Na Kaukazie zabito byłego więźnia, który poskarżył się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka


Telewizja Dożdż ujawniła, że jednym ze zlikwidowanych w czasie operacji antyterrorystycznej w Kabardo-Bałkarii – kaukaskiej republice Federacji Rosyjskiej był mężczyzna, który wyszedł z więzienia po ponad 12 latach i oficjalnie poskarżył się na tortury, jakim miał być poddawany w czasie śledztwa.

Hasanbi Chupsiergienow został skazany w 2005 r. za udział w ataku na stolicę republiki Nalczyk. W czasie śledztwa nie przyznał się do winy – i twierdził, że zeznania wymuszano torturami. Po wyjściu z więzienia Chupsiergienow razem z 20 innymi skazanymi zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze skargą na nielegalne metody śledztwa. Jak informuje portal kavkaz-uzel.eu, przedstawiciele miejscowych władz i sił specjalnych zwracali się do niego, by wycofał swoje zarzuty, jednak nieskutecznie.

3 lipca w Nalczyku przeprowadzono operację antyterrorystyczną. Władze poinformowały, że w jej trakcie zabito pięciu terrorystów. Okazało się, że jednym z nich był Chupsiergienow.

Ekspert ds. Kaukazu Północnego Denis Sokołow zauważył, że przed rozpoczęciem akcji nie pojawiły się sygnały, że w republice działają jakieś nielegalne organizacje zbrojne. Jego zdaniem to, co się wydarzyło, przypomina dość powszechną praktykę wypracowaną przez lata przez rosyjskie służby specjalne na Kaukazie. Ofiarami operacji antyterrorystycznej ogłaszani są ludzie, którzy zostali zabici już wcześniej przez funkcjonariuszy.

Jak podkreśla, w przededniu takich operacji wybrani ludzie zwykle znikają z pracy, z domu, z meczetów, a potem okazuje się, że zostali zabici przez antyterrorystów.

– To, co się stało, jest przerażające, ponieważ może być sygnałem od organów ścigania, co stanie się z tymi, którzy wciąż odważą się złożyć skargę do ETPCz – podkreślił Sokołow.

jb/ belsat.eu

Aktualności