Sowieckość przeżyła Związek Sowiecki i ma się dobrze

Rozwiązanie dokładnie przed 30 laty w Wiskulach, w Puszczy Białowieskiej Związku Sowieckiego było zakończeniem pewnej epoki. Epoki, która jednak, jak wkrótce się okazało, zostawiła swoje liczne, czasem wciąż żywe ślady.

Dla mnie i niemal chyba dla wszystkich to, co się stało 30 lat temu w Białowieży, było czymś nieoczekiwanym. Wszyscy wprawdzie myśleli, że prędzej czy później do tego dojdzie, ale o upadku komunizmu myśleliśmy raczej w perspektywie kilkudziesięcioletniej. W 1987 r. gdy wyjechałam na studia do USA z tej PRL-owskiej beznadziei, nie miałam zielonego pojęcia, że już za dwa lata dojdzie do częściowo wolnych wyborów w Polsce, a potem powstanie pierwszy niekomunistyczny rząd.

Jednak podobnie mało ludzi, a może jeszcze mniej, spodziewało się, że ZSRS kiedy już upadł, to może się jeszcze, w jakichś choćby cząstkowych formach, znów się odrodzić. Okazało się tymczasem, że pozostałości po okresie sowieckim są jak trwające latami następstwa ciężko przechorowanego Covida.

O wiele łatwiej udało się odrzucić to dziedzictwo krajom, które będąc częścią „obozu socjalistycznego”, czyli znajdując się pod dominacją sowiecką, pozostawały jednak poza samym ZSRR. Również stosunkowo dobrze udało się to krajom wchodzącym w skład Związku Sowieckiego, które cieszyły się swoją państwowością w międzywojniu. Te 20 lat dla Litwy, Łotwy i Estonii okazały się po prostu bezcenne i wyraźnie oddzieliło je od innych krajów ZSRS. Ten okres znalazł się bowiem w granicach pamięci przekazywanej w obrębie trzech pokoleń, a więc w zakresie, w którym człowiek świadomie się porusza, z którego czerpie i zna go z relacji dziadków.

Wywiad
Jelena Kostiuczenko: Bezkarność Putina to nasza kara za milczenie po Biesłanie
2021.09.19 10:08

Tę różnicę zauważałam też między wschodnią i zachodnia Białorusią. Regiony te nie różnią się tak namacalnie, jak wschód i zachód Ukrainy, niemniej jednak 20 lat przynależności do innego systemu społeczno-politycznego wywarło swoje piętno np. w stosunku do własności prywatnej, ziemi, stosunku do ojcowizny. Jak się więc można domyślić, najsilniejsze pozostałości po minionym ustroju pozostały na obszarach, które najdłużej należały do ZSRS.

Związek Sowiecki jako system władzy, utrzymał się mocno przede wszystkim tam, gdzie istniała ku temu baza polityczno-społeczna – a więc tradycje autorytaryzmu. Rosja np. jest wielkim krajem o potężnej i ciekawej kulturze, ale to nie zmienia faktu, że to kraj i państwo, które nigdy nie miało tradycji demokratycznych. Pewne jej elementy istniały np. w Nowogrodzie Wielkim, jednak rozpłynęły się w historii. Historię Rosji przenika tradycja rządów będących połączeniem autokracji i okrucieństwa realizowanego przy pomocy tajnej policji. Najpierw realizujących się w samodzierżawiu, a następnie w komunizmie. Dotyczy to także krajów Azji Środkowej, które w przeszłości rządzone były przez rozmaite formy despotii.

O tym, jak tradycje wpływają na sposób wychodzenia z ZSRS świadczą też przypadki Gruzji czy Armenii, które, choć są krajami dalekimi od pełnej demokracji, jednak znacznie różnią się i od Rosji i od krajów Azji Środkowej. Po prostu są o wiele mniej sowieckie, jeżeli chodzi o strukturę polityki i społeczeństwa.

Wiadomości
Łukaszenka: im mniej ludzi wychowanych w czasach ZSRR, tym więcej zagrożeń
2021.08.24 16:35

Oprócz polityki ZSRS przetrwał w mentalności, co nie jest wielkim odkryciem. W wielu miejscach człowiek sowiecki przetrwał upadek sowieckiego państwa. Chodzi o sposób myślenia i działania uformowany świadomie w duchu negatywnych rezultatów społecznych. W ZSRS dominowała świadomie prowadzona (choć często nazywana inaczej, o czym warto pamiętać), polityka wpajania obywatelowi negatywnych cech – donosicielstwa, braku odpowiedzialności, tchórzostwa, dwójmyślenia. Do tego, do pewnego momentu, w ZSRS realnie likwidowano wręcz fizycznie wszystkich tych, którzy mieli odwagę nie tyle nawet przeciwstawić się, co po prostu prezentować odmienny system wartości. Zabici nie mogli go już przekazać swoim dzieciom. Złamani represjami, wychowywali je często w paraliżującym strachu, niedomówieniach i bierności. Za to najlepiej mieli się potomkowie oportunistów i katów.

Pamiętając o tym, łatwiej zrozumiemy atmosferę schyłkowego ZSRS, gdzie podpułkownik KGB Władimir Putin podświadomie marzył o blichtrze Zachodu i wzbogaceniu się przy jednoczesnym przekonaniu o oczywistej konieczności „trzymania wszystkich za mordę”. Dla niego schyłkowy ZSRS był połączeniem dotychczasowej przemocy, z pełną rytuałów fasadowością systemu, który stracił swoje ideologiczne “zęby”.

Władca Rosji wywodzi się ze służb specjalnych, będących najtrwalszym łącznikiem między Związkiem Sowieckim, a okresem postsowieckim. A przypomnijmy, że w samym ZSRS były one znacznie bardziej represyjne i bezwzględne niż w większości krajów bloku wschodniego.

Po 30-latach sowieckość okazała się czymś trwalszym od czystego komunizmu i w jakiś sposób go przeżyła. A jej renesans za naszymi wschodnimi granicami oznacza nadal realne zagrożenie.

Reportaż
Wszystkie odcienie czerwieni. Kim są “obywatele ZSRR” okupowani przez Rosję
2021.11.28 12:18

Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor Telewizji Biełsat

Aktualności