Alaksandr Łukaszenka i resort sprawiedliwości odpowiadają na inicjatywy opozycjonistów z zagranicy.
Mowa o nowym projekcie ustawy dotyczącym działalności partii politycznych. Po spotkaniu z Alaksandrem Łukaszenką założenia nowej redakcji dokumentu przybliżył minister sprawiedliwości Białorusi Aleh Sliżeuski.
– Projekt ustawy zakłada, że założycielami partii politycznej mogą być tylko obywatele Białorusi mieszkający na stałe na terytorium Białorusi. Możliwe, że taka sama norma będzie obowiązywać nie tylko założycieli, ale także członków partii.
Jak twierdzi minister, „to powszechna na świecie praktyka, kiedy partia polityczna będąc organizacją uczestniczącą w formowaniu organów władzy wewnątrz kraju, nie może być finansowana zza granicy i w inny sposób być narażona na wpływy zza granicy”. Planowane jest też podniesienie progu minimalnej liczebności partii. Obecnie wynosi on tysiąc osób.
Zapowiedzi resortu sprawiedliwości zabrzmiały zaraz po deklaracjach polityków „nowej opozycji”, która ukształtowała się podczas ubiegłorocznej prezydenckiej kampanii wyborczej i w trakcie powyborczych protestów społecznych. Pod koniec marca o potrzebie założenia własnego ugrupowania poinformował Wiktar Babaryka, uwięziony niedoszły konkurent Alaksandra Łukaszenki.
Babaryka napisał o tym w liście napisanym w areszcie KGB. Podkreślał w nim, że Białorusini “nie mogą zatrzymać się w pół drogi” i należy zbudować partię polityczną.
– Musimy mieć partię. Ale partię nie jak cel sam w sobie, ale jako najbardziej efektywny instrument osiągnięcia naszego zwycięstwa – przekonywał.
Dwa dni temu z podobną inicjatywą wystąpił przebywający na wymuszonej emigracji w Polsce Paweł Łatuszka.
cez/belsat.eu
