„Wciąż pamiętam zapach krwi”. Historia 16-letniego Ukraińca, który spędził trzy miesiące w rosyjskiej niewoli


Władysław Buriak z ojcem po wyjściu z niewoli. Źródło zdjęć: Facebook

Władysław Buriak, 16-letni syn Olega Buriaka, szefa administracji regionalnej Zaporoża, został zwolniony z niewoli rosyjskiej. W areszcie śledczym nastolatek widział, jak Rosjanie torturowali Ukraińców: bili ich, razili prądem, wbijali im igły pod paznokcie. Uwolniony chłopak wraz z ojcem opowiedzieli Biełsatowi historię swojego uwięzienia i uwolnienia.

Na początku kwietnia Wład Buriak próbował opuścić terytorium okupowanego Melitopola. Jechał do Zaporoża w konwoju ewakuacyjnym. Kolumnę samochodów zatrzymali rosyjscy żołnierze w punkcie kontrolnym w Wasyliwce, ostatnim przed wjazdem na tereny kontrolowane przez ukraińską armię.

Rosjanie sprawdzili dokumenty Włada i stąd dowiedzieli się, że jest on synem Ołeha Buriaka, szefa administracji regionalnej Zaporoża. Nastolatek został zatrzymany i przewieziony do aresztu śledczego.

Wiadomości
Media: separatyści skazali na rozstrzelanie dwóch żołnierzy Azowa
2022.07.10 11:15

Przez pierwsze 48 dni chłopak był przetrzymywany w izolatce o wymiarach dwa na dwa metry. Przymuszono go do sprzątania pomieszczeń aresztu śledczego, w tym pomieszczeń, w których rosyjscy żołnierze torturowali Ukraińców.

– Ja sam nie zostałem pobity, ale chcę opowiedzieć o torturach innych ludzi, które widziałem na własne oczy. Byli bici, rażeni prądem, łamano wszelkie ludzkie normy, wbijali im igły pod paznokcie. Wciąż pamiętam zapach krwi i potu. Nigdy nie zapomnę mu momentu, kiedy mężczyzna został zawieszony pod sufitem drutami i pobity, a Rosjanin siedział obok niego i po prostu zapisywał to, co mówi w takim stanie – wspomina Wład.

Nastolatek twierdzi, że rosyjscy wojskowi bili ludzi, nawet jeśli nie mogli przekazać im poszukiwanych, czyli tych dotyczących przetrzymywania broni. Nie obchodziło ich, czy człowiek przeżył pobicie, czy umarł. Torturowali nie tylko ukraińskich wojskowych, ale także cywilów.

– To jest operacja wyzwolenia od czego? Uwolnienia świata od narodu ukraińskiego? – poruszony Wład podnosi głos.

Oprócz pojedynczych cel w areszcie śledczym znajdowały się również cele trzyosobowe. Wład relacjonuje jednak, że upychano w nich osiem osób, a ludzie musieli spać na podłodze i pod łóżkami.

Rosyjscy wojskowi również stale wywierali na Włada presję psychologiczną: mówili, że naziści przejęli władzę na Ukrainie, obrażali prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i mówili, że używa narkotyków.

– Chcę, żeby ludzie zobaczyli, kto walczy z Ukrainą i żeby ich zmobilizować. Nie rozumiem, jak można wierzyć w ten absurd, wierzyć w tę ideologię i uważać za normalne zabijanie narodu ukraińskiego – podkreśla.

Wiadomości
W rosyjskich regionach rekrutuje się nauczycieli do pracy na okupowanych terenach Ukrainy
2022.07.11 10:14

Po prawie dwóch miesiącach w areszcie Wład został przeniesiony do okupowanego przez Rosjan Melitopola. Umieszczono go w przyzwoitym hotelu i pozwolono zadzwonić do swoich krewnych. Wład, jak opowiada jego ojciec, zaczął się wtedy zastanawiać, dlaczego rosyjskie wojsko to robi i próbował podzielić ich na dobrych i złych.

– Zacząłem się martwić o niego i jego psychikę i dałem mu do przeczytania nt. syndromu sztokholmskiego. Przeczytał zaczął rozumieć, że to tylko iluzja – wspomina jego ojciec.

Według Ołeha zaraz po zatrzymaniu Włada skontaktowano się z nim i zaproponowano wymianę – syna na osobę przebywającą na terytorium Ukrainy.

– Chodziło o dorosłego obywatela Ukrainy o proukraińskim stanowisku, który kilka dni po zatrzymaniu Włada nagrał wideo gdzie dzielił się swoimi poglądami. Jak można było go wymienić wbrew jego woli? Zadzwoniłem do osoby, która zaproponowała tę wymianę i pytam, czy widział wideo, na co mi mówią, że mój syn może nagrać wideo z dokładnie odwrotnym przesłaniem i powiedzieć, że chce zostać w Rosji. Zrozumiałem, że to ślepa uliczka – relacjonuje ukraiński urzędnik.

Postanowiono więc poinformować o sytuacji Władysława opinię publiczną. I nieustannie informować, że rosyjskie wojsko przetrzymuje 16-letniego nastolatka w niewoli. Ojciec chłopaka nie chce jednak powiedzieć, jak udało się wyciągnąć syna z niewoli, by nie zaszkodzić śledztwu w sprawie jego porwania.

– Kiedy go wypuszczono, czułam się, jakbym wróciła mi część mojego serca. Kiedy mój syn opuszał Melitopol, wyjechał jako chłopiec a wrócił jako mężczyzna – mówi Ołeh.

Aleksandr Skrylnikow/ vot-tak.tv / belsat.eu

Aktualności