105 dni i 7 wyroków z rzędu. Na wolność wyszła białoruska rekordzistka sądowych prześladowań politycznych


Ponad 3 miesiące bez przerwy przesiedziała w areszcie 32-letnia Anasatsija Pierawoszczykawa. Jej jedyną winą było znalezione w telefonie przez milicję zdjęcia z biało-czerwono-białymi flagami.

Mieszkanka Homla przebywała w areszcie od 8 lutego bez przerwy. Już wcześniej trafiała do aresztu za udział w protestach jednak wcześniej, po zakończeniu kolejnych wyroków, mogła przynajmniej cieszyć się kilkudniową wolnością, zanim sąd znowu ją skazał.

Anastasiję (po prawej) przywitała i jej matka Alena w towarzystwie homelskich aktywistek.
Zdj. Belsat.eu

Milicja nasiliła represje pod koniec stycznia, gdy w telefonie zatrzymanej dziewczyny funkcjonariusze znaleźli zdjęcie z biało-czerwono-białą flagą. W domu jej dziadka, gdzie mieszka z matką przeprowadzono rewizję. W zatrzymanym komputerze milicja znalazła makietę biało-czerwono-białej flagi z logotypem homelskiej dzielnicy Nawabielnicki Rajon.

Milicja oskarżyła ją m.in., że sfotografowała się z biało-czerwono-białą flagą i plakatem „Zwróciłeś Kondrusiewicza, oddaj wybory”. Nawiązywał on do faktu, że białoruskie władze po kilku miesiącach pozwoliły wrócić z wygnania ówczesnemu zwierzchnikowi białoruskich katolików abpowi Tadeuszowi Kondrusiewiczowi.

Matka skazanej Alena, opowiedziała wcześniej portalowi Svaboda.org, że milicjanci stwierdzili, że nie mają na kim „wieszać” wykroczeń, bo część podejrzanych ma dzieci, a część wyjechała za granicę. I dlatego wybrali jej córkę na kozła ofiarnego i taśmowo przeciwko niej kierowali sprawy do sądu.

– Znaleźli 7 zdjęć, które zostały opublikowane gdzieś na czatach i niektórzy świadkowie stwierdzili, że tam byłam, chociaż na zdjęciu nie widać żadnych twarzy. I dali mi 15 dni na każde zdjęcie – relacjonowała po wyjściu z aresztu Anastasija.

Opowiedziała również korespondentowi Biełsatu o tym, co dawało jej wsparcie za kratami:

– Kiedy jesteś wolny, nie doceniasz roli listów. Tymczasem ktoś z Mińska przysłał mi telegram i w trudnych chwilach czytałam go ponownie

Pierawoszczykawa potwierdza, że po 1 kwietnia wobec białoruskich więźniów politycznych zaostrzono więzienny rygor. Aresztowanym zabrano materace, koce, poduszki i ograniczono prawo do korzystania z książek. Kobieta została uznana przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźniarkę polityczną.

Wywiad
„No co, ku*wy polskie! Tutaj nie macie żadnych praw.” Nowe formy tortur w białoruskim areszcie
2021.05.05 16:27

jb/ belsat.eu

Aktualności