Rosja i Turcja reagują na kryzys w Kazachstanie


Za pokojowym rozwiązaniem problemów w Kazachstanie drogą dialogu opowiedziało się Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostrzegł zaś, że jest istotne, by nikt z zewnątrz nie ingerował w sprawy kraju. Tureckie MSZ poparło kazachskie władze i wezwało do pokoju.

– Uważnie śledzimy wydarzenia w braterskim, sąsiednim kraju. Opowiadamy się za pokojowym rozwiązaniem wszystkich problemów w ramach przestrzeni konstytucyjno-prawnej i dialogu, nie zaś zamieszek ulicznych i łamania prawa – oznajmiło rosyjskie MSZ.

Resort podkreślił, że Rosja liczy na jak najszybszą normalizację sytuacji w Kazachstanie, z którym Moskwę łączą „więzi strategicznego partnerstwa i sojuszu, a także braterskie, ludzkie kontakty”.

Pieskow wyraził zaś przekonanie, że Kazachstan jest w stanie sam rozwiązać swoje problemy. Zaznaczył też, że kraj ten nie zwracał się do Rosji o pomoc w związku z protestami, które doprowadziły w środę do ustąpienia rządu kazachskiego.

Aktualizacja
Kazachstan: demonstranci zajmują budynki władz i rozbrajają wojsko RELACJA
2022.01.05 14:45

Również Ministerstwo spraw zagranicznych Turcji zamieściło na swojej oficjalnej stronie internetowej oświadczenie, w którym wyraziło poparcie dla sił bezpieczeństwa w Kazachstanie i wezwało do pokoju w tym kraju.

MSZ Turcji przekazało w oświadczeniu, że uważnie śledzi ostatnie protesty, przywiązuje wagę do stabilności zaprzyjaźnionego Kazachstanu i liczy na zaprowadzenie pokoju w kraju.

– Mamy całkowitą pewność, że administracja Kazachstanu przezwycięży ten kryzys. Ufamy zdrowemu rozsądkowi mieszkańców Kazachstanu i mamy nadzieję, że sytuacja jak najszybciej się uspokoi – oznajmiło tureckie MSZ.

Resort dyplomacji Turcji złożył życzenia szybkiego powrotu do zdrowia “kazachskim braciom”, w tym funkcjonariuszom sił bezpieczeństwa, którzy zostali ranni w protestach.

W największym mieście Kazachstanu – Ałmaty, drugi dzień trwają gwałtowne protesty. Manifestanci w środę wtargnęli do tamtejszego ratusza – relacjonuje agencja AFP. Budynek został podpalony, w okolicach było słychać strzały, oprócz ratusza płonął położony w pobliżu gmach prokuratury – dodaje Reuters. Policja użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych.

We wtorek w Ałmaty i innych miastach doszło do starć z policją, w których rannych zostało blisko 100 funkcjonariuszy. Zatrzymano ponad 200 osób.

Tokajew wprowadził w nocy z wtorku na środę w Ałmaty oraz w obwodzie mangystauskim dwutygodniowy stan wyjątkowy, nakładający m.in. godzinę policyjną. W środę objęto nim także stolicę kraju, Nur-Sułtan. W środę nad ranem Tokajew przyjął dymisję rządu, którego ustąpienie było jednym z postulatów protestujących.

Protesty w wielu miastach Kazachstanu zostały wywołane podwyżką ceny gazu używanego do tankowania samochodów, której towarzyszy wzrost cen innych towarów.

Uczestnicy protestów rozszerzyli potem swe żądania i domagają się także odejścia z polityki szefa Rady Bezpieczeństwa kraju Nursułtana Nazarbajewa, który w ich opinii przekazał w 2019 r. władzę prezydentowi Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi tylko formalnie. Nazarbajew rządził Kazachstanem od uzyskania przez ten kraj niepodległości od ZSRR w 1991 r. do 2019 r. Po ustąpieniu ze stanowiska prezydenta zachował szerokie wpływy.

jb/ belsat.eu wg PAP

Aktualności