Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) tymczasowo wstrzymuje działania na Ukrainie ze względów bezpieczeństwa – oświadczył dla agencji Reutera rzecznik organizacji. MKCK informuje jednak, że tylko „częściowo zawiesił ruch po kraju” w związku z dzisiejszym atakiem rakietowym, ale nie wycofuje swej misji z Ukrainy.
– Nasze zespoły wstrzymały dziś wszystkie swoje operacje – przyznał rzecznik dla agencji Reutera.
Sam MKCK zaprzeczył doniesieniom o „całkowitym zawieszeniu misji”. Według kanału Telegram organizacji, zespoły MKCK jedynie „tymczasowo zawiesiły ruch po kraju i kontynuowały działania ze schronów przeciwbombowych”.
– Pomoc humanitarna MKCK zostanie w pełni wznowiona, gdy tylko pozwoli na to sytuacja bezpieczeństwa. Monitorujemy potrzeby humanitarne, aby w razie potrzeby móc udzielić pomocy – dodano w oświadczeniu.
Ukraiński oddział Czerwonego Krzyża również wydał oświadczenie, w którym poinformował, że „Ukraińskie Towarzystwo Czerwonego Krzyża ciężko pracuje, aby zapewnić pomoc ofiarom”.
– Partnerzy międzynarodowego ruchu Czerwonego Krzyża również kontynuują pracę na Ukrainie, aby wspólnie pomóc jak największej liczbie osób – podano w oświadczeniu.
Dzisiaj rano doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Rakiety uderzyły m.in. w centrum Kijowa, miejscowości w obwodach dniepropietrowskim i mikołajowskim, a także w obiekty na zachodzie kraju. Według wstępnych doniesień zginęło około 10 osób, a blisko 60 zostało rannych.
MKCK pracował na Ukrainie m.in. przy ewakuacji ludności cywilnej z oblężonego Mariupola.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża był krytykowany przez Ukraińców za bierność i niewypełnianie swoich obowiązków, m.in. po tym, jak Rosjanie przeprowadzili atak terrorystyczny w kolonii karnej w Ołeniwce, w którym zginęło ok. 50 ukraińskich jeńców wojennych.
lp/ belsat.eu wg PAP, inf. wł.
