„W listach starał się nas wspierać”. Kim jest dziennikarz Paweł Mażejka, którego proces rozpoczął się w Grodnie


Co obecnie wiadomo o więźniu politycznym reżimu Alaksandra Łukaszenki? Biełsat rozmawiał z rodziną i współpracownikami aresztowanego w ubiegłym roku grodzieńskiego dziennikarza i działacza społecznego, autora programów historycznych ukazujących się na antenie naszej stacji.

Dziennikarz Paweł Mażejka po wypuszczeniu z aresztu w 2021 roku.
Zdj. belsat.eu

Dziś w Sądzie Obwodowym w Grodnie ruszył motywowany politycznie proces Pawła Mażejki. 30 sierpnia 2022 roku, po powrocie z Polski na Białoruś, został on aresztowany i od tego czasu jest przetrzymywany w areszcie śledczym. Szczegóły jego sprawy karnej utrzymywane są w sekrecie – dopiero wiosną wyszło na jaw, że zatrzymano go na podstawie artykułu o „sprzyjaniu działalności ekstremistycznej”. Niedawno obrońca więźnia politycznego Alaksandr Biryłau został pozbawiony licencji i wykluczony z kolegium adwokackiego Białorusi.

„Dzieciom zabrali nie tylko ojca, ale de facto cały świat”

Od kiedy Paweł trafił za kraty grodzieńskiego aresztu śledczego, jego listy dochodziły tylko do rodziny.

– Wnioskując z listów, mąż dobrze rozumie, gdzie się znajduje i co się dzieje. W ostatnich listach, które od niego otrzymałam, Paweł pisał tak: przygotuj się do tego, że jeszcze bardzo długo się nie zobaczymy. To nie jest jego pierwsza sprawa karna, nie pierwszy raz jest za kratami [w 2002 roku został skazany na dwa lata ograniczenia wolności za artykuł w gazecie Pahonia, w którym sugerował, że Alaksandr Łukaszenka stoi za zabójstwami jego przeciwników politycznych – Belsat.eu]. Dlatego jest w normalnym stanie psychicznym. W swoich listach stara się nas wspierać. I one rzeczywiście dają siłę. Pisząc do dzieci Paweł wymyśla różne łamigłówki, zagadki, rysuje obrazki – mówi Biełsatowi żona więźnia politycznego Iryna Czarniauka.

W areszcie śledczym Paweł Mażejka przestrzega ściśle porządku dnia, który sam sobie narzucił. W swoim grafiku wygospodarował czas na sport, naukę, korespondencję i sprawy codzienne. Życie według własnych zasad dodaje więźniowi sił.

– Warunki utrzymania w reżimowym areszcie stale się pogarszają. Paweł się nie skarży, ale z zewnątrz mogę tak wnioskować po tym, co mu wolno, a czego nie. O ile wcześniej można było przesyłać aresztowanym książki, to podczas uwięzienia Pawła zabroniono tego. Żadnych nowych książek nie może dostać. O ile wcześniej można było przekazać leki, witaminy, soczewki kontaktowe i płyn do nich, to od nowego roku zakazali i tego. Z wielkimi trudnościami przekazaliśmy mu okulary: funkcjonariusze je przyjęli, by potem przez półtora miesiąca leżały u naczelnika tiurmy – tłumaczy Iryna. 

Według żony więźnia reżimu najgorsze jest to, że do tej pory nie ma praktycznie żadnej informacji dotyczącej sprawy karnej Pawła. Wszyscy, którzy wiedzą cokolwiek np. o akcie oskarżenia, podpisali zobowiązanie do nieujawniania tajemnicy. Dlatego nikt nie wie, w jaki konkretnie sposób miałby on „sprzyjać działalności ekstremistycznej”.

– Podejrzewam, że tak naprawdę w żaden sposób. Że w sprawie niczego nie ma, ale w związku z tym, że Paweł już tyle siedzi, muszą mu coś zarzucić. Bo ten system nie uznaje własnych błędów – podkreśla Iryna Czarniauka.

Wiadomości
Więzień polityczny Paweł Mażejka wysłał rodzinie wzruszający list
2023.02.05 19:03

Gdy dziennikarzowi odebrano wolność, życie całej rodziny kardynalnie się zmieniło. Zaraz po zatrzymaniu Pawła na przesłuchanie został wezwany jego chory na serce ojciec, który bardzo trudno to zniósł. Milicja przeprowadziła rewizje także w mieszkaniach dalekich krewnych.

– Rodzice Pawła przeżywają to bardzo ciężko. Jego aresztowanie bardzo mocno odbiło się na stanie zdrowia matki, ojca, na całej rodzinie. Paweł jest bardzo dobrym tatą, mężem i gospodarzem. Opierało się na nim bardzo wiele spraw rodzinnych i dziecięcych. Odgryziono nam, oderwano połowę życia. Dzieciom zabrali nie tylko ojca, ale de facto cały świat. Bardzo za nim tęsknią, bardzo brakuje im taty – mówi żona dziennikarza.

Według niej dwunastoletnia Nina wszystko wie i rozumie. Ma świadomość tego, że istnieją ludzie, którzy mogą tak po prostu „posadzić” jej tatę. Jednak czteroletni Jurka tego nie pojmuje.

– On przede wszystkim nie może zrozumieć, dlaczego tata nie przyjeżdża. Prosiłam Pawła w listach, by napisał dla Jurki jakąś historię, stworzył wersję dla dzieci tego, gdzie teraz jest tata i dlaczego nie może przyjechać. Gdy syn widzi, jak inne dzieci odbierają z przedszkola tatusiowie, pyta: a gdzie jest mój tata, dlaczego mnie nie zabiera? On przez cały czas fantazjuje o tym, że pojedziemy na Białoruś do lasu i tam spotkamy tatę. Opowiada, że polecimy samolotem albo pojedziemy pociągiem. Ale potem przypomina sobie, że tata ma samochód i pyta, dlaczego Paweł nie może do nas przyjechać. Nie mogę mu tego wytłumaczyć – mówi Iryna.

Dobrze czuł się tylko w Grodnie

Paweł Mażejka to znany grodzieński dziennikarz i uznany w sferze medialnej profesjonalista. 

– Wydaje mi się, że Paweł jest przede wszystkim dziennikarzem kultury, a nie polityki. Poznaliśmy się 18 lat temu w Grodnie. Był zaangażowany w wiele spraw, ale ich cel zawsze był jeden: służyć swojej małej ojczyźnie, Grodnu – mówi dyrektor Telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Dlaczego więc reżim Łukaszenki uważa dziennikarza za niebezpiecznego? Według naszej rozmówczyni Paweł jest człowiekiem wolnym. Możliwe, że białoruskie władze uznały to za rzucone im wyzwanie. 

– Paweł jest bardzo oddanym patriotą. Sprawą priorytetową jest dla niego używanie języka białoruskiego we wszelkich sferach. I zawsze spotykało się to z pozytywnymi reakcjami. Zawsze bardzo ważne było też dla niego rodzinne miasto, Grodno. Gdy pytałam się go, czy nie chciałby wyjechać z Białorusi, odpowiadał, że zwyczajnie nie jest w stanie gdzie indziej żyć. Paweł jest do tego stopnia związany z Grodnem, że nie chciał przeprowadzić się nawet do Mińska. Tylko w Grodnie czuje się dobrze – tłumaczy dyrektor Biełsatu.

Wiadomości
Urodziny za kratami. Grodzieński dziennikarz Paweł Mażejka od sierpnia w areszcie
2023.05.25 13:59

Podkreśla ona, że Paweł to bardzo otwarty i optymistyczny człowiek, a jego optymizm zaraża innych. 

– W nowej, niepodległej Białorusi Paweł dalej rozwijałby swoją galerię sztuki, siedziałby w wielkim fotelu i obserwował, jak rozwija się życie kulturalne. Z pewnością brałby udział w różnych dyskusjach historycznych, bo według mnie, Paweł jest w pewnym sensie ojcem białoruskiego dziennikarstwa historycznego – jest przekonana Agnieszka Romaszewska-Guzy.

„My wszyscy wyjechaliśmy, a on został”

Paweł Mażejka jest też znanym w Grodnie aktywistą miejskim, twórcą Centrum Życia Miejskiego, kultowej przestrzeni twórczej.

– Gdy pracowałem w Grodnie w redakcji HrodnaLife, Centrum Życia Miejskiego mieściło się tuż obok i według mnie była to najlepsza instytucja kultury w mieście. Przez cały czas odbywały się tam przeróżne imprezy, w których uczestniczyło bardzo wielu ludzi. Dzięki Centrum wielu pisarzy, muzyków i plastyków mogło się realizować: zorganizować wernisaż i zgromadzić swoją publikę – podkreśla w komentarzu dla Biełsatu redaktor portalu MOST Media Rusłan Kulewicz

Zaznacza przy tym, że Paweł Mażejka jest prawdziwym patriotą swojego miasta, że pomagał ludziom rozwijać ich pomysły, a jego Centrum było zawsze otwarte dla twórców i odbiorców kultury. 

– Pasza był też prawdziwie profesjonalnym dziennikarzem. Często omawialiśmy różne artykuły i zawsze umiał podpowiedzieć ciekawego eksperta na dany temat. Rozumiał, że [służby reżimu Łukaszenki] mogą po niego przyjść, ale uważał zostanie w Grodnie za swój obowiązek. My wszyscy wyjechaliśmy, a on został – dodaje dziennikarz.

„Dziękuję Bogu, że wśród Białorusinów są ludzie jak Paweł. Bo właśnie dzięki nim chce się kochać Białoruś”

25 maja Paweł Mażejka obchodził za kratami swoje 45. urodziny. Z tej okazji jego przyjaciele i znajomi publikowali w sieciach społecznościowych zdjęcia z filiżankami kawy i książkami – grodnianin jest znanym amatorem dobrej kawy i lektury. Napisali też o nim wiele ciepłych słów. Jeden z takich postów opublikował w swoim Facebooku dziennikarz Radia Swaboda i przyjaciel więźnia Zmicier Hurniewicz

– Poznaliśmy się z Pawłem w 2007 roku, w przyszłej siedzibie Biełsatu w Warszawie. Minęło ponad 15 lat, a ja dalej pamiętam, jakie wrażenie na mnie zrobił. Człowieka, który umie słuchać, mówić niewiele, za to z sensem. Człowieka, którego interesuje efektywny wynik i który wszystko czyni na rzecz Białorusi. Od tego czasu ani razu się nim nie rozczarowałem i mogę z dumą przyznać, że jest jednym z moich najlepszych przyjaciół, człowiekiem o spójnych z moimi poglądach – mówi Hurniewicz w rozmowie z naszą stacją.

Wiadomości
Biełsat ma 15 lat. W nasze urodziny opowiadamy, jak pracowaliśmy w 2022 roku
2022.12.10 14:30

Dziennikarz wspomina, że przez kilka lat był redaktorem programu „Gość Biełsatu”, który prowadził Mażejka. Były to klasyczne wywiady z ciekawymi osobami.

– Zawsze imponował mi jego styl. On nie dążył do samouwielbienia, starał się być skromnym, ale zasadniczym. Nie można było wyprowadzić go z równowagi i sprowokować. I gdy ja się nerwowo miotałem, czekając na spóźniającego się gościa, Paweł był spokojny jak tafla jeziora. „Dzima, zrelaksuj się, wszystko będzie dobrze”. Michał Aniempadystau proponował później właśnie tak zachowywać się prowadzącym Biełsatu, by wypracować własny styl. Jednak Pasza robił to znacznie wcześniej – relacjonuje.

Redaktor Hurniewicz podkreśla, że nie ma prawa powiedzieć zbyt wiele, jednak musi napisać o tym, jak Paweł Mażejka wspierał ludzi w niedoli.

– To człowiek, który może wstać w nocy po telefonie z prośbą o pomoc i jechać do rana samochodem, by komuś pomóc. Wiem, że wspierał materialnie weteranów białoruskiego ruchu narodowego. Uważał to za haniebne, by bohaterowie Białorusi żyli w biedzie. Pamiętam, jak po zauważeniu objawów poważnej choroby u jednego ze znajomych, zmusił go, by zapisał się do lekarza. Paweł jest po prostu uważny i empatyczny – kontynuuje.

Po sfałszowanych wyborach w 2020 roku Hurniewicz zapytał Mażejkę, dlaczego nie wyjedzie on z Białorusi jak najszybciej. Otrzymał odpowiedź, że przecież ktoś musi nosić paczki do aresztu dla malarza Alesia Puszkina

– Dziękuję Bogu, że wśród Białorusinów są tacy ludzie jak Paweł, o których nie trzeba mówić dobrze na siłę. Bo właśnie dzięki nim chce się kochać Białoruś – podkreśla dziennikarz.

Wiadomości
Białoruskojęzyczna klasa w polskiej szkole w Grodnie: sposób na skłócenie Polaków z Białorusinami?
2021.06.14 14:33

Kim jest Paweł Mażejka: pięć faktów

Z wykształcenia jest nauczycielem historii i kultury, absolwentem Grodzieńskiego Uniwersytetu Państwowego im. Janki Kupały. Był dziennikarzem jednej z pierwszych niezależnych białoruskich gazet – Pahonia, redaktorem gazety Dzień, współpracował z niezależną agencją informacyjną BiełaPAN, Telewizją Polską, jego artykuły drukowano w polskich i amerykańskich czasopismach. Jest członkiem honorowym literackich PEN Clubów Białorusi i Wielkiej Brytanii. W 2006 roku był rzecznikiem prasowym kandydata na prezydenta Białorusi Alaksandra Milinkeiwicza. Przez 14 lat był autorem i prowadzącym szeregu programów publicystycznych i historycznych wypuszczanych przez Biełsat, w tym: „Dwa na dwa”, „Intermarium” czy debat politycznych.

Paweł Mażejka był jednym z pierwszych więźniów politycznych na Białorusi od początku rządów Łukaszenki. W 2002 roku został skazany na dwa lata ograniczenia wolności za „znieważenie prezydenta”. Osadzono go w zakładzie otwartym typu poprawczego w Żłobinie, gdzie pracował w tartaku. Po ogłoszeniu amnestii jego wyrok skrócono o rok.

Był też jednym z organizatorów corocznych konferencji historycznych w Grodnie (od 2008 roku), a także corocznego dyktanda języka białoruskiego „Garadzieńskaja Dyktouka” w latach 2008-2020.

To on stał za stworzeniem i koordynacja niezależnej serii wydawniczej „Biblioteka Grodzieńska” (biał. Haradzienskaja biblijateka), w ramach której książki poświęcone miastu nad Niemnem zjawiały się od 2006 roku. Była to odpowiedź na „rekonstrukcję buldożerów”, czyli rozpoczętego w 2005 roku procesu wyburzania zabytków królewskiego grodu.

Wraz z innymi miłośnikami Grodna, Mażejka postanowił bronić swojego miasta za pomocą treści literackich. Dzięki temu na światło dzienne wyszło ponad 30 książek: monografii historycznych, biografii i pamiętników, zbiorów listów, powieści historycznych i współczesnych, przewodników po mieście. Wśród nich niewydawane wcześniej utwory Wasila Bykawa i eseje Wiktara Szałkiewicza, „Biografia grodzieńskich ulic” i „Grodnoznawstwo”.

Wiadomości
„Białoruskie Dyktando” w Białymstoku
2021.02.20 09:58

W 2016 roku Paweł założył w Grodnie Centrum Życia Miejskiego, które odgrywało istotną rolę w kulturalnym i społecznym życiu miasta. Przestrzeń ta gromadziła ludzi twórczych, aktywnych i obdarzonych inicjatywą. W ten sposób popularyzowano białoruską ideę narodową, wspierano inicjatywy i idee społeczne. W Centrum przeprowadzono setki wydarzeń kulturalnych, konferencji naukowych, dziesiątki wystaw, prezentacji książek, koncertów i imprez edukacyjnych. Spośród nich można wymienić koncert Lawona Wolskiego, festiwal książek Pradmowa, konferencje historyczne Grodnae et orbi, przeglądy filmów dokumentalnych, kursy języka białoruskiego dla Białorusinów „Mowa Nanowa”. Co roku z okazji Bożego Narodzenia organizowano tam dla dzieci „Białoruskie choinki” (“Biełaruskija jalinki”. W 2019 roku Centrum było jedynym miejscem na Białorusi, w którym odbyła się wystawa najbardziej prestiżowego światowego konkursu fotografów World Press Photo.

W 2020 roku Paweł Mażejka udostępnił siedzibę Centrum Życia Miejskiego grodzieńskim wolontariuszom, którzy wspierali służbę zdrowia w walce z pandemią koronawirusa. Gromadzono tam fartuchy i kombinezony ochronne, maseczki, okulary, rękawiczki i inne środki potrzebne medykom. Wolontariusze złożyli tam własnoręcznie tysiące przyłbic ochronnych. 

12 maja 2021 roku Sąd Gospodarczy Obwodu Grodzieńskiego postanowił o likwidacji Centrum Życia Miejskiego, ignorując to, że petycję w obronie instytucji podpisało ponad 1200 osób. 

Sprawa Pawła Mażejki

Po protestach powyborczych dziennikarza zatrzymano w marcu 2021 roku wraz z malarzem Alesiem Puszkinem, który wystawił w Centrum Życia Miejskiego portret działacza podziemia antysowieckiego czasów II wojny światowej Jauhiena Żychara. Wobec obu działaczy białoruskie służby wszczęły sprawę karną z artykułu traktującego o „umyślnych działaniach mających na celu rehabilitację i uzasadnienie nazizmu”. Po 72 godzinach Mażejkę wypuszczono z aresztu, stwierdzając, że „zniknęły podstawy do zatrzymania”. Mógł on swobodnie wyjechać z Białorusi już wtedy, jednak pozostał w ojczyźnie. Na początku 2022 roku sprawa karna wobec niego została zamknięta. 

30 sierpnia 2022 roku Pawła ponownie zatrzymano. Obecnie przetrzymywany jest w areszcie śledczym na terenie grodzieńskiego więzienia. Przyjaciele więźnia politycznego stworzyli poświęconą mu stronę internetową, która tłumaczy, dlaczego jest on dla Grodna i Białorusi człowiekiem-legendą.

Wiadomości
Proces dziennikarza Pawła Mażejki rozpocznie się 10 lipca
2023.07.04 13:46

Sasza Homan, pj/ belsat.eu

Aktualności