Łukaszenka porównuje polskie wojsko do Gestapo. Chce odciąć gaz Europie


Alaksandr Łukaszenka podczas posiedzenia rządu zagroził, że w odpowiedzi na zapowiadany V pakiet unijnych sankcji Białoruś może odciąć tranzyt gazu przez swoje terytorium.

– A jeśli my zamkniemy tranzyt gazu przez Białoruś? Przez Ukrainę nie pójdzie: tam rosyjska granica jest zamknięta. Przez kraje bałtyckie też nie ma tras. Jeśli my zamkniemy dla Polaków, dla Niemców, to co wówczas będzie? – mówił białoruski polityk.

„My ogrzewamy Europę”

Łukaszenka wskazał również, że przez terytorium Białorusi przebiega gazociąg Jamał-Europa, w którym w ostatnim czasie zmniejszyła się ilość gazu przesyłanego z Rosji.

– My ogrzewamy Europę, a oni nam jeszcze grożą, że zamkną granicę. A jeśli my odetniemy gaz? Dlatego kierownictwu Polski, Litwinom i innym szaleńcom poradziłbym, by najpierw myśleli, zanim coś powiedzą – dodał Łukaszenka.

Wiadomości
Łukaszenka składa życzenia Polakom z okazji 11 listopada i wspomina o potrzebie dialogu
2021.11.11 10:06

Polecił MSZ, by uprzedziło wszystkich w Europie, że jak tylko zostaną wprowadzone dodatkowe „nieakceptowalne” dla Białorusi, ta odpowie.

Gazociąg Jamał-Europa należy do rosyjskiego Gazpromu, podobnie jak białoruski system gazociągów (rozprowadzający surowiec na terenie kraju), który Rosja kupiła od białoruskich władz w latach 2007-2011 za 5 mld dol. – przypomina agencja Interfax.by. Obecnie białoruski system transportu gazu oraz białoruski odcinek gazociągu Jamał-Europa kontrolowany jest przez należącą do Gazpromu spółkę Gazprom Transgaz Biełaruś.

Do obrony granicy – rosyjskie bombowce strategiczne

Łukaszenka nakazał też Ministerstwu Obrony, Komitetowi Ochrony Państwa oraz jednostkom Straży Granicznej „zapewnienie kontroli nad przemieszczaniem się wojsk NATO i wojsk polskich”. Głowa państwa białoruskiego powiedział również, że Polska zgromadziła na granicy 15 tys. żołnierzy, czołgi, pojazdy opancerzone, śmigłowce i myśliwce. Stwierdził, że ktoś próbował przemycić broń z Donbasu do obozów dla migrantów na granicy polsko-białoruskiej.

Prezydent Białorusi zwrócił się również z prośbą do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej o rozmieszczenie rosyjskich bombowców strategicznych zdolnych do przenoszenia ładunków jądrowych. Podkreślił jednak, że ich rolą będzie monitorowanie sytuacji na granicy, a nie działania zaczepne.

Aktualizacja
Rosyjskie bombowce przeprowadziły patrol nad Białorusią. Będą latać regularnie
2021.11.10 11:52

Łukaszenka nazwał sytuację na granicy “kompletną katastrofą”: wiele ciężarnych kobiet w 8-9 miesiącu ciąży przyznało, że będą rodzić na Białorusi, że będą przewożone do białoruskich szpitali. Polecił również Natalli Kaczanowej, przewodniczącej Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego, aby sprawdziła, czy migranci są gotowi przekazać swoje dzieci władzom białoruskim w celu umieszczenia ich w sanatorium. Aby ułatwić migrantom życie, białoruska głowa państwa zleciła służbom dostarczenie do obozów suchego paliwa.

Polska armia: faszyści, gestapo

Prezydent potwierdził również scenariusz masowego przekraczania migrantów przez granicę białorusko-ukraińską, o którym od kilku dni mówi się w środowisku eksperckim:

– Oni już kierują swoje zainteresowanie w stronę granicy białorusko-ukraińskiej – powiedział.

Mówiąc o działaniach polskiego wojska, Łukaszenka miał pretensje, że polska armia “zachowuje się jak faszyści, gestapo”, nie dając wody dzieciom migrantów.

Podczas spotkania podano również następujące liczby: po białoruskiej stronie granicy w obozie przebywa 1790 osób, a po polskiej stronie rzekomo 322, mimo że “próbowano ich wypchnąć na Białoruś”. Prezydent stwierdził też, że Polska próbowała już wypchnąć tysiąc osób.

Komentując strzały ostrzegawcze w powietrze, które oddawane są przez polskich żołnierzy w celu odstraszenia osób chcących nielegalnie przekroczyć polską granicę i zaatakować funkcjonariuszy, Łukaszenka podkreślił, że takie metody są niedopuszczalne.

Łukaszenka odniósł się z ironią do pojawiających się w Polsce pomysłów całkowitego zamknięcia granic w odpowiedzi na stymulowanie konfliktu na granicy.

– Polska nas straszy, że zamknie granicę. Proszę, zamykajcie, mniej uciekinierów (opozycjonistów – Belsat.eu) będzie się tam przemieszczać – powiedział Łukaszenka

KE: „nie pozwolimy, aby nas zastraszano”

.Na słowa Łukaszenki zareagowała już Komisja Europejska, która uważa, że ewentualne zakręcenie dopływu gazu przez Białoruś do UE byłoby nowym narzędziem hybrydowego ataku.

– Widzimy groźby i nie pozwolimy, aby nas zastraszano- oświadczyła rzeczniczka KE, pytana o groźby Alaksandra Łukaszenki w sprawie dostaw gazu do UE – powiedziała rzeczniczka KE.

Dana Spinant, podkreśliła, że gaz jest niezbędnym surowcem i nie powinien być używany w geopolitycznych sprzeczkach, podobnie jak ludzie.

jb/ belsat.eu wg PAP belta.by

Aktualności