Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa mają być sądzone jutro. Zarzuca się im organizację działań naruszających porządek społeczny.
W oświadczeniu amerykańskiej ambasady w Mińsku czytamy, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i partnerzy Waszyngtonu oraz międzynarodowe organizacje uważają ten zarzut za oburzający.
– Ta sprawa, to jeden z wielu przykładów pokazujących, że władze nadal manipulują prawem z politycznych motywów mając na celu zmuszenie mediów do milczenia – napisano.
Amerykańska ambasada apeluje do władz na Białorusi o wypuszczenie dziennikarek oraz w ogóle zaprzestanie prześladowania dziennikarzy.
– Silne i niezależne media, dostępność informacji to konieczne warunki rządów prawa i rzeczy wyjątkowo ważne dla sukcesu otwartego współczesnego społeczeństwa – podkreślono.
Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa zostały zatrzymane 15 listopada w okolicach “placu Zmian”, czyli podwórka na jednym z mińskich blokowisk, gdzie odbywały się antyreżimowe happeningi i protesty. Tego dnia doszło do pacyfikacji protestu, dziennikarki prowadziły transmisję tych wydarzeń. Zatrzymano je już po nich w jednym z pobliskich bloków.
Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa są oskarżone o “organizację i przygotowanie działań, które w znacznym stopniu naruszają porządek publiczny”. Jakoby w rezultacie ich działań, zakłócona została działalność transportu publicznego (13 linii autobusowych, 3 trolejbusowych i 3 tramwajowych). Straty Minsktransu to pond 11,5 tys. rubli, czyli niemal 18 tys. złotych.
Kaciaryna Adrejewa i Daria Czulcowa są uznawane za więźniów politycznych.
pp/belsat.eu wg UsEmbassy