Były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz wezwał obecne władze Ukrainy, by „przestały kłamać o swoich ciągłych zwycięstwach” i zaczęły „odpowiednio oceniać sytuację w kraju i słuchać opinii obywateli”.
Według Wiktora Janukowycza, który uciekł z Ukrainy w 2014 roku, obecny rząd Ukrainy jest „niedoświadczony i awanturniczy” i rzekomo brakuje mu zaufania obywateli. Były ukraiński prezydent, który ukrywa się w Rosji, zarzucił też władzom w Kijowie, że „nieustannie kłamią”, tym samym „zagrażając przyszłości Ukrainy, jaką znamy i kochamy”.
– Może więc powinniśmy zmienić to nonszalanckie podejście do polityki informacyjnej. Czy możemy przestać kłamać o ciągłych „zwycięstwach”, podczas gdy sytuacja w kraju świadczy o czymś przeciwnym? – powiedział.
Jego zdaniem to obywatele powinni dokonać wyboru – „walczyć do ostatniego Ukraińca czy starać się zachować to, co zostało”. Zaapelował też o udzielenie głosu tym, którzy „mają konstruktywne propozycje”. To, zdaniem Janukowycza, „uratuje życie Ukraińców i zachowa przyszłość dla Ukrainy”.
Powiedział też, że „obecne przywództwo kraju kontynuuje tradycję kłamstwa i wyniosło ją na nowy poziom”.
-W 2019 roku nasz kraj oczekiwał pokoju, ale w 2022 roku, między innymi – z powodu wygórowanych ambicji, dyplomacji jaskiniowców i cyrku politycznego bez talentów – dostaliśmy wojnę – powiedział były prezydent Ukrainy.
Na początku wojny Wiktor Janukowycz był wymieniany jako jeden z następców Wołodymyra Zełenskiego na wypadek, gdyby rosyjska ofensywa na Kijów powiodła się, a w stolicy Ukrainy doszłoby do zainstalowania prorosyjskiego polityka. Sam Janukowycz natomiast od ośmiu lat nie jest aktywny w przestrzeni publicznej, jedynie od czasu do czasu pojawia się z politycznego ukrycia, by wpływać na społeczeństwo ukraińskie stosunkowo łagodną retoryką. Polityk jest jednak uznawany za zdrajcę nawet w Donbasie, bo zamiast walczyć o utrzymanie władzy w prorosyjskim regionie, uciekł do Rosji.
lp/ belsat.eu