Wojna na Ukrainie. Ułaskawieni rosyjscy dilerzy wysłani na front otworzyli tam biznes narkotykowy


W okupowanej części obwodu zaporoskiego zatrzymano 3 rosyjskich żołnierzy, którzy na front trafili prosto z kolonii karnej. Odsiadywali tam wyrok za handel narkotykami. Tym samym zajęli się na froncie.

Według serwisu Astra, wszyscy trzej służyli w jednostce złożonej z byłych więźniów Sztorm-Z. Wcześniej przebywali w kolonii karnej obwodzie samarskim skazani za handel substancjami odurzającymi. Swoje doświadczenia wykorzystali w strefie przyfrontowej. Podczas zatrzymania mieli przy sobie 2 kilogramy mefedronu i bardzo mocnej substancji alfa-PVP oraz wagę i torebki do pakowania.

Wiadomości
Rosyjski jeniec i były więzień: obiecali, że na Ukrainie będziemy mogli robić to, za co siedzieliśmy
2023.12.11 15:33

Przypadki zatrzymań osób zażywających narkotyki wśród wojskowych nie są rzadkością. W połowie listopada w internecie pojawiło się nagranie wideo, gdzie grupa rosyjskich żołnierzy karze swoich kolegów za zażywanie narkotyków: byli bici kijami, strzelano do nich z karabinów automatycznych i grożono im śmiercią.

– Chłopaki, ci ludzie zabili naszych chłopaków z pierwszej kompanii. Nawciągali się i bali samych siebie. Po prostu nie poszli, stchórzyli i przekazali to tchórzostwo innym, złamali ducha bojowników i przez nich zginęli nasi ludzie z pierwszej kompanii. Teraz ich karzemy – mówi niezidentyfikowany mężczyzna za kamerą.

Ci, którzy są bici, są bardzo przestraszeni i proszą o litość. Sądząc po nagraniu, wciąż są pod wpływem narkotyków. Inna grupa żołnierzy, których autorzy filmu również oskarżają o zażywanie narkotyków, kopie głęboki dół. Na twarzy jednego z nich widać ślady pobicia.

Opinie
Zełenski w USA: gra o wszystko
2023.12.11 15:00

Astra była w stanie zidentyfikować jednego z bohaterów filmu: nazywa się Artiom Babanin. Według serwisu, był wcześniej kilkakrotnie sądzony, w tym za narkotyki. Był również rekrutowany na wojnę na Ukrainie z kolonii.

We wrześniu serwis Wiorstka opublikował artykuł o tym, jak zorganizowany jest handel narkotykami na wojnie. Narkotyki są sprzedawane głównie przez miejscowych.

– Są taksówkarze, którzy przywożą je bezpośrednio do jednostki. Żołnierze już wiedzą, u kogo co brać. Niedawno mój kolega, który został złapany na gorącym uczynku, poszedł z jednym z nich do sklepu po jedzenie. Po drodze okazało się, że kierowca wiedział, gdzie kupić i mógł mu je przywieźć. Jeszcze nie dotarli do sklepu, a już dobili targu. Pieniądze z góry, spotkanie już umówione, na przykład o 18.00, przy wejściu do jednostki – cytuje Wiorstka.

W razie potrzeby narkotyki mogą być dostarczane bezpośrednio do okopów, ale taka dostawa będzie kosztować znacznie więcej ze względu na ryzyko. Niektórzy rozmówcy Wiorstki korzystają z innych kanałów dostaw: za pośrednictwem kolegów żołnierzy i wolontariuszy lub sami przynoszą narkotyki do strefy działań wojennych.

Wiadomości
W Rosji drożeją jajka. Prokuratura wszczyna kontrolę, a ludzie stoją w gigantycznych kolejkach
2023.12.11 12:43

Według rozmówców Wiorstki, mniej więcej jeden na dziesięciu walczących pali marihuanę, a wielu używa twardszych narkotyków. Najpopularniejszymi narkotykami syntetycznymi są mefedron i alfa-PVP (często nazywane solami ze względu na ich krystaliczną postać), które są stosunkowo łatwe do wytworzenia i szeroko dostępne w Rosji i na Ukrainie. W publikacji zauważono, że wielu żołnierzy zaczyna używać narkotyków z nudów i w celu złagodzenia stresu.

Na froncie są też trudności z zakupem alkoholu, ponieważ teoretycznie jego spożywanie jest tam zabronione. W miejscowych sklepach nie ma oficjalnie wyrobów spirtytusowych. Można je jednak kupić “na rozlew”. Innym sposobem są schowki, gdzie ukrywane są butelki.

pp/belsat.eu wg Aleksander Orłow/vot-tak