Rosjankę wypuszczono z aresztu domowego, aby nagrać z nią rozmowę w studiu pierwszego kanału białoruskiej rządowej telewizji. Do tego samego nakłoniono wcześniej jej partnera, który aktywnie współpracuje ze śledztwem.
W wyemitowanym wczoraj wieczorem „wywiadzie” Sofija Sapiega przekonywała, że jest daleka od polityki, ale stwierdziła przy tym, że w przymusowe lądowanie samolotu linii Ryanair w Mińsku w maju mogli być zaangażowani współpracownicy samego Ramana Pratasiewicza. Powiedziała o tym, gdy podczas pogramu pokazano jej zrealizowany w podobnych okolicznościach „wywiad” z samym blogerem, w którym Pratasiewicz sugerował, że mógł w to być zamieszany członek redakcji kanału Nexta Jan Rudzik oraz Franak Wiaczorka, doradca polityczny Swiatłany Cichanouskiej.
– Tak, z rozmów z Ramanem wyciągnęłam wniosek, że jest w to zamieszany właśnie zespół Ramana, ktoś z jego otoczenia w pracy – mówiła dziewczyna, wyrażając też opinię „służby specjalne Białorusi nie były zaangażowane w tę operację”.
Pratasiewicza, byłego współredaktora uznanego przez władze białoruskie za „ekstremistyczny” kanału Nexta, władze nazywały wcześniej „terrorystą”. Był ścigany przez białoruskie służby oraz wpisany na listę „osób zaangażowanych w terroryzm”. Dziennikarz oraz towarzysząca mu Sapiega (będąca obywatelką Rosji) zostali zatrzymani po zmuszeniu przez białoruskie służby do lądowania w Mińsku samolotu Ryanair lecącego z Aten do Wilna 23 maja i postawiono im zarzuty karne.
Od aresztowania Pratasiewicz kilkukrotnie występował w mediach państwowych, m.in. przyznając się do winy i szeroko krytykując działania białoruskiej opozycji na emigracji, z którą wcześniej współpracował.
Po tym jak bloger publicznie przyznał się do winy i zaczął oskarżać o antypaństwową działalność swoich dotychczasowych sprzymierzeńców, pod koniec czerwca parę przeniesiono z aresztu śledczego do aresztu domowego, a samemu Pratasiewiczowi pozwolono nawet korzystać z internetu.
– Na razie jest za wcześnie, aby mówić o planach, ale w tej chwili czuję się znacznie lepiej niż w pierwszych dniach. Samopoczucie jest w porządku, jestem gotowa iść dalej – oznajmiła wczoraj Sapiega przed kamerami reżimowej TV.
ad, cez/belsat.eu/inf.wł, PAP