Zachodnie sankcje nie uderzą w białoruski przemysł zbrojny, bo sektor ten nie jest powiązany z Zachodem – uważa białoruski przywódca. Jak wskazał, kluczowe jest zapewnienie Białorusi broni, która potrzebna jest dla „struktur siłowych”.
Zdaniem Alaksandra Łukaszenki Białoruś powinna się skupić na produkcji własnej broni palnej.
– Nie zamierzamy nikogo zwyciężać. Powinniśmy nanieść nieakceptowalne straty przeciwnikowi i obronić siebie i swoje rodziny. (…) Jeśli dojdzie do jakiegoś konfliktu, wojny, każda rodzina, struktury terytorialne powinny być wyposażone w broń palną. Wtedy wróg, przeciwnik, będzie widział, że nie chce mieć z nami do czynienia – oświadczył.
Koncepcję tą przedstawił już w 2018 roku, podkreślając, że kraj musi zacząć produkować własną broń strzelecką.
Podczas narady poświęconej przemysłowi zbrojeniowemu mówił jednak nie tylko o broni palnej.
– W obecnych okolicznościach bardzo ważna jest kwestia wyposażenia naszych sił zbrojnych w nowoczesną broń. Właśnie taką, która jest potrzebna dla struktur siłowych – powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję prasową BiełTA.
Zachodnie sankcje, jak ocenił, nie będą mieć wpływu na białoruski kompleks zbrojeniowy, ponieważ „nie ma on rozbudowanych więzi z tymi, którzy grożą nam (władzom Białorusi – PAP) sankcjami”.
– Nie mamy silnych zależności i kontaktów z Ameryką, UE. Z tymi, z którymi współpracujemy w dziedzinie produkcji uzbrojenia, mamy oczywiście dobre relacje – dodał Łukaszenka.
pj/belsat.eu wg PAP