jego poplecznikom”. Łatuszka podkreślił, że presja prawna jest “kluczowym narzędziem, na drodze Białorusi do wolności”.
O problemach, z jakimi muszą się mierzyć przeciwnicy władzy, opowiadali zatrzymani podczas protestów obywatele Białorusi i Polski, których skargi stały się podstawą do przeprowadzenia kontroli w ramach jurysdykcji powszechnej w Unii Europejskiej.
– Ludzi nie tylko bito, ale i zabijano – powiedział o wydarzeniach w 2020 roku Mikałaj Bandarenka, który prawie stracił wzrok po pobiciu podczas protestów w 2010 roku.
A była więźniarka polityczna Wolha Pawława, która spędziła za kratkami ponad cztery miesiące, powiedziała, że działania OMON-u w areszcie przy ul. Akreścina “można nazwać najprawdziwszym ludobójstwem”. Jak twierdzi, Łukaszenka i jego współpracownicy nie zaprzestaną represji, “ponieważ ich celem jest utrzymanie władzy za wszelką cenę”.
Polski europoseł Andrzej Halicki powiedział, że samowola białoruskich władz nie powinna pozostać niezauważona. Wyraził również nadzieję, że ostatnia rezolucja Parlamentu Europejskiego sprawi, że reakcja UE na działania reżimu na Białorusi będzie “szybka i zdecydowana”.
Z kolei litewski europoseł Petras Auštrevičius, mówiąc o trwających na Białorusi represjach, stwierdził, że “było już wiele ocen i wniosków, ale teraz nadszedł czas na działanie”.
– Najwyższa pora, aby przejść do karania zbrodniarzy, którzy w przeciwnym razie nie przestaną popełniać przestępstw przeciwko narodowi białoruskiemu – podsumował polityk.
Tomasz Wiliński, polski prawnik, ekspert prawa międzynarodowego, powiedział, że Białoruś nie ma już czasu na oczekiwanie. Jak twierdzi, dalsze czekanie może prowadzić do nowych zbrodni, w tym prawdziwego ludobójstwa.
– Alaksandr Łukaszenka to terrorysta i przestępca, który powinien być sądzony na podstawie prawa międzynarodowego. Europejczycy i Białorusini zasługują na to, by Białoruś była wolna – mówił Wiliński.
Prawnik jest zdania, że na Białorusi ma miejsce państwowy terroryzm, w który zaangażowany jest cały aparat władzy, w tym służby specjalne, milicja i sądy. Jak powiedział Wiliński, na Białorusi powstała zorganizowana terrorystyczna grupa przestępcza, w skład której weszli przedstawiciele MSW i KGB. Dodał, że regularnie łamane jest prawo międzynarodowe, w tym w odniesieniu do obywateli i interesów Polski. Ponadto białoruskie służby specjalne prowadzą działania operacyjne i wywiadowcze za granicą w celu porywania i likwidacji działaczy białoruskiej opozycji.
– Norymberskie zasady prawa międzynarodowego mówią, że ci, którzy naruszają prawo międzynarodowe, muszą być ukarani – podkreślił prawnik.
Jego zdaniem bezkarność białoruskich urzędników pozwala im na popełnianie międzynarodowych przestępstw (handel ludźmi, prowokacje, użycie i groźba użycia broni) “na oczach całego świata”. Wiliński uważa, że sprawa przeciwko białoruskim władzom za handel migrantami może trafić do Międzynarodowego Trybunału Karnego, a za uzurpację władzy – do specjalnego Trybunału Międzynarodowego.
Adwokat pomaga w prowadzeniu w Polsce spraw o jurysdykcję powszechną osobom, które ucierpiały w wyniku działań białoruskich funkcjonariuszy. Obiecał, że zrobi wszystko, aby Łukaszenka, białoruska milicja, KGB, Główny Zarząd Wywiadowczy, milicja i wszyscy ci, którzy wykonywali brutalne rozkazy, stanęli przed uczciwym i sprawiedliwym sądem.
Jak zauważył przedstawiciel Swiatłany Cichanowskiej, prawnik, Siarhiej Zikracki, tortury i inne zbrodnie przeciwko ludzkości są na Białorusi stosowane notorycznie. Jednak mimo to uwaga świata przejawia się bardziej w oświadczeniach politycznych niż w działaniach prawnych. Jego zdaniem istnieją cztery mechanizmy, które mogą pomóc poprawić sytuację.
Dyrektor programu Partnerstwa Międzynarodowego na Rzecz Praw Człowieka Simon Papuaszwili, powiedział, że tak jak w przypadku Mjanmy w 2018 roku, zmuszanie tysięcy ludzi do ucieczki za granicę pozwala krajom sąsiednim zwrócić się do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Jego zdaniem wsparcie społeczności międzynarodowej dla takiego śledztwa mogłoby wpłynąć na ograniczenie działań władz białoruskich.
Z kolei przedstawicielka francuskiej kancelarii BOURDON & Associés, która zajmowała się sprawami ludobójstwa w Rwandzie, powiedziała, że torturowanie protestujących na Białorusi pozwala na wszczęcie postępowania karnego wobec sprawców nawet pomimo tego, że kraj ten nie przyjął Statutu Rzymskiego i Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur. Jak twierdzi, głównym problemem w przypadku Francji jest to, że podejrzani muszą mieszkać na jej terytorium. Ale, jak dodała, we Francji nastąpiła ostatnio mobilizacja, aby znieść tę normę. Ze swojej strony obiecała, że BOURDON & Associés jest gotowa “pomóc w tej kwestii każdym możliwym sposobem”.
Z kolei profesor niemieckiego Uniwersytetu Nauk Administracyjnych Elmar Giemulla, odnosząc się do przymusowego lądowania samolotu Ryanair, podkreślił, że “Łukaszenka wyraźnie złamał prawo międzynarodowe”. Jego zdaniem Białoruś naruszyła w ten sposób nie tylko Konwencję chicagowską o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, do której przystąpiła w 1993 roku, ale także dwie konwencje antyterrorystyczne lotnictwa cywilnego z 1980 i 1971 roku.
– Rada ICAO prawdopodobnie zdecyduje, że Łukaszenka popełnił przestępstwo. I to jest wystarczająco poważny zarzut. Jeżeli głowa państwa zostaje oskarżona przez jedną ze struktur ONZ o popełnienie przestępstwa, to jest to bardzo znacząca sprawa. Mam nadzieję, że reakcja ICAO będzie wystarczająco znacząca – powiedział Giemulla.
Konferencja zaowocowała również przyjęciem deklaracji, w której zwrócono uwagę na konieczność wszczęcia spraw karnych w ramach jurysdykcji powszechnej, uznania działań Łukaszenki za międzynarodowy terroryzm oraz powołania międzynarodowego trybunału, który przeprowadzi śledztwa w tej sprawie. Poza tym uczestnicy konferencji oświadczyli, że nie tylko sam Łukaszenka, ale i jego rząd nie powinien być uznawany za prawowity, a także, że należy podjąć dodatkowe kroki w celu zażegnania kryzysu na Białorusi.
Paweł Łatuszka zaznaczył, że siły demokratyczne będą wykorzystywać środki prawne, aby uznać za przestępców Łukaszenkę i tych, którzy wspierają go w jego zbrodniach. Jak podsumował polityk, trzeba będzie jeszcze wiele zrobić, aby tak się stało.
mh, ksz, pp / belsat.eu