Zajęła się już tym prokuratura – informuje powołujący się na własne źródła dziennik Bild.
Jak podaje strona internetowa dziennika, niemieccy śledczy podejrzewają, że „za pomocą zorganizowanego na szczeblu państwowym przewozu migrantów” Alaksandr Łukaszenka zamierza „szantażować Europę”, aby ta zniosła sankcje wymierzone przeciwko jego reżimowi. Jak jednak podkreśla rosyjskojęzyczna redakcja Deustsche Welle, która zacytowała doniesienia Bilda, oficjalnego potwierdzenia tych informacji nie ma.
Od sierpnia przez Białoruś przedostało się nielegalnie do Niemiec prawie 4 tys. cudzoziemców. 1183 – jedynie w pierwszym tygodniu października. Przeważnie to obywatele Syrii i Iraku, z których wielu posiada białoruskie wizy turystyczne lub studenckie.
Jak przypomina Bild, trafiają oni do Niemiec głównie z Polski, do której z kolei pomagają im się przedostać białoruscy pogranicznicy. Za taki „państwowy przemyt” migranci mają płacić po 4 tys. euro od osoby.
W znajdującym się nad Odrą wschodnioniemieckim mieście Eisenhüttenstadt sytuacja jest tak poważna, że przy tamtejszym ośrodku pierwszego kontaktu dla uchodźców rozstawiono już zimowe namioty.
cez/belsat.eu euroradio.fm, bild.de, dw.com