Yale School of Management: plany Putina dotyczące ekonomicznego zwrotu Rosji na Wschód to mistyfikacja

Sankcje Zachodu zagrażają 40 proc. PKB Rosji, a wypowiedzi Władimira Putina o zwrocie gospodarczym na Wschód są mistyfikacją. Napisał o tym brytyjski tygodnik The Spectator, powołując się na badania Yale School of Management na temat wpływu sankcji na Rosję.

Jak przypominają autorzy publikacji, Putin liczy na straty gospodarcze spowodowane odcięciem dostaw do Europy rosyjskiego gazu, aby osłabić zachodnie wsparcie dla Ukrainy, zanim zachodnia broń rozbije jego armię na froncie.

Według badania Yale School of Management po wybuchu wojny każda firma w Rosji, która zarabia w obcej walucie, była zmuszona do przewalutowania jej 80 proc. na ruble, co zniekształcało rynek na korzyść rubla. W Rosji powstał równoległy czarny rynek walutowy, na którym dolary w realnej gotówce są sprzedawane ze 100 proc. drożej w stosunku do oficjalnego kursu.

Eksperci obalają też tezę, że spadek rosyjskiego eksportu jest równoważony wzrostem cen. Wskazują, że statystyki rządu rosyjskiego zostały starannie spreparowane, aby ukryć prawdziwe rozmiary rozwijającej się katastrofy.

Brytyjscy analitycy przytaczają dwa powody tego spadku. Jednym z nich jest to, że Chiny, rzekomo ostatni duży sojusznik międzynarodowy Rosji, bezwzględnie naciskają na ogromne zniżki na rosyjską ropę. Ponadto koszt transportu rosyjskiej ropy z Noworosyjska znacznie wzrósł z powodu sankcji utrudniających dokonywanie płatności, a także ubezpieczenia wysyłki i ładunku. Innym powodem spadku dochodów energetycznych Rosji jest fakt, że Putin de facto zdecydował się na nałożenie sankcji na własny gaz poprzez odcięcie dostaw do Europy.

Autorzy raportu z Yale zauważają, że plany Putina, aby przeorientować się na Wschód, nie mają ani ekonomicznego, ani praktycznego ugruntowania. W 2021 roku Rosja wyeksportowała tylko 16,5 mld m3 gazu do Chin, w porównaniu do 170 mld m3 do Europy. Obecnie najbardziej wysunięte na zachód rosyjskie pole gazowe, Czajanda, połączone z Chinami rurociągiem Siła Syberii 1, ma przewidywaną maksymalną roczną przepustowość zaledwie 25 miliardów metrów sześciennych – „i to tylko od 2025 roku”.

– Pozostałe pola gazowe, w szczególności Sachalin i Chabarowsk, dopiero powinny być podłączone do Siły Syberii. Ale nawet gdy cała dalekowschodnia sieć gazowa zostanie ukończona, jej przepustowość i tak nie osiągnie przepustowości jednego z rosyjskich gazociągów do Europy – Nord Stream-1” (55 miliardów metrów sześciennych) – zauważają autorzy.

Jednocześnie zapowiadany gazociąg Siła Syberii 2 o przepustowości 50 mld m sześc. rocznie, który ma połączyć Półwysep Jamalski w Arktyce z Chinami, pozostaje tylko planem na papierze. Gazprom, odcięty sankcjami od przyciągania międzynarodowego finansowania i kupowania zachodniego sprzętu, nie ma możliwości sfinansowania tego projektu.

Projekt Siła Syberii 1 o wartości 45 miliardów dolarów, ukończony w 2014 roku, został w pełni sfinansowany przez Chiny. Jednak pomimo rzekomego wsparcia dyplomatycznego Pekinu dla Moskwy, groźba sankcji USA w odniesieniu do ich globalnej działalności spowodowała, że ​​wiele wiodących chińskich banków wycofało wszystkie pożyczki i finansowanie z Rosji, a chińscy giganci energetyczni, tacy jak Sinochem, zawiesili również wszelkie inwestycje i wspólne przedsięwzięcia.

– I chociaż Chiny pozostają pożyczkodawcą ostatniej szansy dla Siły Syberii 2, to wsparcie będzie kosztować Kreml poważną cenę polityczną – stwierdzili autorzy publikacji.

Eksperci zwracają też uwagę, że choć Moskwa uważa się za głównego partnera gospodarczego Pekinu, w rzeczywistości jest tylko 11. rynkiem dla Chin. Obroty handlowe między nimi wyniosły 72,69 mld dolarów rocznie. W tym samym czasie, w 2021 r., ze Stanami Zjednoczonymi liczba ta dla Chin wyniosła 506 miliardów dolarów.

Spadek importu spowodowany sankcjami zdewastował zależny od technologii zagranicznych rosyjski przemysł motoryzacyjny, lotniczy i wojskowy. Krajowa wartość dodana brutto w Rosji spadła o 62% w budownictwie, o 55% w rolnictwie i o 25% w przemyśle.

Na tym tle rosyjskie media propagandowe zapewniają, że zachodnie sankcje nie stanowią zagrożenia dla gospodarki rosyjskiej i wręcz są dla niej korzystne.

cez/belsat.eu wg east24.info