Iwan Tertel występując na zorganizowanym przez władze Ogólnobiałoruskim Zgromadzeniu Ludowym podkreślał przy tym, że nie można tracić czujności.
Szef Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) mówił o tym, że Białoruś to jeden z niewielu krajów, któremu udało się obronić latem w warunkach “realizacji najbrutalniejszego scenariusza” obejmującego zamieszki, publikację fałszywych informacji oraz destabilizację zakładów pracy i uczelni.
– Jakby tego nie chcieli różni zakulisowi gracze, szczyt aktywności protestów już minął, kraj wrócił do normalnego życia i mocno stoi na szlaku dalszego rozwoju – mówił Tertel.
Wróg jednak nie śpi i jak podkreśla szef KGB, nie należy tracić czujności.
– Przy wsparciu zainteresowanych kręgów politycznych na terytorium zagranicznych państw sformowano struktury, w których przy finansowym wsparciu tak zwanych fundacji i stojących za nimi służb koncentrują się różnego rodzaju uciekinierzy, poszukiwacze przygód i cwaniaczki i po prostu zdrajcy – oświadczył.
Największe tego rodzaju centra działają, jak twierdzi szef białoruskiego KGB, w Wilnie i Warszawie, gdzie zainwestowano w nie “znaczne środki”.
– One muszą być odpracowane, inaczej odpowiedź kuratorów będzie brutalna – dodał.
Iwan Tertel powtórzył też, że Białorusi grożą zamachy terrorystyczne. Jego zdaniem, przeciwnicy reżimu są gotowi na wszystko – “nie szczędząc ani kobiet, ani dzieci”.
pp/belsat.eu wg Biełta, Tut.by