Dziś mijają dwa lata od sfałszowanych przez reżim Łukaszenki wyborów na Białorusi. Wczoraj w Wilnie rozpoczęła się konferencja opozycji pod nazwą “Nowa Białoruś”. Pierwsza część dyskusji była poświęcona temu, jak przezwyciężyć obecny kryzys i uwolnić Białoruś spod władzy dyktatora. Potem zgromadzeni dyskutowali, jak należy zreformować Białoruś po odejściu Łukaszenki.
Swiatłana Cichanouskaja podczas dyskusji na temat okresu przejściowego zabrała głos i wyjaśniła, że okres przejściowy w jej rozumieniu to faza od momentu utraty kontroli przez reżim do momentu wolnych wyborów. Liderka opozycji widzi sześć zadań na ten czas:
Wiceszef Narodowego Zarządu Antykryzysowego Uładzimir Astapienka powiedział, że jego zdaniem okres przejściowy powinien być jak najkrótszy, a po nim Białorusini powinni móc decydować o swoim losie w uczciwych wyborach prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych. Struktura społeczeństwa obywatelskiego powinna przejąć odpowiedzialność za okres przejściowy. Kiedy ten okres nadejdzie, nie wie, ale jest pewien, że okres przejściowy jest nieunikniony.
Po przekazaniu władzy do siłom demokratycznym, mówi Astapienka, możliwe będzie natychmiastowe zwolnienie Białorusi z sankcji, ponieważ zostały one nałożone w związku z systematycznym łamaniem praw człowieka. Sankcje powinny być zatem zniesione, gdy ustaną represje i uwolnieni zostaną więźniowie polityczni. Białoruś będzie mogła otworzyć swoje niebo dla zagranicznych linii lotniczych, gdy zostanie przeprowadzone śledztwo w sprawie porwania samolotu Ryanair i gdy sprawcy piractwa lotniczego staną przed sądem. Przedsiębiorstwa będą mogły wznowić zrównoważoną pracę po zakończeniu antyukraińskiej agresji i skazaniu zbrodniarzy wojennych.
– W takim okresie bardzo ważne jest, abyśmy zawsze przestrzegali przepisów – powiedział Astapienka wypowiedź Łukaszenki o „czasach niezgodnych z prawem”. – I będziemy przestrzegać prawa, ponieważ w pełnej zgodności z prawem będziemy nalegać na nieuchronność kary i postawienie przed sądem wszystkich, którzy popełnili zbrodnie przeciwko narodowi białoruskiemu.
Zgodził się ze zgłaszanym wcześniej pomysłem przyjęcia specjalnej ustawy o lustracji, ale dodał, że nie powinno to być sposobem na rozprawienie się z reżimowymi politykami i urzędnikami, ale narzędziem ochrony nowonarodzonej demokracji. Bo nowa Białoruś będzie potrzebowała kompetentnych specjalistów, także tych, którzy obecnie pracują dla władz. Opozycjonista wezwał ich do dołączenia do „rezerwy kadr”.
Przedstawiciel organizacji byłych mundurowych BYPOL Aleh Talerczyk odpowiedział na pytanie, co zrobić, aby „junta się nie pojawiła”: potrzebny jest rząd przejściowy, który będzie legitymizował działania tworzonych obecnie narodowych organów ścigania. Jeśli powstanie taki przejściowy gabinet, który zarówno Białorusini, jak i społeczność międzynarodowa uznają za prawomocny, to nie będzie wątpliwości co do tego, czy nowe struktury siłowe nie uzurpują władzy wprowadzając dyktaturę wojskową.
BYPOL, powiedział Talerczyk, widzi zestaw środków na pierwsze 30 dni, aby zapewnić ład i porządek po zmianie władzy. Konieczne jest usunięcie z kierownictwa najwyższych przywódców organów ścigania (MSW, KGB, Ministerstwa Obrony, Rady Bezpieczeństwa, Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, prezydenckiego Centrum Operacyjno-Analitycznego, Państwowego Komitetu Granicznego, Komitetu Śledczego, Prokuratury Generalnej itd.), mianować tymczasowych pełniących obowiązki szefów głównych departamentów tych instytucji spośród obecnych pracowników, którzy podpiszą specjalną deklarację o lojalności wobec narodu i rządu tymczasowego.
Konieczne jest też ustanowienie tymczasowego sztywnego systemu hierarchicznego z tylko trzema poziomami przywództwa: republikańskim, regionalnym i okręgowym. Jednostki, które brały udział w zbrodniach przeciwko obywatelom należy rozbroić i wycofać ze służby. Chętnych do dalszej służby należy przesłuchać i zbadać za pomocą wykrywacza kłamstw ich nastawienie do przemian demokratycznych. Konieczne jest też utworzenie obrony cywilnej w ramach regionów, aby dawne władze nie tworzyły sił odwetowych. Nowe władze będą też musiały przejąć kontrolę nad granicą z Rosją.
Przedstawiciel Cichanouskiej do spraw reformy konstytucyjnej Anatol Labiedźka powiedział, że zmiana ustawy zasadniczej jest jednym z głównych punktów okresu przejściowego, ponieważ konieczna jest nie tylko „zmiana nazwisk”, ale także zmiana systemu. Opowiadał się za nową konstytucją (projekt już istnieje, trwają dyskusje), a nie za powrotem do konstytucji z 1994 r., która daje prezydentowi bardzo szerokie uprawnienia. Jego zdaniem prezydent powinien być elementem kontroli i równowagi. Z drugiej strony Talerczyk wezwał do przeprowadzenia pierwszych wyborów zgodnie z konstytucją z 1994 r., aby wybrany parlament był zaangażowany w reformę konstytucyjną.
Labiedźka dodał, że mogą istnieć różne scenariusze tego, jak wyglądałaby Białoruś bez Łukaszenki: nawet bez niego, ale z Radą Bezpieczeństwa („junta wojskowa”, jak ją nazwał opozycjonista); albo bez niego i junty, ale z tym systemem Łukaszenki, z którym będzie trzeba usiąść przy „okrągłym stole”; czy Białoruś bez Łukaszenki, junty i jego systemu, ale z legitymizacją Cichanouskiej. Tak czy inaczej, do zmiany władzy należy dążyć z „teczką z odpowiedziami na wszystkie pytania”, ponieważ okres przejściowy będzie bardzo krótki – najwyżej rok.
Starszy pracownik naukowy Białoruskiego Centrum Badań Ekonomicznych (BEROC), ekonomista Leu Lwouski zauważył, że w 2020 r. ludzie, którzy głosowali na Cichanouską, głosowali również za stabilnością i przewidywalnością – w końcu za Łukaszenki panuje teraz całkowita nieprzewidywalność i niepewność, nieprzewidywalna inflacja i nieprzewidywalne prawodawstwo. Podał też przykład: jeśli dyskutuje się o reformie emerytalnej, trzeba wskazać, jakie systemy emerytalne w ogóle istnieją, do czego kraj dojdzie z w tym lub innym wariancie.
Do przekazania nwładzy może dojść w okresie stabilnym gospodarczo – wtedy najważniejsze to nie dopuścić do błędów i działać stopniowo, by nie wystraszyć ludzi. Druga opcja jest taka, że tranzyt może mieć miejsce przy wyraźnym załamaniu gospodarki, niskich dochodach i spadku PKB. Wtedy stopniowe reformy z naciskiem na zabezpieczenie społeczne nie pomogą, ale reformy muszą być przewidywalne – więc należy je opracować już teraz.
Podkreślił, że najtrudniejsza opcja jest wtedy, gdy z zewnątrz wszystko wygląda stabilnie, ale „system jest zepsuty”, a przedsiębiorstwa są na skraju bankructwa. Ta sytuacja będzie najtrudniejsza, bo za kłopoty można zrzucić winę na nowy rząd, a wtedy największy nacisk należy położyć na wyjaśnienia, otwartość i opinie ekspertów. W drugim i trzecim wariancie potrzebna jest „poduszka bezpieczeństwa”, nowy „Plan Marshalla”, aby nie powtórzyć losu polskich czy rosyjskich tranzytów władzy.
Przedstawiciel pułku Pogoń, przedsiębiorca Wadzim Prakopjeu rozpoczął pierwszą dyskusję na temat strategii wyjścia z kryzysu. Zaproponował utworzenie alternatywnego rządu z częściami cywilnymi i wojskowymi, a także zorganizowanie strategicznej sesji w wąskim kręgu i z „higieną cyfrową”, ponieważ strategia pokojowego oporu, jego zdaniem, nie zadziałała, a teraz jest wojna nie tyle z Łukaszenką, ile z imperium rosyjskim. Dodał, że metoda siłowa to niekoniecznie “rzeki krwi”, bo czasami wystarczy demonstracja siły.
Paweł Łatuszka, szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego, wspomniał o apelu Swiatłany Cichanouskiej z 24 lutego, by utworzyć rząd tymczasowy. Wezwał, by wreszcie wdrożyć tą propozycję. Oznacza to stworzenie wspólnej i jednolitej struktury, która przejmie odpowiedzialność za uwolnienie Białorusi i uczynienie jej demokratyczną. Podobnie jak Prakopjeu, zauważył, że konieczne jest przejście na stronę opozycji “bloku siłowego”. Dodał, że takie rozmowy już trwają. Zaproponował też uczynienie Cichanouskiej „pierwszą wśród równych” w rządzie, dając jej prawo weta, które można przezwyciężyć 2/3 głosów.
Rzecznik BYPOL Alaksandr Azarau przyznał, że pokojowe protesty nie przyniosły rezultatów, dlatego BYPOL wdrożył plan siłowego obalenia władzy pod nazwą “Zwycięstwo”. Podkreślił, że dawni funkcjonariusze reżimu zrzeszeni w BYPOL wierzą, że „tylko system może pokonać system”, więc Cichanouskaja musi szybko utworzyć rząd tymczasowy, a właściwie rząd na uchodźstwie, który da legitymizację planowi “Zwycięstwo” i innym „partyzantom”. Azarau zaprosił też walczący na Ukrainie białoruski pułk im. Konstantego Kalinowskiego, reprezentowany przez Prakopjewa pułk Pogoń, ruch Opór, Cyberpartyzantów i inne organizacje do współpracy.
Przedstawiciel ruchu Opór Zmicier Szczyhielski również zgodził się, że Białorusini próbowali już wszystkiego oprócz drogi siłowej. Zaproponował on także, by uznać, że po dwóch latach doszło do kryzysu przywództwa i kryzysu opozycji. Powiedział, że nie uzgadniając tego z innymi mówcami, przygotowywał także przemówienie na temat rządu na uchodźstwie – a jego propozycje pokrywały się z wcześniej wygłoszonymi. Dodał, że rząd alternatywny nie powinien teraz opracowywać ustaw dla terytorium Białorusi (na to przyjdzie czas po tranzycie władzy), ale powinien mieć wizję przyszłości, aby mobilizować poparcie, a także „przejąć podmiotowość od reżimu”. Uważa on, że niezbędne w rządzie na uchodźstwie będą elementy polityczne, dyplomatyczne, zbrojne i zasobów.
Doradca Cichanouskiej Alaksandr Dabrawolski powiedział, że konsultacje w sprawie wspólnej władzy wykonawczej na uchodźstwie trwają od dawna, planowane jest utworzenie organu na bazie zreformowanej Rady Koordynacyjnej – o czym dyskutowano podczas IV panelu konferencji. Zauważył, że struktury poziome, w których wszyscy są reprezentowani, są dobre, ale powinna też istnieć struktura pionowa.
Większość dyskutantów opowiedziała się za alternatywnym rządem. W ankiecie internetowej przeprowadzonej w czasie dyskusji, propozycję gabinetu przejściowego poparło 87 proc. respondentów.
Aleś Nawaborski, pj/belsat.eu