Wczoraj przed świtem została wysadzona zapora okupowanej przez Rosjan Kachowskiej Elektrowni Wodnej. W wyniku przerwania tamy doszło do powodzi w dolnym biegu Dniepru, pojawiło się też ryzyko odcięcia Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej i Krymu od niezbędnej im wody. Katastrofa jest już porównywana do analogicznej podczas II wojny światowej.
Kachowska Elektrownia Wodna leży na lewym brzegu Dniepru i od lutego 2022 roku znajduje się w rękach Rosjan, którzy używali tamy do transportu wojsk i zaopatrzenia na prawy brzeg rzeki.
Informacje o zagrożeniu wysadzeniem zapory zaczęły pojawiać się już jesienią ubiegłego roku – jeszcze przed wycofaniem się rosyjskich wojsk z prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego. Obie strony zaczęły się wtedy wzajemnie oskarżać o przygotowania do wysadzenia. Według ekspertów amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) rosyjskie dowództwo planowało wywołać powódź, by osłonić swój odwrót, a odpowiedzialność za zniszczenie elektrowni i cierpienia ludności cywilnej zrzucić na Kijów.
Wczorajsze przerwanie zapory wodnej miało miejsce podczas przygotowań do ukraińskiej kontrofensywy. Jednym z jej elementów mogło być forsowanie Dniepru w jego dolnym biegu. Przedstawiciele ukraińskiego dowództwa twierdzą, że Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej usiłują w ten sposób odsunąć w czasie natarcie przeciwnika.
Znajduje się powyżej miasta Nowa Kachowka. Jest najniższym z pięciu progów Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej – pierwsza z zapór przecina rzekę w Wyszogrodzie w obwodzie kijowskim. System zbiorników, zapór i elektrowni wodnych władze radzieckie zaczęły stawiać w 1928 roku, a obiekt w Nowej Kachowce w 1959 roku.
W wyniku podniesienia lustra wody o 16 metrów powstały Zbiornik Kachowski. Regulował on poziom Dniepru w jego dolnym biegu, zapewniając wodę do napędzania elektrowni, która rocznie produkowała 1,43 mld kilowatogodzin. Spiętrzenie wody umożliwiło też nawadnianie czarnoziemów gorącego i suchego południa Ukrainy, a także żeglugę z Chersonia do Zaporoża.
W 1963 roku zakończono budowę Kanału Północnokrymskiego, którym woda ze zbiornika dotarła na Krym. Spiętrzenie Dniepru w Nowej Kachowce umożliwia też chłodzenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, uruchomionej w 1984 roku, zaopatrywanie w wodę Krzywego Rogu – rodzinnego miasta Wołodymyra Zełenskiego – oraz szeregu zakładów przemysłowych w regionie.
W wyniku zniszczenia zapory wszystkie wymienione regiony i zakłady mogą zostać odcięte od wody.
Nie jest to pierwsza wysadzona w powietrze elektrownia wodna na Dnieprze. Latem 1941 roku władze sowieckie pod kierownictwem Józefa Stalina postanowiły przerwać pierwszy próg Dnieprowskiej Elektrowni Wodnej, by powstrzymać niemiecką ofensywę i uniemożliwić przeciwnikowi wykorzystanie elektrowni.
Zapora została wysadzona 18 sierpnia, powodując potężną powódź w dolinie Dniepru. Według ukraińskiego historyka Wołodymyra Linikowa zginęło wtedy około 3 tysięcy osób, choć istnieją też szacunki dziesiątki razy wyższe. Wśród ofiar byli zarówno miejscowi mieszkańcy jak i żołnierze Armii Czerwonej, których własne dowództwo nie poinformowało o swoich planach.
Niemcy zajęli Dnieprzańską Elektrownię Wodną już 46 dni po wybuchu. Jej pracę wznowili w 1942 roku.
Po raz kolejny elektrownia wodna została uszkodzona w grudniu 1943 roku, gdy Niemcy wycofywali się przed naporem sowietów. Jednak zalania okolicy udało się wtedy uniknąć.
Wojska sowieckie nie były pierwszymi, które wywołały sztuczną powódź, by powstrzymać natarcie wroga. W 1938 roku taką taktykę podjął chiński rząd Kuomintangu. Wydarzenie to zostało później nazwane “największym aktem wojny ekologicznej w historii”.
By spowolnić japońskie natarcie i zyskać czas na przygotowania obrony miasta Wuhan Chińczycy zalali własne terytorium. W tym celu w okolicach Huayuankou wysadzone zostały wały okalające Huang He – Żółtą Rzekę. Powódź zniszczyła tysiące miejscowości wzdłuż koryta rzeki, zmyła pola uprawne i skaziła studnie. W wyniku podniesienia się wody, głodu i chorób życie straciło do 400 do 900 tysięcy osób, przede wszystkim chińskich cywilów.
Koumintangowi rzeczywiście udało się w ten sposób zatrzymać japońską ofensywę, a niektóre oddziały inwazyjne zostały rozbite. Najeźdźcy nie byli też w stanie kontrolować zalanych obszarów, które stały się bazą ruchu oporu, przy czym w dużym stopniu komunistycznego – miejscowi chłopi nie chcieli już wspierać rządu, który postanowił ich zatopić. Mimo to Japończycy zdobyli Wuhan już w październiku 1939 roku – pod miasto podeszli z innego kierunku.
Wielka powódź w Chinach została wywołana równo 85 lat przed wysadzeniem zapory w Nowej Kachowce – między 5 a 7 czerwca 1938 roku. Czy spowodowana przez Rosjan katastrofa wpłynie na przebieg wojny – będzie widać w następnych miesiącach.
Makar Musz, pj/belsat.eu