Jeśli nie przełamiemy sytuacji, dojdziemy do wojenki – oświadczył dziś Alaksandr Łukaszenka, zwracając się do wykładowców wyższych uczelni. Jego zdaniem wydarzenia po sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi dowiodły, że należy „poważniej traktować edukację młodzieży”.
– I boję się, że w warunkach geopolitycznego rozłamu, nie zdołamy utrzymać się w ramach wewnętrznego chaosu i wojny domowej. Na pewno wtrącą się inni gracze. Często o tym mówię: uważajcie, by Białoruś nie stała się polem bitwy, wojny, gdzie będą się rozstrzygać nie nasze problemy – mówił Alaksandr Łukaszenka podczas wręczenia wykładowcom stopni naukowych.
Białoruś porównał do Syrii i Iraku, gdzie doszło do konfliktów z powodu zderzenia interesów mocarstw.
– Jeszcze raz podkreślam, że bardzo potrzeba pracować z naszą młodzieżą, by uchronić ją przed złą przyszłością – oświadczył Łukaszenka. – Wydarzenia powyborcze pokazały, że trzeba poważniej podejść do nauczania młodzieży – dodał.
Od sierpnia 2020 roku na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, w których zwycięzcą ogłoszono Łukaszenkę. Władze odpowiedziały na protesty masowymi represjami. Za kratami przebywa 227 wieźniów politycznych. Milicja zatrzymała w tym czasie ponad 33 tysiące demonstrantów, z których 4 tysiące były torturowane.
Do aresztów wi więzień trafiają też dziennikarze. 9 lutego roczpocznie się proces w sprawie karnej o organizację zamieszek przeciwko naszym redakcyjnym koleżanką Kaciarynie Andrejewej i Darii Czulcowej.
pj/belsat.eu wg PAP