Alaksandr Łukaszenka powiedział w czasie spotkania z nowymi członkami kierownictw resortów mundurowych, że współczesne wojny rozpoczynają się od destabilizacji sytuacji wewnątrz kraju.
Jego zdaniem, nikt nie będzie teraz atakować Białorusi tak, jak to było w 1941 roku, gdy zaatakowała III Rzesza.
– To już będzie zbyt otwarte, to będzie trzecia wojna światowa, jeśli do tego dojdzie. Teraz będą niszczyć od wewnątrz. Częściowo już to przeszliśmy. Trochę nas zaczepili po wyborach w sierpniu. Spróbowali, ząb złamali. Teraz będą próbować wszystkimi zębami i od wewnątrz – mówił.
Rządzący w Mińsku otwarcie powiedział, że wojskowi będą musieli walczyć wewnątrz kraju.
– Nie ma co tam siedzieć w wojskach i czekać aż ktoś przekroczy naszą granicę i wtedy weźmiemy broń i zaczniemy walczyć. Walczyć będziemy stąd. I powinniśmy być do tego gotowi – podkreślił
Białoruskie prawo zabrania wykorzystania wojsk wewnątrz kraju poza przypadkami zagrożenia z zewnątrz i stanu wojennego.
Alaksandr Łukaszenka powołał dziś, między innymi, Dzmitryja Harę na stanowisko szefa Komitetu Śledczego. Instytucja ta zajmuje się najgłośniejszymi sprawami. Wcześniej był zastępcą prokuratora generalnego, a jeszcze wcześniej pracował w KGB. Kierował też międzyresortową komisją zajmującą się przypadkami użycia przemocy wobec demonstrantów w czasie zeszłorocznych powyborczych protestów. Brak informacji o jakiejkolwiek wszczętej sprawie. Euroradio przypomina, że Dzmitryj Hara wyrażał zgodę na przeszukania biur i mieszkań dziennikarzy w lutym.
Oprócz tego stanowisko szefa sztabu generalnego i wiceministra obrony zajmie Wiktar Hulewicz. Od lutego zeszłego roku kierował on wojskami zachodniego okręgu. Ministrem do spraw sytuacji nadzwyczajnych został generał-major milicji Wadzim Siniawski. Wcześniej kierował milicją w Grodnie.
Według eksperta wojskowego Alaksandra Alesina, z którym rozmawiała agencja Biełapan, zmiany kadrowe w armii mogą być związane ze ściślejszą współpracą z Rosją.
– Mamy podpisany wspólny plan działań wojsk Białorusi i Rosji na pięć lat. Oprócz tego, tworzone są trzy wspólne centra szkoleniowe, wśród nich jedno pod Grodnem – powiedział.
Zdaniem eksperta, w ostatnich latach Mińsk sprzeciwiał się tworzeniu takich obiektów na Białorusi, dlatego decyzja o centrach szkoleniowych to “nowe słowo w białorusko-rosyjskich stosunkach wojskowych”.
– Myślę, że tak ostre zbliżenie potrzebuje nowych kadr, bardziej dynamicznych, które są zdolne przystosować się do takich zmian naszej polityki wojskowej – mówił.
Według Alaksandra Alesina, jeszcze niedawno Mińsk próbował balansować między Wschodem a Zachodem, ale w ostatnim czasie nastąpiła zdecydowana orientacja na Rosję.
pp/belsat.eu wg Naviny, Biełapan, Euroradio