Andrej Dzmitryjeu, jeden z liderów ruchu Mów Prawdę i kandydat w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi, został zatrzymany – poinformowali aktywiści Centrum praw człowieka Wiasna.
Polityk został zatrzymany dziś rano, lecz do tej pory nie wiadomo przez jakie struktury i w związku z jaką sprawą, a także gdzie obecnie przebywa – podała Wiasna. Wieczorem współpracownicy Dzmitryjewa poinformowali, że został on zwolniony i jest już w domu.
Wcześniej centrum informowało o trwających od środy rewizjach i zatrzymaniach delegatów społecznej platformy Schod, która stawiała sobie za cel rozwiązanie kryzysu politycznego w kraju i doprowadzenie do dialogu pomiędzy społeczeństwem i władzami. Zatrzymano m.in. byłego ambasadora Białorusi na Słowacji Ihara Laszczenię i inne osoby.
Dzmitryjeu to współprzewodniczący opozycyjnego ruchu Mów Prawdę. To również jeden z delegatów platformy Schod.
Był kandydatem w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Nie wycofał swojej kandydatury na rzecz Swiatłany Cichanouskiej, ale zapewnił o gotowości koordynowania z nią swoich działań, postulował uwolnienie więźniów politycznych i przeprowadzenie demokratycznych reform w kraju. Według oficjalnych wyników zdobył 1,21 proc. głosów.
Przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku 29-letni wówczas Dzmitryjeu kierował sztabem wyborczym kandydata na prezydenta Uładzimira Niaklajewa, a jednocześnie był przewodniczącym komisji ds. międzynarodowych Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. W dzień wyborów, już po spacyfikowaniu przez milicję wielotysięcznego protestu. Następnego dnia państwowa telewizja pokazała nagranie, na którym Dzmitryjeu obarcza winą opozycję za wybuch zamieszek. Na początku stycznia Dzmitryjeu został wypuszczony z aresztu KGB, a pod koniec marca 2011 roku – skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu.
aa, cez/belsat.eu wg PAP, inf.wł.