„100 lat Intermarium. Jak narody Europy Środkowo-Wschodniej rozumieją niepodległość” – debata Biełsatu podczas Festiwalu Sztuki Faktu


Podczas festiwalu filmów dokumentalnych w Toruniu historycy i dziennikarze z krajów Europy Środkowo-Wschodniej dyskutowali o budowaniu tożsamości narodowej i zagrożeniach dla niepodległości ich krajów. Gospodarzem debaty była Telewizja Biełsat, a jej moderatorem dyrektor stacji Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Łotewska historyk i dziennikarka Sandra Użule-Fons opisywała w jaki sposób Łotysze obchodzą swój Dzień Niepodległości. Uroczystości mają charakter podkreślający wagę kultury ludowej. Gość debaty przypomniała, że łotewska tradycja niepodległościowa wykuwała się w opozycji do niemieckiej arystokracji – posiadaczy ziemskich, niegdyś dominujących w kraju. Drugim przeciwnikiem była Rosja, która zdominowała Łotwę od XVIII w. Obecnie, zdaniem historyka, Łotysze uważają, że ich niepodległość ma silne podstawy, jednak nadal żywią obawy co do jej przyszłości, mając na uwadze przede wszystkim zagrożenie rosyjskie.

Pracownik Litewskiego Instytutu Historii Litwy Alvydas Nikžentaitis dużo mówił o związkach litewskiej ideologii niepodległościowej z historią I Rzeczypospolitej. Jednak jak podkreślił, litewskie dążenia niepodległościowe stały w opozycji do dążeń polskich. Nikžentaitis zwrócił uwagę, że to warstwy chłopskie budowały współczesną litewską tożsamość narodową w opozycji do polskiej arystokracji. Uczestnik debaty podkreślił, że los niepodległości krajów Europy Środkowo-Wschodniej zależy od losu Ukrainy. Dlatego pozostałe narody powinny wspierać ukraińskie dążenia do wyzwolenia się spod wpływów Rosji. I dlatego powinny być bardziej tolerancyjne wobec panującej na Ukrainie narracji historycznej opartej np. na tradycji UPA. Jego zdaniem nie jest ona antypolska.

Białoruski historyk Alaksandr Paszkiewicz stwierdził, że mimo pewnych wątpliwości Białoruś jest niepodległym państwem, jednak proces umacniania niepodległości powinien trwać. Jego zdaniem związane z tym problemy to efekt braku odpowiedniej edukacji historycznej. W szkołach białoruskich uczy się wprawdzie kultury i historii Białorusi, ale Białorusini są przesiąknięci kulturą i historią Rosji. Według niego czasem lepiej ją znają niż swoją. W budowaniu białoruskiej tożsamości niepodległościowej jego zdaniem przeszkadza również niedemokratyczna władza.

Dziennikarz Biełsatu Michał Kacewicz opowiadał głównie o sytuacji na Ukrainie. Jego zdaniem proces budowania niepodległości jest tam bardziej zaawansowany niż na Białorusi. Ważnymi momentami w tym procesie były Majdan i wojna w Donbasie. Ta druga jest ofiarą krwi, która angażuje cały naród – Ukraińców ze wschodu i zachodu kraju. I w taki sposób budowana jest ukraińska tożsamość narodowa. Zagrożeniem są silne wpływy rosyjskie, które dodatkowo wzmacnia silny system oligarchiczny. Jednak w porównaniu do sąsiedniej Białorusi, która nie miała podobnych historycznych doświadczeń – proces utrwalania niepodległości i budowania nowoczesnej świadomości narodowej jest znacznie bardziej zaawansowany.

Panel odbył się w ramach Festiwalu Sztuki Faktu w Toruniu. Biełsat jest patronem medialnym wydarzenia.

jb/belsat.eu

Aktualności