9 stycznia Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) poinformowała o aresztowaniu w Polsce obywatelki Białorusi, która pracowała dla tamtejszego KGB. Okazała się nią była aktywistka ruchu “Mów Prawdę” i aktorka porno Daria Astapienka.
Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom portalu Zierkało, Daria Astapienka pochodzi z Baranowicz, ma 36 lat. Z wykształcenia jest weterynarzem.
W latach 2018-19 mieszkając w Mińsku współpracowała z tolerowaną wówczas przez władze opozycyjną organizacją Mów Prawdę. Była obserwatorką wyborów, zbierała podpisy, razem z innymi aktywistami brała udział w szkoleniach.
W 2020 r. Astapienka wróciła do Baranowicz i nadal współpracowała z Mów Prawdę. Była na liście “mężów zaufania” lidera ruchu Andreja Dzmitryjewa. Lista ta obejmowała 30 osób z różnych miast kraju, wszystkie otrzymały status pełnomocników, w imieniu kandydata mogły zamawiać materiały kampanijne, organizować pikiety i wiece. Przez część opozycji sam Dzmitryjew był oskarżany o współpracę z KGB.
W 2020 roku, po sfałszowanych przez Alaksandra Łukaszenkę wyborach prezydenckich, Astapienka próbowała uzyskać wizę Schengen z pomocą organizacji politycznych, aby wyjechać za granicę, ale bez powodzenia. Udało się to dopiero w 2023 roku. Od jesieni przebywała w Polsce: najpierw w Warszawie, a następnie w Łodzi, gdzie mieszkała u znajomych. Miała trudności finansowe i prosiła członków białoruskiej diaspory o pożyczenie jej pieniędzy.
Według źródeł Zierkała, Astapienka próbowała nawiązać kontakty z działaczami mieszkającymi w Polsce, dostać się do białoruskich organizacji, oferując im swoją wolontariacką pomoc. Zbierała też informacje o działalności stworzonego przez Walerija Sahaszczyka Pospolitego Ruszenia, zwłaszcza w Białymstoku; interesowały ją informacje o białoruskich wolontariuszach na Ukrainie i tych, którzy im pomagają.
Astapienka namawiała aktywistów do radykalnych działań: proponowała zbieranie broni, przedarcie się na Białoruś, chciała organizować eksplozje na białoruskiej granicy.
Portal Reform.by pisze z kolei, że Daria Astapienka próbowała swoich sił nie tylko w roli działaczki opozycyjnej i agentki KGB, ale także jako aktorka porno oraz oferowała usługi towarzyskie. Nie wskazuje jednak okresu, kiedy to się działo.
– Trudno ocenić, jak poważnie była zaangażowana w ten biznes, ale z pewnością jej aktywność w Internecie mogła zostać wykryta nie tylko przez dziennikarzy, ale także przez organy ścigania. Na Białorusi kręcenie filmów porno czy prostytucja to czyny podlegające odpowiedzialności karnej. Nawet publikacja takich zdjęć i filmów może stać się powodem do represji… Oczywiście Daria była bardzo podatna na rekrutację – podsumowują autorzy publikacji.
Agentka wydała się sama: gdy się upiła opowiedziała znajomym o prawdziwym celu swojej działalności w Polsce. Następnie informacje o kobiecie zostały przekazane polskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a ona sama została zatrzymana tego samego dnia. Miało to miejsce 20 grudnia zeszłego roku. 22 grudnia, zgodnie z decyzją warszawskiego sądu, Astapienka została umieszczona w areszcie śledczym. Oficjalnie poinformowano o tym 9 stycznia.
W jej smartfonie znaleziono dowody na jej współpracę z białoruskim KGB od 2017 roku.
Kobieta jest oskarżona o szpiegostwo. Grozi jej co najmniej pięć lat więzienia.
pp/belsat.eu wg Roman Szawel, VK