Od południa Polska zamyka przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach. Decyzja, jak tłumaczy MSWiA, jest podyktowana “ważnym interesem bezpieczeństwa państwa”. Nieoficjalnie, może to być odpowiedź na skazanie na 8 lat kolonii karnej dziennikarza i działacza polskiego Andrzeja Poczobuta.
Politolog Aleś Łahwinec zwraca uwagę, że “wyrok był ostatnią kroplą”, która wpłynęła na podjęcie decyzji o zamknięciu przejścia.
– Być może władze w Mińsku zostały ostrzeżone przed takim rozwojem wydarzeń. Wiemy, że w czasie kryzysu migracyjnego pewne groźby ze strony polskiej zablokowania granicy skłoniły władze na Białorusi do opamiętania się – mówi.
Jego zdaniem, teraz też istnieją pewne oczekiwania, co do Mińska.
– Strona polska nie wiąże wielkich nadziei z ludźmi, którzy podejmują decyzje w Mińsku – zaznacza.
Przepustowość przejścia Bobrowniki – Berestawica szacowana jest na 900 samochodów osobowych i 500 ciężarówek dziennie. W ciągu ostatniego roku, według danych Straży Granicznej, to przejście w obu kierunkach przekroczyło ponad 1,2 mln osób.
Od południa działającymi przejściami granicznymi z Białorusią będą te znajdujące się w województwie lubelskim: w Terspolu, gdzie odbywa się ruch osobowy oraz przejście Kukuryki-Koroszczyn, gdzie odbywa się ruch towarowy.
Przedstawiciele firm logistycznych przewidują, że zwiększy się czas oczekiwania na granicy, długość tras, a co za tym idzie także koszty. Trasy zmieniają też przewoźnicy autobusowi.
Jan Fiodorowicz, pp/belsat.eu