Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa odniosła się do poniedziałkowej wideokonferencji współpracowników Nawalnego z przedstawicielami UE.
– Wszystko jest banalne i proste. 8 lutego 2021 r. w Stałym Przedstawicielstwie Polski przy UE w Brukseli odbyło się internetowe spotkanie z [Leonidem] Wołkowem i [Władimirem] Aszurkowem, w którym uczestniczyły państwa UE, USA i Wielka Brytania. NATO-wcy dali instrukcje „opozycji”, a w rzeczywistości swoim agentom wpływu, jak bardziej „przebiegle” prowadzić działalność wywrotową – napisała.
Wcześniej rzeczniczka MSZ Rosji określiła wideokonferencję jako “kontynuację agresywnego natarcia” na Rosję ze strony państw zachodnich.
W wywiadzie radiowym Zacharowa stwierdziła, że z moralnego i etycznego punktu widzenia uznaje za “zdradę” fakt, że współpracownicy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego omawiają z przedstawicielami UE i USA możliwość nałożenia sankcji na Rosję.
– Dla naszego kraju jest to historia klasyfikowana w sposób jednoznaczny. Nie mówimy teraz o podstawie prawnej itd. Jeśli chodzi o ocenę moralną i etyczną, to jest to zdrada – powiedziała Zacharowa, występując w radiu Wiesti FM.
Rzeczniczka odniosła się do poniedziałkowej wideokonferencji współpracowników Nawalnego z przedstawicielami UE. Jeden ze współpracowników opozycjonisty Leonid Wołkow po spotkaniu napisał na Twitterze, że omawiane były sankcje personalne. Zdaniem Wołkowa nie można ich określić jako “sankcji wobec Rosji”.
Przedstawiciele fundacji Nawalnego zapowiedzieli, zaplanowali na 14 lutego kolejną akcję protestu. Jednak odbędzie się ona “w zupełnie innym formacie”, tak by podczas akcji “nie oddziaływać bezpośrednio z policją”.
jb/ belsat.eu wg PAP TASS