Ministerstwo Transportu w Mińsku przyznało, że Biełaeronawigacja może zostać odłączona od europejskiej bazy danych AIS (EAD). Zawiera ona bieżącą informacje dotyczącą wszystkich przelotów na kontynencie. Pozwala na planowanie lotów.
Dyrektor departamentu lotnictwa Ministerstwa Transportu Arciom Sikorski powiedział, że rzeczywiście na Zachodzie rozważana jest taka możliwość. Według niego, trwają rozmowy z europejskimi partnerami.
– Niestety, nasi partnerzy wyjaśniają, że jest to rozkaz polityczny i nie jest związany bezpośrednio z naszą współpracą – dodał.
Ewentualne odłączenie Białorusi od AIS (EAD) oznacza znaczne utrudnienia w przelocie przez ten kraj. Mimo wprowadzonych w czerwcu sankcji po zmuszeniu do lądowania samolotu Ryanair w maju na lotnisku w Mińsku, nadal część linii lotniczych wykonuje loty przez Białoruś. Oprócz zakazu lotów w UE przez białoruskie linie, pozostałym zalecono niekorzystanie z białoruskiej przestrzeni powietrznej. Jest to jednak tylko rekomendacja, odłączenie od bazy danych oznacza realne kłopoty techniczne związane z przekazywaniem informacji.
Oficjalnie, według Ministerstwa Transportu, białoruskie linie lotnicze nie ucierpiały w wyniku sankcji wprowadzonych przez, m.in. UE, USA i Ukrainę. Resort twierdzi, że samoloty nie stoją i wykonują loty. Jednocześnie przyznaje, że z powodu zakazu lotów do Unii Europejskiej linie tracą 10 milionów dolarów miesięcznie potencjalnego zysku. Oficjalny Mińsk nigdy nie przyznaje, że jakieś straty następują w wyniku sankcji.
pp/belsat.eu wg Zerkało