Tylko 15 proc. respondentów ma pozytywny stosunek do idei przeprowadzenia wyborów na Ukrainie podczas trwającej wojny obronnej. Aż 64 proc. ma negatywny stosunek do takiego pomysłu – wynika z sondażu Centrum Razumkowa.
64 proc. ankietowanych jest przeciwko przeprowadzeniu wyborów w czasie wojny. Podkreślają m.in., że państwo nie ma pieniędzy na ten cel; że ukraińskie prawo nie pozwala na przeprowadzenie wyborów podczas stanu wojennego; wskazują na problem z zapewnieniem bezpieczeństwa wyborcom; na brak możliwości przeprowadzenia głosowania na okupowanych terytoriach; i brak możliwości głosowania przez żołnierzy będących w strefie działań bojowych.
Popierający pomysł elekcji w czasie wojny twierdzą, że wybory są konieczne do utrzymania demokracji w kraju (6 proc. wszystkich respondentów tak uważa), że są one niezbędne do zademonstrowania światu, że Ukraina jest państwem demokratycznym (5 proc.), że konieczna jest zmiana rządu (5 proc.) lub przynajmniej jego „odświeżenie”.
Gdyby wybory się jednak odbyły, 15 proc. respondentów stwierdziło, że głosowałoby na istniejące partie polityczne, 24 proc. na nowo utworzone siły polityczne (gdyby takie powstały), a względna większość (31 proc.) stwierdziła, że nie ma dla nich znaczenia, czy partia została niedawno utworzona, czy istniała już wcześniej.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 21-27 września na reprezentatywnej próbie 2016 respondentów. Błąd statystyczny nie przekracza 2,3 proc.
Zgodnie z kalendarzem wyborczym na Ukrainie, wybory parlamentarne powinny odbyć się 29 października 2023 roku, a wybory prezydenckie – pod koniec marca 2024 roku.
lp/ belsat.eu wg Ukraińska Prawda, PAP