Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja wielokrotnie mówiła o próbie nawiązania kontaktów z Kremlem. Ambasador Rosji Dmitrij Mieziencew wyraźnie daje do zrozumienia, że nie ma o czym mówić.
W rozmowie z telewizją RBK dyplomata powiedział, że otrzymał od opozycyjnej Rady Koordynacyjnej prośbę o spotkanie, ale podkreślił, że rosyjscy dyplomaci nie będą rozmawiać z tymi, którzy zajmują się “podważaniem fundamentów państwa”. Dmitrij Mieziencew przyznał, że nie rozumie jaki sens ma istnienie tej grupy opozycjonistów i jaka jest jej forma.
– Czy to jedna osoba, czy pięć, czy 20. To są ludzie, których nikt nigdy nie wybierał. Ludzie, którzy nie mają zaufania milionów wyborców. […] To taka jedna z organizacji społecznych, jak klub czytelników, filatelistów, numizmatyków, kibiców tego, czy innego klubu. W takim razie powinni zajmować się pracą klubową, a nie obalaniem władzy – dodał.
Rada Koordynacyjna utworzona została 14 sierpnia, niemal od razu po wyborach z inicjatywy Swiatłany Cichanouskiej. Przez władze w Mińsku jest uznawana za organizację ekstremistyczną. Niemal wszyscy członkowie jej prezydenium są w aresztach albo więzieniach bądź też zostali zmuszeni do opuszczenia Białorusi. Wśród nich jest pisarka i noblistka Swiatłana Aleksijewicz, która wyjechała do Niemiec, czy kierująca sztabem niedoszłego kandydata na prezydenta Wiktara Babaryki Maryja Kalesnikawa, która jest w areszcie. Sama Swiatłana Cichanouskaja została wywieziona na Litwę.
pp/belsat.eu wg RBK