Milicja zakończyła i przekazała prokuraturze śledztwo w sprawie byłego więźnia politycznego, anarchisty Zmitra Palijenki. Może na 10 lat trafić do więzienia za samoobronę.
Zmicier Palijenka jest podejrzany o „szczególnie szkodliwe chuligaństwo”, niszczenie mienia, „bezczeszczenie budynków” oraz rozpalanie nienawiści rasowej, narodowej lub religijnej. Wszystkie oskarżenia połączono w jedną sprawę. Grozi mu za to nawet 10 lat więzienia.
20 marca został przez milicję zatrzymany w związku z podejrzeniem o chuligaństwo. Komitet Śledczy twierdzi, że były więzień polityczny spryskał gazem pieprzowym człowieka, który zwrócił mu uwagę na palenie na klatce schodowej. Według przyjaciółki Palijenki, był to akt samoobrony. W styczniu przeciwko anarchiście wszczęto też sprawę za graffiti „Gliny mordują ludzi” namalowane na budynku w Mińsku.
W październiku 2016 roku Zmicier Palijenka został uznany winnym użycia przemocy wobec funkcjonariusza i rozpowszechniania pornografii. W rzeczywiści to milicjant pobił anarchistę, który uczestniczył wtedy w Rowerowej Masie Krytycznej w Mińsku. Palijenka spędził w więzieniu dwa lata, organizacje obrony praw człowieka uznały go za więźnia sumienia.
jw,pj/belsat.eu