Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy: wojna nie skończy się szybko


Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny uważa, że wojna Rosji z Ukrainą będzie kontynuowana także w 2023 roku. O tym, że konflikt rosyjsko-ukraiński staje się częścią europejskiego porządku, ukraiński generał napisał w artykule opublikowanym na łamach portalu Ukrinform. 

Ukraińscy żołnierze ostrzeliwują pozycje Rosjan. Trwa ukraińska ofensywa. Obwód chersoński, wrzesień 2022 roku.
Zdj. libkos / Instagram

W artykule, który Wałerij Załużny napisał wspólnie z pierwszym zastępcą szefa parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, generałem Mychajło Zabrodskim, dowódca ukraińskiej armii podkreśla, że idea trwającej wojny nie przypomina ani blitzkriegu, którego spodziewali się Rosjanie, gdy chcieli zdobyć ukraińską stolicę, ani innych wojen XXI wieku. W każdym razie – uważają generałowie – są wszelkie powody, by sądzić, że wojna Rosji z Ukrainą będzie trwała również w 2023 roku.

Załużny i Zabrodski przedstawiają również scenariusze operacyjne, według których mogłaby się rozwinąć wojna. Wojskowi twierdzą, że Rosjanie mają „pewne perspektywy operacyjne” na kierunkach Iziumu (obwód charkowski) i Bachmutu (obwód doniecki), a ostatecznym celem takich operacji może być całkowite zajęcie obwodu donieckiego – co jest jednym z celów politycznych, jakie Kreml stawia przed swoim wojskiem. Generałowie nie wspominają jednak o ukraińskiej ofensywie w obwodzie charkowskim, która – jak donoszą media – trwa już drugi dzień i przynosi Ukraińcom znaczące sukcesy.

Bardziej „atrakcyjna” dla okupantów może być ofensywa na kierunku zaporoskim, która stwarza zagrożenie zdobycia Zaporoża i Dniepru, co spowodowałoby utratę przez Ukrainę kontroli nad większością lewego brzegu – wskazują generałowie. Dodają, że nie należy wykluczać drugiej próby zajęcia Kijowa i groźby ponownego ataku z terytorium Białorusi.

Wiadomości
„9 tysięcy poległych ukraińskich bohaterów”. Generał Załużny podał nowe liczby
2022.08.22 17:32

Jednak największa szansa dla Rosjan, zdaniem wojskowych, leży w posuwaniu się na południu – z przyczółka na prawym brzegu Dniepru w rejonie Chersonia, gdyż sukces na południowym Bugu mógłby mieć podwójny efekt – bowiem Rosjanie zyskaliby realne perspektywy zdobycia Mikołajewa i Odessy, a także stworzyliby zagrożenie w kierunku Krzywego Rogu i dalej, w centralne i zachodnie regiony Ukrainy. W tym kontekście generałowie również nie komentują ukraińskiej ofensywy w obwodzie chersońskim, której celem jest wyparcie Rosjan z prawobrzeżnej Ukrainy.

W swoim artykule ukraińscy wojskowi poruszają również kwestię okupowanego od 2014 roku Krymu. Ich zdaniem utrata przez Rosję kontroli nad Krymem miałaby istotny wpływ na przebieg wojny, ale militarnie wyzwolenie półwyspu miałoby efekt przejściowy.

– Załóżmy, że Siły Zbrojne Ukrainy odnoszą pełny sukces w kampanii 2023 roku i opanowują półwysep krymski. Pozytywne znaczenie polityczne i informacyjne takiego strategicznego sukcesu jest nie do przecenienia. Jednocześnie militarne znaczenie takiego zwycięstwa można różnie oceniać – piszą generałowie, wskazując, że Rosja straciłaby znaczną część swojego potencjału, co jednak w żadnym wypadku nie oznaczałoby, że zniknie jej chęć do kontynuowania walki z Ukrainą.

Ich zdaniem deokupacja Krymu nie byłaby w stanie „znacząco zapobiec bolesnemu, ale bardzo realnemu przeniesieniu Floty Czarnomorskiej do bazy morskiej w Noworosyjsku na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego”. I w tym przypadku „obecność militarna agresora w regionie zostanie utrzymana wraz z groźbą ataków rakietowych”.

Aktualizacja
Wybuchy na lotnisku wojskowym na Krymie
2022.08.09 16:30

W artykule Załużny przyznaje również, że eksplozja na krymskim lotnisku wojskowym, do której doszło 9 sierpnia, była spowodowana ostrzałem rakietowym ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy. Rosyjskie ministerstwo obrony podało wówczas, że pożar w bazie lotniczej Saki na okupowanym Krymie został spowodowany „detonacją kilku pocisków lotniczych”. A minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow zasugerował, że eksplozje na okupowanym Krymie mogły być spowodowane „nieostrożnym paleniem” i to w „kilku niebezpiecznych miejscach jednocześnie”.

Generałowie podkreślają, że nie wolno lekceważyć perspektywy użycia przez Rosję taktycznej broni jądrowej. Trudno jednak wyobrazić sobie – piszą wojskowi – że nawet uderzenia jądrowe pozwolą Federacji Rosyjskiej złamać wolę oporu Ukrainy.

– Nie można jednak ignorować zagrożenia, jakie pojawi się dla całej Europy. Nie można też całkowicie wykluczyć prawdopodobieństwa bezpośredniego wciągnięcia czołowych państw świata w „ograniczony” konflikt nuklearny, za którym już bezpośrednio widać perspektywę III wojny światowej – alarmują ukraińscy dowódcy.

Jedną z centralnych tez artykułu jest to, że rosyjska ofensywa na Ukrainie staje się już normą ukraińskiego i europejskiego porządku – a końca konfliktu bynajmniej nie widać.

– Podsumowując to, co zostało powiedziane i omawiając dalsze perspektywy, po 2023 roku możemy mówić jedynie o nowej fazie konfrontacji. Oczywiście, z różnymi punktami wyjścia i perspektywami, ale znowu – ciągły konflikt, straty w ludziach, marnowanie zasobów i niepewny efekt końcowy – podsumowują generałowie.

Opinie
Do wojny nie wolno się przyzwyczajać
2022.08.30 13:55

lp/ belsat.eu wg Ukrinform, Ukraińska Prawda, news.liga.net

Aktualności