Alaksandr Łukaszenka polecił uruchomić na Białorusi do końca roku produkcję opakowań spożywczych. Podobne problemy, w związku z zachodnimi sankcjami, ma Rosja.
Jeszcze w zeszłym miesiącu, jak pisze portal Zerkało, Białorusini regularnie informowali o skromnym wyborze, a czasem nawet braku mleka i śmietany w sklepach. Handlowcy tłumaczyli to przerwaniem dostaw od producentów, a ci z kolei problemami z surowcami i opakowaniami. We wtorek te informacje potwierdził minister rolnictwa i przemysłu spożywczego Ihar Bryła.
Alaksandr Łukaszenka odpowiedział wówczas, że ludzie powinni dostać produkt, do którego są przyzwyczajeni, niezależnie od tego w jakim on będzie opakowaniu:
– Ludzie nie jedzą tetrapaku. Ludzie jedzą to, co jest w tetrapaku – mówił.
Teraz zażądał, aby tego rodzaju opakowania były produkowane na Białorusi.
– Nasz przemysł chemiczny jest super rozwinięty, a nie potrafimy wyprodukować zwykłej folii – mówił.
Alaksandr Łukaszenka przypomniał przy tym, że program rozwoju własnej produkcji, która ma zastąpić import, działa od lat. Jak widać jednak, podobnie jak w Rosji, przynosi on małe efekty.
pp/belsat.eu wg Zerkało