Prezydent Kazachstanu chce, aby władze kraju wsparto w związku z „zagrożeniem terrorystycznym”. O pomoc zaapelował do sojuszników z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB).
– Zwrócenie się do partnerów z ODKB uważam za właściwe i wystosowane w odpowiednim czasie – oznajmił dziś wieczorem Kasym-Żomart Tokajew.
Jak oznajmił, „bandy terrorystyczne” biorą pod kontrolę znaczące obiekty infrastruktury państwowej i należy rozpatrywać to jako akt agresji.
Dziś protestujący w Ałmaty zajęli m.in. budynek administracji lokalnej, siedzibę służb bezpieczeństwa i rezydencję prezydenta. Mieli też wziąć pod kontrolę lotnisko. W odpowiedzi w całym Kazachstanie obowiązuje stan wyjątkowy. Wcześniej prezydent Tokajew wprowadził go na okres dwóch tygodni w obwodach Mangistau i Ałmaty oraz w miastach Ałmaty i Nur-Sułtan.
Ostatnio o ewentualności udzielenia pomocy przez sojuszników z Organizacji mówiły władze w Mińsku. Było to sierpniu 2020 r., w trakcie powyborczych protestów na Białorusi. Tamtejszy resort obrony przypominał, że pomoc z zewnątrz mogłaby zostać użyta w przypadku „agresji zbrojnej spoza granic Białorusi”.
Zalążkiem powstania Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym był podpisany 15 maja 1992 traktat taszkiencki o bezpieczeństwie zbiorowym. Dokument podpisały wówczas Armenia, Kazachstan, Kirgistan, Rosja, Tadżykistan i Uzbekistan. Potem przyłączyły się: Azerbejdżan, Gruzja i Białoruś. Obecnie zaś państwami członkowskimi pozostały już tylko: Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Rosja i Tadżykistan.
cez/belsat.eu