Przed sądem w Mińsku stanęła dziś piosenkarka Meryjem Hierasimienka, która została zatrzymana 3 sierpnia po koncercie na ulicy Zybickiej. Została skazana na 15 dni aresztu – poinformował kanał “Listy zatrzymanych”.
Według formalnie zlikwidowanego przez reżim Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”, sprawa Meryjem była rozpatrywana w sądzie dzielnicy Centralnej. Ci, którzy byli z nią w tej samej celi aresztu przy ulicy Akreścina twierdzili, że dziewczyna trzymała się pewnie, ale po zatrzymaniu nie spała przez dwa dni.
Obrońcy praw człowieka zauważają również, że według niepotwierdzonych informacji wraz z piosenkarką mógł zostać zatrzymany jej chłopak.
Następnego dnia po koncercie w barze Bańki-Butyłki, na tarasie którego odbywał się koncert, miała miejsce kontrola sanepidu i straży pożarnej. Później zatrzymano właściciela baru Andreja Żuka. W piątek wieczorem okazało się, że został on skazany na 30 dni aresztu. Zatrzymano również innych pracowników zakładu, których następnie zwolniono (nie wiadomo jednak, czy wszystkich).
Uliczny koncert piosenkarki odbył się 3 sierpnia na ulicy Zybickiej w Mińsku. Wśród piosenek, które wykonała piosenkarka, znalazły się utwory ukraińskiej grupy Okean Elzy – między innymi ich hit “Obijmy” [pol. “Przytul”]. Fani opublikowali wideo w mediach społecznościowych.
Następnego dnia w jednym z kanałów Telegramu związanych z siłami bezpieczeństwa pojawił się post o tym, że takie wydarzenia w centrum Mińska nie powinny być dopuszczalne. Propagandyści natychmiast podchwycili sygnał. Po tym Meryjem przestała pojawiać się w sieciach społecznościowych, a następnego dnia media dowiedziały się o jej zatrzymaniu.
Prorządowe kanały telegramowe podały wówczas, że powodem zatrzymania nie było wcale wykonanie ukraińskiej piosenki, ale fakt, że Hierasimienka rzekomo przekazała pieniądze na rzecz ukraińskiej armii, w tym drona Bayraktar. Podobno „przez długi czas była pod kontrolą sił bezpieczeństwa”.
